Czy obojętni są winni. Rozprawka.

Celem moich rozważań jest pytanie, czy obojętni są winni? Większość ludzi raczej się nad tym nie zastanawiała, ale gdyby zadać to pytanie odpowiedź, która nasunie się sporej części społeczeństwa jest krótka i jednoznaczna „tak”. Mnie także odpowiedź na to pytanie nie sprawiła trudności. Uważam, że ludzie obojętni są winni.
Na wstępie chcę zauważyć, że obojętność na cudzy los może doprowadzić do tragedii. Często słyszymy o znęcaniu się nad dziećmi w ich domach rodzinnych, o tym, że nikt z sąsiadów nie reagował. Tu przytoczę słowa szwajcarskiego filozofa Henri'ego Amiel'a, „obojętność moralna to choroba bardzo kulturalnych ludzi”. W takich wypadkach sąsiedzi tłumaczą się, że to nie ich sprawa, że nie byli pewni, co się dzieje za ścianą, a nie chcieli ingerować w czyjeś życie. Ale czasem trzeba zaingerować!
Pragnę zauważyć, że bardzo często w szkołach dzieją się podobne rzeczy. Uczniowie znęcają się nad słabszymi. Czy to fizycznie, czy psychicznie, winien nie jest tylko ten, który dręczy, ale także ten, który na to patrzy i nie reaguje, a tych ostatnich jest sporo.
Chcę jednak zaznaczyć, że ludzie będący świadkami w sytuacjach, w których pomimo, że powinni zareagować pozostali obojętni próbują choćby przed sobą znaleźć wyjaśnienie. Szukają wymówek, które usprawiedliwiłyby ich znieczulicę i jednocześnie tłumiłyby wyżyty sumienia. Takie zachowanie pokazują, że ci ludzie czują, że postąpili źle.
Warto się zastanowi, co by było, gdyby to nam działa się krzywda, gdybyśmy byli w potrzebie, a nikt by nie reagował. Zadawalibyśmy sobie pytania, „czemu nikt nam nie pomaga?”, „dlaczego nikt nie reaguje?”. A ile razy to my nie zareagowaliśmy? Ile razy nie pomogliśmy komuś w potrzebie? Weźmy to pod uwagę, kiedy następnym razem będziemy chcieli odwrócić się, widząc czyjąś krzywdę.
Argumentem, który z pewnością przemówi do większości jest odpowiedzialność prawna. Oglądając programy typu „Sędzia Anna Maria Wesołowska” możemy się przekonać, że za nieudzielenie pomocy coraz częściej padają wyroki skazujące.
Myślę, że przytoczone argumenty pozwolą w pełni zgodzić się z twierdzeniem, że ludzie obojętni są winni.