Postępowanie Ebenezera Scooge'a

Główny bohater Ebenezer Scrooge z dzieła pod tytułem "opowieść wigilijna" Charlesa Dickensa pracował w firmie wraz ze swoim wspólnikiem i przyjacielem Jakubem Marleyem, który zmarł bardzo dawno, bo aż siedem lat temu. Oboje za czasów młodości byli niezbyt mili dla ludzi i nie uznawali żadnych świąt jakie obchodzono na swiecie. Pewnego dnia do pana Scrooge'a przybył duch jego dawnego kolegi próbując zmienić jego postępowanie aby nie cierpiał w przyszłosci tak jak on nosząc cięzkie łańcuchy za swoje grzechy. Przedtem bohater był skąpym i skamieniałym człowiekiem, którego wszyscy sie bali i z daleka go omijali. Człowiek ten posiadał wiele pieniedzy, którymi nie podzielił sie nawet z bardzo potrzebujacymi ludźmi. Nawet kiedy do jego pracyprzyszedł mały kolednik spiewajacy radosną pieśń ten z protestanckim krzykiem wygonił go za drzwi. Przyczyna nagłej poprawy zachowania pana Scrooge'a było roztopienie jego lodowatego serca przez duchy, które po kolei ukazywały mu co dzieje się na swiecie u jego znajomych i bliskich mu osób. Jak ludzie spedzają swięta życzac sobie wszystkiego najlepszego oraz łamiąc się opłatkiem. Ludzie ci dobrze znajac Ebenezera Scrooge'a również i jemu zyczyli pogodnych swiat oraz tego aby wkrótce kiedyś, nareszcie zmienił swoje zachowanie co do innych. Duchy ukazywały również to jaki był bohater w dawnej przeszłosci jeszzce za czasów kiedy był chłopcem. Bohater chociaz w dużej mierze zrozumiał, że był złym człowiekiem to i tak nie wiadomo było czy do końca sie poprawi. Ostatni duch, który pokazał bohaterowi smutna przyszłosc, która wkrótce na niego czekała do końca uswiadomił mu że źle postepował i że zranił wielu ludzi. Razem z główna zjawą Jakubem Marleyem było jeszcze trzech jego pomocników. Zjawy te odmieniły Scrooge'a na tyle, że stał się on przyjacielem swojego pracownika Boba, ponieważ użalił się nad jego cięzko chorym synem, który w przepowiedni jednego z duchów miał wkrótce umrzeć. Pan Scrooge przez swoja działalnosc uratował małą pocieche Boba, jego syna oraz pomógł mu w cięzkich chwilach. Od tej poiry bohater obchodził juz wszystkie świeta w gronie swoich przyjaciół i rodziny. Uważam że, gdyby nie zjawy to Ebenezer Scrooge nigdy nie stałby się dobrym człowiekiem i skończyłby tak jak jego wspólnik Jakub Marley nie zdając sobie z niczego sprawy. Dzięki tym postaciom"opowieść wigilijna" nie zamieniła sie w smutna historie, która wkrótce nastapilaby uśmiercajac bohatera i skazujac go na wieczne potepienie nie tylko przez ludzi którzy go pamietali ale i Boga...