profil

Recenzja filmu "Marsz pingwinów"

poleca 85% 821 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Marsz pingwinów” to tytuł filmu, który miałam okazję obejrzeć podczas realizacji programu edukacji filmowej. Jest to obraz dokumentalny, opowiadający o ciężkim życiu pingwinów cesarskich, żyjących na mroźnej pustyni arktycznej. Wyreżyserował go Luc Jacqet w roku 2005.
Film ten mogą oglądać miłośnicy przyrody, dzieci i cała rodzina. Głównym tematem jest kilkukrotna wędrówka pingwinów w celu założenia rodziny. Pingwiny muszą przejść setki kilometrów, aby znaleźć sobie partnera, następnie rozpocząć z nim swój „taniec”, a później zadbać o przetrwanie swojego potomstwa. Jest to bardzo ciężka praca, ale również ciekawa, więc pewnie dlatego Luc Jacqet zdecydował się na nakręcenie tego filmu.
Obraz od początku wciąga widza. Od urzekających, arktycznych krajobrazów, rzeczywiście nie można oderwać oczu. Później na ich tle z ciekawością śledzimy los ptaków. Luc Jacqet przedstawił to w bardzo interesujący sposób; są chwile wzruszeń, jak również radości i śmiechu. Film kończy się właściwie na tym, czym się zaczął, z jedną różnicą: przybyło jedno pokolenie. W ten sposób mogliśmy poznać całe życie przeciętnego pingwina.
Obok krajobrazu życia zwierząt niewątpliwą role odegrała muzyka. Dodatkowo ubarwiała przygody głównych bohaterów. Muszę przyznać, że całkiem nieźle to wyszło.
W filmie nie dostrzegłam efektów specjalnych, ale jestem pewna, że zostały one tak sprytnie zamaskowane, aby mimo wszystko cała ekranizacja wyglądała realistycznie. Przyznam szczerze, że bardzo mnie to zaciekawiło.
Nigdy nie interesowałam się przyrodą, dlatego też byłam bardzo sceptycznie nastawiona idąc do kina. Nie byłam pewna, czy mi się spodoba, ponieważ nie lubię tych tematów. Na szczęście po wyjściu odniosłam wrażenie, że przyroda potrafi urzec – tak jak w tym przypadku.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta