profil

Dom jest we mnie

poleca 90% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

19 Listopada 2007
21:32 ? Mój pokój

Dzisiaj zrozumiałam, jak bardzo jestem przywiązana do mojej rodziny...
Cały dzień upłynął mi bardzo szybko, mimo że to poniedziałek i miałam 7 lekcji...
Pierwsza lekcja ? j.polski, omawialiśmy składnie zdania złożonego, nawet nie było to takie nudne, jak na pierwszą lekcje ( na której wolałabym spać).
Następną lekcją była biologia, omawialiśmy stosunki antagonistyczne u zwierząt. Po biologii był wf,.Nie ćwiczyłam, bo wciąż nie najlepiej się czuję po chorobie, swoją drogą, nawet nie wiem dlaczego zachorowałam (hmmm)
Po lekcji wychowania fizycznego była informatyka, jak zwykle wspaniałomyślne zadania pana od przedmiotu... przecież nikt nie robił tych plików oddzielnie... każdy je kopiował, czy on naprawdę tego nie widział ?
Po informatyce nastał czas ?lekkich? lekcji, angielski, na którym nikt nie uważał i zastępstwo z historii... taaaak... a na zastępstwie odwiedziła nas pani pedagog? Psycholog? No i oczywiście Pani od plastyki. Początkowo nie wiedziałam co się stało... Pani Król miała pretensje do dziewczyn, że zniszczyły jakieś figurki... oczywiście to nie my, całe oskarżenie skierowano na chłopców z klasy. Gdyby nie parę osób, nikt by się nie dowiedział... taka to jest właśnie ?solidarność? w naszej klasie ... ehh ... szkoda gadac...
No i nastała siódma lekcja- religia, na której pisaliśmy sprawdzian, więc nareszcie nie było nudno... lekcja szybko minęła i mogliśmy wracać do domów...
Po lekcjach, czekała na mnie moja mama, która zabrała mnie i Madzię do domu, jak dobrze że mieszkamy w tym samym bloku ... zawsze jest blisko mnie ...
Wracając do początku... zrozumiałam dzisiaj jak bardzo kocham moich bliskich...
Po całym dniu, zmęczona przyszłam do domu, ogarnęłam pokój i czas zleciał do 16,45 o której jechałam na angielski z Madzią...
Całą lekcje angielskiego byłam przygnębiona, ale nie wiedziałam dlaczego... dzień minął mi bardzo przyjemnie.... posprzątałam pokój, rozmawiałam z siostrą, która zawsze mnie wspiera... wszystko było dobrze.
Na angielskim dużo rozmyślałam o mojej rodzinie, rodzicach i siostrze... Uświadomiłam sobie, że mój dom rodzinny jest we mnie, gdziekolwiek bym nie poszła, zawsze noszę ich w swoim sercu i myślach.
Rozmyślałam o siostrze, jak bardzo brakuje mi kłótni z nią oraz wspólnego czytania książek, oglądania filmów... brakowało mi jej, ale wiedziałam, że musi studiować, aby osiągnąć coś w życiu.
Myślałam również o moich rodzicach, ile spędzam z nimi czasu, ile natomiast czasu marnuję przy komputerze (tego czasu akurat nie żałuję :P )... Uświadomiłam sobie, jak bardzo ich kocham, i że nie mogłabym żyć bez nich, ponieważ tworzą mój dom.
A dom mój jest we mnie i tworzą go wszyscy których kocham...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty