profil

Opowiadanie pt. "Jeden dzień w siedzibie rycerskiej".

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ostatniej nocy przyśnił mi się niezwykły sen, jakby wzięty z czasów średniowiecznych. Znalazłam się na dworze rycerskim. Stał on na wzgórzu, otoczony był fosą. Ściany miał z grubych modrzewiowych bali. W rogach izb były wielkie kominy z okapami. Podłoga z desek modrzewiowych, na ścianach zbroje i łyżki wykonane ze srebra. Pod stołami leżały skóry żubrze i dzicze. W alkierzu u pułapu wisiały skóry wilcze, lisie i bobrowe. W spichrzach znajdowały się składy wosku, miodu, beczki z mąką, składy sucharów, konopi i suszonych grzybów.

W środku odbywała się uczta. Stoły i ławy zbite były z sosnowych desek. Jedzono na złotych i srebrnych talerzach, popijano słodkie i pachnące wino (mężczyznom słudzy wlewali go obficie, pannom po trochu). Misy pełne były orzechów włoskich i laskowych, W czasie uczty rozbrzmiewała muzyka i śpiewy rybałtów. Wrzaskliwa kapela i grubiańskie pieśni zagłuszały rozmowę. Tego wieczora grano nie tylko w warcaby i szachy, ale i w kości.

Za chwilę miały rozpocząć się pokazy zręcznościowe. Ale w tym momencie usłyszałam dźwięk budzika, a tak bardzo chciałam zobaczyć kto zwycięży...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta