profil

Jak Scrooge wstąpił na drogę poprawy?

poleca 85% 108 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Charles Dickens

Ebenezer Scrooge, zimny zgorzkniały, samotny starzec, nie przejmujący się ludźmi mający tylko jeden cel w życiu: gromadzenie pieniędzy?. Robienie interesów, podpisywanie papierów to jego jedyna rozrywka. Ale przecież kiedyś taki nie był, kiedyś potrafił cieszyć się z życia, snuć marzenia, bawić się...
Wszystko to zaczęło się we wczesnym dzieciństwie, kiedy zmarła jego matka, a ojciec oddał go do internatu i nie chciał widywać nawet w święta. Biedny chłopak zostawał sam w pustym budynku, podczas gdy wszyscy rozjeżdżali się do domów. Dlatego Scrooge nie lubi ł świąt ani ich nie uznawał. Nikt w dzieciństwie nie nauczył go kochać oraz nikt nie pokazał mu jak obchodzić ten wyjątkowy czas. Ale przecież miał siostrę! Tak, tak najmilszą Mery, która w pewne święta zabrała go do domu. Kilka lat później przeżywał, najmilsze chwile przebywając na praktyce w kantorze. Właściciel tego kantoru potrafił za parę pensów zorganizować doskonałą zabawę,umiał zmotywaować swoich podwładnych do wykonania każdej pracy.
W tych latach Ebenezer przeżywał także miłość i niestety pierwsze objawy jego późniejszej mani a mianowicie zaczęła się pojawiać chytrość, w skutek, której stracił ukochaną a zyskał jedynie martwe zimne monety.
Scooge niw uznawał żadnych świętości nawet śmierć swojego wspólnika a zarazem bliskiego przyjaciela udcził dobrym interesem.
Nikt nigdy nie pozdrawiał go na ulicy, nikt nie uśmiechał się nie pytał go o zdrowie, ale jemu to nie przeszkadzało a wręcz przeciwnie żadna ludzka istota nie zakłócała mu spokoju. By jeszcze chciał korzystać z bogactw, które zbierał przez lata, ale nie on żył jak żebrak. Mieszkał w domu swojego wspólnika w małym mieszkanku ( resztę wynajmował na biura), żywił się tanim jedzeniem, chodził biednie ubrany.........
Aż pewnego roku w wigilię stało się coś, co wpłynęło znacząco na Scrooga.Od samego rana dookoła przewijała się radość i szczęśliwe wyczekiwanie. Wszyscy składali sobie życzenia i radowali się z błahostek. Nasz samotnik miał dwie wizyty;
1. Siostrzeńca jego ( syna Mery),który zapraszał go na obiad i mimo sprzeciwów życzył mu Wesołych Świąt.
2. Panów zbierających datki.
Na dodatek przed drzwiami jego kantoru młody chłopiec śpiewał kolędę.
Te wszystkie zdarzenia wprawiły Ebenezera w dziwny nastrój. Gdy zmierzał do domu zapomniane sprawy zaczęły powoli się budzić. Podczas gdy jadł skromna kolację przyszły wspomnienia jego zmarłego przyjaciela, Marleya.
Tej nocy powracały do niego wszystkie zatarte wspomnienia, rzeczy, o których nie chciał pamiętać. Jak żywe stanęły mu w pamięci obrazy z przeszłości, jeszcze raz przeżywał dziecięce zabawy oraz smutki samotnych świąt?
Po raz drugi usłyszał śmiech swojej ukochanej i po raz drugi przeżywał jej opuszczenie, tyle, że tym razem bogatszy w doświadczenie żałował tego. W dalszej części nocy poznawał święta innych ludzi przypominał sobie o tym, jaka jest rodzina jego pracownika, powoli budziły się uczucia dawno zapomniane takie jak współczucie, radość, smutek...
Nad ranem zaczął wyobrażać sobie jak będzie wyglądać jego przyszłość, jeśli się niezmienni, jak postrzegają go ludzie i jak będzie wyglądać jego samotna śmierć.
Po tak licznej w doświadczenia nocy, Scrooge zaczął zmieniać się na lepsze. Ludzie często mówili, że zwariował,ale on sam nie zwracał na to uwagi, ważne było tylko to, że otaczał się coraz większym gronem przyjaciół i że miał świadomość, iż nie umrze samotnie i to było dla Ebezezera Scrooge najważniejsze.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty