profil

Dom to nie tylko cztery ściany, ale ręce naszej mamy!

poleca 85% 1634 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kochana Mamusiu!

Mamo żebyś wiedziała jak mi Ciebie brak, dopiero teraz piszę ten list, bo nie wiedziałam jak go napisać. Gdy się dowiedziałam o Twojej śmierci świat mi się zawalił, miałam tyle pytań - dlaczego Ty? Dlaczego tak wcześnie odeszłaś? Czemu w ten dzień pojechałaś do pracy? Czemu się auto nie zepsuło? No właśnie dlaczego? Pamiętasz jak dziadek umarł? Mówiłaś, że na tamtym świecie będzie szczęśliwy będzie mógł robić to na co ma ochotę. Mam nadzieję ,że tam Ci jest lepiej niż tu na ziemi.
Tata przez miesiąc nic nie mówił, pewnie byśmy sobie nie dali rady, ale babcia przyjechała i nam pomogła.
Tak naprawdę to Ty tworzyłaś ten dom, to Ty zapewniałaś miłą atmosferę, teraz wiem że dom to nie ściany, ale rodzina! To Ty mi czytałaś bajki na dobranoc jak byłam mała. To Ty mi powiedziałaś, że święty Mikołaj nie istnieje. Ty nauczyłaś mnie śpiewać kolęd, troszczyć się o innych. Pamiętasz ostanie nasze wspólne święta ? Zrobiłaś przepyszną sałatkę , była cała nasza rodzina i to były prawdziwe święta! Dom, chociaż ten sam co teraz był przepełniony śmiechem i radością.
Wielkanoc nie była taka sama jak zwykle, było smutno i nikt się nie śmiał. To wtedy zrozumiałam, że prawdziwy dom tworzą ludzie w nim mieszkający, a Ciebie w nim zabrakło. Od zajączka dostałam małego porcelanowego słonika, ale nawet to mi przypomina ciebie. Pamiętam jak dostałam pierwszego słonika od Ciebie i kolejnego, tak dzięki Tobie powstała moja kolekcja. Wakacje nastały pojechałam do babci bo co miałam robić w domu, nie w domu w tych czterech ścianach gdzie wszystko mi przypominało Ciebie. A pamiętasz nasze wakacje w Hiszpanii? Jak zobaczyłam delfiny, byłam taka szczęśliwa i powiedziałam Ci, że na pewno tu kiedyś wrócimy, ale niestety nam się to już nie uda. Obydwie się bardzo mocno opaliłyśmy i śmiałaś się ze mnie, że wyglądam jak rak. Z powrotu do szkoły się cieszyłam, bo miałam dużo zajęć i nie miałam czasu rozmyślać nad Twoją śmiercią.
1 Listopada poszłam na Twój grób i te wszystkie wspomnienia z Twojego pogrzebu oraz z chwili w której się dowiedziałam, że nie żyjesz wróciły ze zdwojoną siłą. Bardzo płakałam na cmentarzu, tata powiedział, że tak po prostu musiało być i powiedział, że trzeba żyć dalej. Ale czy ja potrafię żyć bez ciebie? Zanim się obejrzałam, a tu już święta. Ubierałam z tatą choinkę, robiliśmy to zawsze we trójkę. Nie pojechaliśmy nigdzie na święta bo tata nie dostał urlopu. Więc święta spędziliśmy we dwoje, tata ugotował barszcz, uszka sama zrobiłam tak jak mnie nauczyłaś. Tacie dałam nasze wspólne zdjęcie z poprzednich świąt w świątecznej ramce, prawie się popłakał jak je zobaczył. Potem były ferie i ta najważniejsza rocznica w moim życiu. Myślałam, że czas leczy rany, ale moja rana jest nadal taka wielka jak była w dniu Twojej śmierci. Jak będę miała dzieci będę im mówiła jaką by miały kochającą babcię, która na pewno kochała by je z całego serca i na pewno patrzy teraz na nie z góry. Obiecuje Ci, ze kiedyś stworzę taki wspaniały dom jaki Ty dla mnie stworzyłaś. Wiem, że nie ma znaczenia miejsce, wielkość mieszkania, ilość posiadanych rzeczy, ale najważniejsza jest miłość i troska o innych. To Ty mnie tego nauczyłaś. Pamiętaj kochałam Cię i będę kochać i nigdy o Tobie nie zapomnę.

PS.
?Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty