profil

"Pusty Dom" - recenzja filmu.

poleca 85% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Piotr Szubel kl. II f

„Pusty dom” - baśń o ... milczeniu

Każdy z nas ma w sobie potrzebę porozumienia – ze światem, rodziną, znajomymi. Znakomita większość z nas ma nadzieję osiągnąć ten cel za pomocą znaków werbalnych. Nadmiar słów wprowadza jednak często tylko zamieszanie i niepokój. Kim Ki-duk w swoim najnowszym filmie pokazał, że do osiągnięcia doskonałej harmonii ze światem dźwięki wcale nie są potrzebne. Ta oszczędna w formę ale bardzo bogata w treści opowieść pozwala na chwilę wyciszyć się i dać ponieść nierealnej atmosferze, jakby żywcem wyjętej z jednej ze wschodnich baśni.
Tae-suk (Lee Seung-yeong) jest bezdomnym chłopakiem, który włamuje się do domów obcych ludzi pod ich nieobecność. Żywi się jedzeniem z ich lodówek, nosi ich ubrania, śpi w łóżkach, a rankiem wymyka się cichaczem, starając się nie pozostawić po sobie śladów. W zamian za mimowolną gościnę dokonuje drobnych napraw, robi pranie, sprząta. Pewnego razu wchodzi jednak do domu, który nie jest pusty. Znajduje się w nim piękna, lecz ogromnie nieszczęśliwa żona bogatego biznesmena (Jae Hee)... Głęboka, intymna więź między zranioną kobietą i odrzuconym przez społeczeństwo mężczyzną rodzi się powoli, bez słów, za to wśród wielu drobnych gestów, tak delikatnych, że czasami prawie niewidocznych. To nie rozsądek jest im potrzebny, ale empatia, intuicja i przeżyte razem chwile. Wspólna ucieczka zmienia ich dogłębnie, nadając ich życiu sens.
By nie zdradzić zbyt wiele, napiszę tylko, że podczas oglądania filmu doznajemy słusznego wrażenia, iż rzeczywistość ulega bezustannym przemianom, których głównym obrazem jest sam Tae-suk. Zrywa on wszelkie więzy ze światem realnym, poddaje się stopniowemu uduchowieniu, w końcu niemalże całkowitej dematerializacji. Przekracza nie tylko barierę ciszy, ale i ciała.
Kim Ki-duk do „Pustego domu” wprowadził pewną cykliczność, powtarzające się motywy: włamania do obcych domów, muzykę, którą Tae-suk i Sun-hwa puszczają na sprzęcie domowników, codzienne rozwieszanie ulotek, wreszcie nieustanne odbijanie piłeczki golfowej – pasję chłopaka (a także reżysera). Ten zabieg nadaje filmowi harmonię, lekko wyczuwalny rytm, który w połączeniu z naturalną prostotą i subtelnym pięknem decyduje o prawdziwym kunszcie dzieła Kim Ki-duka. Zwłaszcza ostatnie sceny – lekkie jak piórko, jakby kruche sprawiają, że „Pusty dom” na długo pozostanie w naszej pamięci, a może raczej w naszym sercu.
Serdecznie polecam ten film wszystkim, którzy lubią ambitne kino, którzy chcą coś z oglądanych obrazów wynieść. Ale ostrzegam – to dzieło bardzo oryginalne, spodoba się tylko tym, którzy odważnie do niego podejdą nie bojąc się zaryzykować. Nie radzę „rozbierać” go w trakcie oglądania na klatki i pojedyncze obrazy. Nie zastanawiać się raczej nad treścią, tylko obserwować, przyglądać się i kontemplować tą urzekającą historię. Najnowsze dzieło Kim Ki-duka to jeden z ciekawszych filmów, jakie ostatnio widziałem.
„Pusty dom” (Bin-jip)

premiera kinowa: 7. października 2005
gatunek: dramat / romans
kraj: Korea Południowa
reżyseria i scenariusz: Kim Ki-duk (jeden z najciekawszych twórców koreańskiego kina. Niektóre jego dzieła: Bad Guy (2001), Wyspa (2000), Samarytanka (2004), Wiosna, lato, jesień, zima i... wiosna (2003).
zdjęcia: Jang Seong-back
muzyka: Slvian
występują: Lee Seung-yeon, Jae Hee, Kwon Hyuk-ho i inni

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi