profil

Czy obojętni są winni?

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Moim zdaniem ludzie obojętni na los innych czy wydarzenia dziejące się wokół nich są odpowiedzialni, przynajmniej czesciowo, za wiele tragedii.
Jako argument opiszę pewien wypadek. Któregoś dnia w Wejcherowie, jakiś starszy pan poszedł na spacer. Przechodził tunelem w okolicy szpitala. Wtedy dostał udaru mózgu. Przewrócił się, nie mógł nic powiedzieć, wydawał jedynie niezrozumiały bełkot. Chodnik był pełen ludzi, nikt jednak nie zainteresował się nieszczęśnikiem. Wręcz przeciwnie, przechodnie skrzętnie go omijali zapewne myśląc, że to pijak. Ja osobiście nigdy nie widziałem żadnego nietrzeźwego w butach wypastowanych na połysk, jasnych spodniach i ze staromodnym kapeluszem na głowie. Biedak zmarł, o ironio, zaledwie parę metrów od szpitala. A wystarczyłoby tylko, żeby jakiś przechodzień zainteresiwał się i zadzwonił pod 112 i wezwał pomoc. Winę za śmierć tego człowieka ponoszą pośrednio wszyscy przechodnie.
Dowiedziałem się o tym wydarzeniu następnego dnia z artykułu w gazecie. Dziennikarze oburzali się jak ludzie mogą byc tacy nieczuli. ?No dobrze?-pomyślałem- ?głowę dam, że większość z tych mądrali zachowałby się podobnie jak ci przechodnie?. Ta myśl popchnęła mnie jednak do głębszego zastanowienia się nad życiem. ?Czy ja też nie jestem taki?? ?Skąd sią bierze ta obojętność wśród ludzi??
Jako drugi przykład na potwierdzenie mojej tezy podam przypadek, który widziałem osobiście. Był piątek, koniec ferii zimowych w 2005 roku. Wracałem wieczorem pociągiem z modelarni prowadzonej w MDK Sopot przez mojego wujka. Był tłok, nam jednak udało się znaleźć miejsca siedzące.
W Gdyni Głównej do pociągu wsiadły trzy starsze panie, na oko po siedemdziesiątce. Wymiana jednego spojrzenia z wujkiem upewniła mnie że myśli o tym samym co ja. Jak na komendę wstaliśmy i wpuściliśmy dwie staruszki na nasze miejsca. Jedna jednak wciąż stała. Wujek trącił siedzącego obok, około szesnastoletniego chłopaka, i powiedział mu: ?Nie widzisz, że tamta pani stoi? Mógłbyś ją wpuścić.? Odpowiedź była krótka, niecenzuralna i sugerowała prośbę o natychmiastowe odejście. Wujek chciał już coś odpowiedzieć, ale wtej chwili wstał jakiś mało elegancki pasażer i powiedział szorstkim tonem: ?Co się pan dziecka czepiasz? Sam pan ustąp?. Wujek odpowiedział spokojnie, że właśnie przed chwila ustąpił miejsca. Chciał dodać coś jeszcze, ale w tej chwili pociąg zachamował, rozmówca osunął się osiężale na sedzenie, a starsza pani się przewróciła. Oto kolejny przypadek jak ludzka obojętność doprowadza czasem do niemiłych sytuacji; przecież ta staruszka mogła sobie coś złamać, co w jej wieku byłoby bardzo trudne do wyleczenia.
Reasumując, wciąż uważam, że ludzie obojętni na los innych sa winni, przynajmniej częściowo. Niestety znieczulica jest w dzisiejszym społeczeństwie bardzo częsta i wciąż się rozpowszechnia. Dlatego też warto czasem zastanowić się, czy sami nie dostrzegamy potrzebujących i czy nie jesteśmy przyczyną ludzkich łez.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty