profil

Szlachetni naprawiacze świata, wygodni konformiści, snobi, karierowicze i kanalie. Galeria typów ludzkich w poznanej prozie dwudziestolecia

poleca 85% 196 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Postawy, jakie ludzie przejmują wobec życia , zawsze interesowały twórców literatury. Także w dwudziestoleciu międzywojennym pisarze nie pozostawali obojętni na ten problem. W tejże epoce ujawniły się takie typy ludzkie jak bezwzględni karierowicze, czy kanalie. Niekiedy uwagę przykuwał bezinteresowny idealista chcący naprawiać świat, czy nieszkodliwy konformista. 20’lecie to bardzo złożona epoka, pełna sprzeczności. Również bohaterowie stworzeni w dobie tej epoki, obdarowani zostali wieloma, nie zawsze idącymi w parze cechami. Nierzadko dochodziło do walki wewnętrznej bohatera, gdy jego moralność napotykała na niemoralną możliwość szybkiego awansu społecznego, bądź zrobienia kariery. W prozie 20’lecia odzwierciedlona była zastana rzeczywistość, w której najważniejsze stawały się sprawy jednostek. Przemiany psychiki w warunkach nowego społeczeństwa oraz stosunek jednostki do zbiorowości. Następowała zmiana punktów widzenia i systemów wartości.
Za jedną z najciekawszych postaci 20’lecia uważam Cezarego Barykę, bohatera „ Przedwiośnia ” Żeromskiego. Śledząc losy Baryki można odnaleźć w nich kontynuacje najwyżej powszechnie cenionych tradycji moralnych oraz patriotycznych. Dzięki tym zabiegom postać tą odbieramy jako pozytywną.
Ten młody człowiek wyniósł z domu podstawy wykształcenia, zasady moralne i miłość do nieznanej, dalekiej ojczyzny. Był bardzo wrażliwy na nędzę i krzywdę ludzką. Nie pojmował czemu miał służyć terror społeczny. Był przeciwnikiem niesprawiedliwości. Aby potwierdzić słuszność powyższego zdania, przytoczę słowa bohatera skierowane do komunistów „ […] Czemu gnębicie w imię Polski nie-Polaków?
Czemu tu tyle nędzy? Czemu każdy załamek muru utkany jest żebrakami? Czemu tu dzieci zamiatają z ulic mokry pył węglowy, żeby się wśród tej okrutnej zimy troszeczkę ogrzać? […] ”. Nie umiał patrzeć z obojętnością na cierpienie ludzkości, dlatego też chciał działać, poprawiać i zmieniać świat. Pragnął urzeczywistnić marzenie ojca o szczęśliwej i sprawiedliwej Polsce. Osobom przy władzy zarzucał bierność oraz obojętność wobec sytuacji najuboższych warstw społeczeństwa. Ponadto wysokich urzędników oskarżał o brak wyobraźni. Jego niechęć i pogardę dla stronnictwa odnajduję w słowach wypowiedzianych do Gajowca „ […] Boicie się wielkiego czynu, wielkiej reformy agrarnej, nieznanej przemiany starego więzienia. […] Macież wy odwagę Lenina, żeby wszcząć dzieło nieznane, zburzyć stare i wznieść nowe? […] Jaką wy macie ideę Polski w tym […] tak nadzwyczajnym świecie? […] ”. Cezary pomimo okrutnych doświadczeń jakich dostarczyła mu rewolucja, nadal pozostawał zwolennikiem komunizmu teoretycznego, przy czym potępiał metody wprowadzania go w życie.
Baryka w końcowej scenie nie ma żadnych propozycji programowych, wie natomiast, że z życia społecznego należy wyeliminować głód, nędzę, niesprawiedliwość, ucisk oraz nierówności społeczne. Dlatego nie staje na czele pochodu manifestantów, ale „ zbiedzonego tłumu ”.
Powieść Żeromskiego ma kompozycję otwartą – nie wiemy, jakie będą dalsze losy Cezarego. Tajemnicą jest droga jaką wybierze bohater i jak połączy swój los z losami Polski.
Możemy się jedynie domyślać, iż dzięki determinacji oraz wierności poglądów odniesie sukces. Jedno jest pewne, tacy jak on, szlachetni naprawiacze świata nie rezygnują łatwo.
Zofia Nałkowska, jedna z czołowych pisarek oraz twórców realizmu psychologicznego dwudziestolecia, reprezentowała autentyzm zjawisk społecznych. Pisząc „ Granicę ”, stworzyła postać niezmiernie ciekawą i niełatwą do oceny. Zenon Ziembiewicz jest bohaterem bardzo barwnym dlatego też postanowiłam przybliżyć jego losy.
Zenon Ziembiewicz jako młodzieniec pogardzał niemoralnym sposobem życia swojego ojca. Zdrady jakich dopuszczał się jego rodziciel wzbudzały w nim głęboki niesmak. Jako młody człowiek Zenon miał radykalne poglądy. Chciał przeżyć swoje życie uczciwie, zgodnie ze swoimi poglądami. Niestety młodzieńcze plany nie zawsze idą w parze z biegiem lat. Toteż Zenon jako dorosły człowiek często rezygnował z walki o bycie sobą oraz zatracał swoje ideały.
Pierwszym etapem do utracenia samego siebie, było przekroczenie granicy moralnej. Ziembiewicz dopuścił się zupełnie banalnego uwiedzenia dziewczyny z niższych sfer. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie kontynuował romansu tuż po zaręczynach, bądź po ślubie. Stał się lustrzanym odbiciem swego ojca. Prowadził taki sam, niemoralny styl życia jak on. Zdrady narzeczonej oraz okłamywanie kochanki były powodem krzywd dwóch niewinnych kobiet. Zenon okazał się być zwykłą kanalią, bezwzględnym i podłym łotrem. Jego największym przewinieniem była namowa kochanki aby usunęła jego dziecko. Zapłacił za zabieg i czuł się niewinny. Nie liczyły się dla niego uczucia nikogo prócz jego własnych. Patrząc na siebie i swoje poczynania widział tylko to co sam chciał widzieć. Zawsze potrafił, w dla siebie korzystny sposób, wszystko wytłumaczyć. Wierzył, iż „[…] wystarczy umrzeć, aby stać się zupełnie bezbronnym […]”, dlatego nie zaprzątał sobie głowy wyrzutami sumienia.
Zenon jest autorem mądrej myśli, która głosi, iż „[…] musi cos przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą […]”. Niestety nie wiedząc jaka to granica, przekroczył ją.
Niegdyś osoba wierna swoim poglądom, stała się marionetką w rękach wpływowych ludzi. Zenon stał się wygodnym konformistą. Najlepszym tego przykładem jest jego świetna kariera, po ukończeniu studiów, w redakcji „ Nivy ” oraz burmistrzostwo. To wszystko zmusza go do ustępstw. Najpierw nieznacznych, potem coraz większych, aż do odstępstwa od swoich młodzieńczych ideałów. Podporządkował się przełożonym, których poglądami niegdyś gardził. Ziembiewicz niewątpliwie zrobił karierę, ale za bardzo wysoką cenę. Był to drugi i ostatni etap „utraty siebie” . Zenon, doszedłszy do władzy, nie mógł i nie chciał jej wykorzystać w imię swych wczesnych ideałów. Puentą życia Zenona wydają się być słowa jego matki „ wszystko czego nie chciałeś, jest teraz po tej samej stronie co Ty ”
„ Jakimi ludźmi jesteśmy naprawdę, czy takimi, jak nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?”. Zenon Ziembiewicz nie miał sobie nic do zarzucenia, ja jednak obserwując jego poczynania z zewnątrz, sądzę, iż zasłużył na miano wygodnego konformisty, karierowicza oraz bezwzględnej kanalii.
Tadeusz Dołęga-Mostowicz zasłynął z pisania utworów krytykujących ówczesną rzeczywistość.”Kariera Nikodema Dyzmy” jest powieścią satyryczną, wyśmiewającą snobizm warszawskich elit, tęskniących za „mocnym człowiekiem”- w utworze jest nim Nikodem Dyzma. Postać ta jest czarnym charakterem, pozbawionym jakichkolwiek zasad moralnych.
Nikodem Dyzma, jako prowincjusz z kresów, przebywał w Warszawie poszukując pracy. Pewnego dnia znalazł na ulicy zaproszenie na raut dyplomatyczny, który odmienił jego życie. Kariera Nikodema Dyzmy rozpoczęła się w momencie, w którym zachował się obcesowo wobec nieznanej osoby, która okazała się być wysoko postawionym ministrem. Dyzma zdobył w ten sposób poklask towarzystwa oraz został zauważony przez niejakiego Kunickiego, zamożnego ziemianina. Kunicki, biorąc Nikodema za bywalca salonów, zaoferował mu pracę zarządcy swojego majątku. Po krótkim wahaniu bohater przystał na ofertę. Od tego momentu kariera Nikodema Dyzmy nabrała pędu. Stał się typowym karierowiczem. Jego działania były podporządkowane jedynie uzyskaniu przez niego jak najwyższej pozycji społecznej oraz materialnej. Stwierdzenie to najlepiej oddaje fragment utworu, a mianowicie te oto słowa „[…] W ogóle nie lubił knajpy, […] Jeżeli dawniej birbantował z Waredą, Ulanickim i innymi, robił to tylko dla nawiązania stosunków […].” Bez skrupułów dążył do sukcesu, toteż zaowocowało to awansem z bezrobotnego na prezesa Banku rolnego.
Nikodem Dyzma był człowiekiem pozbawionym wyobraźni i szerszych horyzontów myślowych. Gdyby wyszło to na jaw, nie zdobyłby uznania, a o życiu salonowca musiałby zapomnieć. Wymyślił więc strategię, która broniła go przed klęską. Jego życiowym mottem stały się słowa „[…] W ogóle mówić jak najmniej, a o sobie ani jednego słówka [….]”.
Niewątpliwie był kanalią, bezwzględną osobą, która w chwili zagrożenia wysokiego stanowiska, nie wahała się nawet zlecić pobicia starego znajomego. Szantażysta Boczek został zamordowany za pieniądze Dyzmy. Prezes banku początkowo przeraził się z tego faktu. Sumienie jednak go nie dręczyło, natomiast strach przed odkryciem prawdy, iż to on był zleceniodawcą, nie dawało mu spokoju. Zgon Boczka nie wywołał w Nikodemie ani żalu, ani wyrzutów sumienia, o czym świadczą wypowiedziane przez niego słowa „[….] A cóż ja na to poradzę […] Sam sobie winien. Głupia pała… Doigrała się[….]”.
Jego podłości doświadczyła również Mańka, przyjaciółka z czasów kiedy był jeszcze bezrobotny. Od samego początku okłamywał ją. Nic z tego co mówił nie okazało się być prawdą. Nie czuł się winny z powody krzywdy jaką jej wyrządził, ponadto zbywał ją wulgarnymi słowami „[…] Pluję na to, co obiecywałem, i na ciebie pluję![….]”.
Nikodem Dyzma oprócz bycia łotrem , był również snobem. Jego życie kręciło się wokół chęci zaimponowania innym oraz wykazania się wiedzą na modne tematy, której nota bene nie posiadał. Bywał często w operach i teatrach jedynie w celu zamanifestowania swojej kultury, zainteresowań czy upodobań. Nierzadko był nie zorientowany w temacie, bądź dziedzinie o jakiej się wypowiadał. Prawdziwy charakter Nikodema Dyzmy odgadł jedynie, niespełna rozumu, Żorż Ponimirski. Jak słusznie powiedział „[…] Dyzma to zwykły oszust, […] sprytny łajdak, fałszerz. Idiota nie mający pojęcia nie tylko o ekonomii, lecz o ortografii. […] Wulgarna figura spod ciemnej gwiazdy o moralności rzezimieszka […]”.
Postać Nikodema Dyzmy została w powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, przedstawiona w sposób tak wyrazisty, że z czasem nazwisko to stało się symbolem człowieka nieokrzesanego i pozbawionego kwalifikacji, ale jednocześnie sprytnego oszusta i karierowicza. Można również dodać iż był zwykła kanalią.
Proza dwudziestolecia międzywojennego kreuje postaci, których potrzebuje społeczeństwo tejże epoki, bądź przedstawia w sposób karykaturalny ludzi zajmujących wysokie stanowiska społeczne. „[…] Człowiek traci swą indywidualność, staje się cząstką masy, ograniczony zostaje do funkcji, którą pełni w społeczeństwie […]” jak trafnie zauważył Witkacy. Międzywojnie obfituje w różne typy ludzkie. Znajdziemy tu zarówno szlachetnego idealistę walczącego o lepszy świat jak i nieszkodliwego, wygodnego konformistę. Znajdzie się tu również miejsce dla snobistycznego karierowicza o cechach kanalii. Każdy z omówionych przeze mnie bohaterów odzwierciedla w swej osobowości złożoność epoki, pełnej sprzeczności.
Takie postawy spotykamy również we współczesnym świecie. To jaką postawę wybierzemy, zależy od nas samych. Często zdarza się tak, że mając głowę pełną ideałów i chęć zmiany świata na lepsze, stajemy się Zenonem Ziembiewiczem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut

Podobne tematy
Teksty kultury