profil

Zespół Wernera i Progeria.

poleca 86% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zespół Wernera i Progeria
Referat ten krótko przedstawia informacje na temat podłoża drogerii i zespołu Wernera, objawy choroby, diagnostyke, oraz historie Bena – chłopca chorego wlasnie na drogerię. Oczywiście można ja odnieść do zycia osob mu podobnych. Kilka słów poswiecilem reakcjom ludzi i środowiska na osoby z ta choroba. Mam nadzieje ze informacje tu zawarte będą stnowily ciekawy materiał.
Zespół Wernera i progeria (zespół Hutchinsona-Gilforda) to dwie zupełnie różne choroby. Podstawową różnicą jest to, że w zespole Hutchinsona-Gilforda objawy kliniczne zaczynają się w pierwszej dekadzie życia, a w zespole Wernera (który czasem jest określany jako progeria dorosłych) - dopiero w okresie dojrzewania, kiedy u pacjenta nie pojawia się fizjologiczne przyspieszenie wzrostu. Dobry klinicysta może rozpoznać zespół Hutchinsona-Gilforda u dwu- albo trzyletniego dziecka.
Nazywanie tych zaburzeń genetycznych "chorobami prowadzącymi do przedwczesnego starzenia" jest przesadą. Wprawdzie pacjenci rzeczywiście wyglądają, jakby za wcześnie się starzeli, i cierpią na niektóre choroby, które występują głównie u ludzi starszych, ale w zespole Wernera i zespole Hutchinsona-Gilforda występują pewne szczególne objawy, które nie są związane z przedwczesnym osiągnięciem starości. Na przykład u chorych na zespół Wernera wcześnie rozwijają się nowotwory, jednak u starszych ludzi guzy nowotworowe najczęściej powstają z komórek nabłonkowych, a u ludzi z zespołem Wernera - z komórek mezenchymy. Pacjenci cierpiący na zespół Wernera chorują na osteoporozę, która rozwija się w nietypowych miejscach - jest szczególnie nasilona w długich kościach nóg. U tych chorych pojawiają się też nietypowe złogi wapnia w tkankach miękkich oraz wrzody w okolicach łokci i stawów skokowych. Chorzy na zespół Hutchinsona-Gilforda cierpią na zwyrodnienie stawów biodrowych, bo często rodzą się z wrodzonym zwichnięciem tych stawów. Zdarzają się też nieprawidłowości rozwojowe obojczyków.
Jednak dokładne poznanie przyczyny tych chorób jest bardzo ważne, bo pozwala nam lepiej zrozumieć molekularne podłoże cukrzycy, raka, zaćmy i miażdżycy. Naukowcy z University of Washington odkryli autosomalną, recesywną mutację, która jest przyczyną zespołu Wernera (patrz Science z kwietnia 1996 roku). Ta mutacja wpływa na aktywność dużej grupy enzymów zwanych helikazami. Helikazy rozkręcają podwójną helisę DNA (czasem także RNA), ułatwiając takie procesy życiowe komórek, jak replikacja, naprawa uszkodzeń DNA, transkrypcja i rekombinacja genetyczna. Niektóre helikazy mogą też uczestniczyć w procesie przekazywania chromosomów do komórek powstających podczas podziału. Na razie dokładnie nie wiemy, jakie zaburzenia funkcji helikaz prowadzą do pojawienia się objawów progerii.
Naukowcy stwierdzili, że komórki ludzi z zespołem Wernera są szczególnie podatne na mutacje. Nie jest to zaskoczeniem - helikazy (enzymy uszkodzone u chorych na zespół Wernera) uczestniczą między innymi w naprawie DNA. Podobnie zachowują się komórki osób cierpiących na zespół Blooma - recesywną chorobę genetyczną, która również jest efektem zniszczenia helikaz. Mutacja, która jest przyczyną zespołu Hutchinsona-Gilforda, prawdopodobnie ma charakter autosomalny dominujący. Jednak naukowcy jeszcze nie wiedzą, jaki gen jest uszkodzony w tej chorobie.

Najczęstszą postacią progerii jest zespół Wernera. Pierwsze objawy tej choroby występują po okresie dojrzewania; wszystkie objawy pojawiają się u chorych w wieku 20-30 lat. Rzadziej zdarza się zespół Hutchinsona-Gilforda, który rozwija się wcześniej: pacjenci, którzy wyglądają jak osoby stare, umierają najczęściej w wieku 12 lat.
Trudno przecenić wartość badań wyjaśniających przyczynę chorób takich jak zespół Wernera. Współcześni naukowcy zajmujący się procesami starzenia rozpatrują starość jako coś podobnego do choroby genetycznej, a nie jako naturalny proces ewolucyjny, który pomaga młodym osobnikom zająć miejsce starych. Myśląc w ten sposób, bardzo trudno jest zaakceptować sytuację starych ludzi spotykanych na ulicy. Można przyjąć, że są oni ofiarami okrutnej, wyniszczającej choroby, która jest zapisana w naszych genach.
Zespół Wernera jest spowodowany mutacją jednego genu. Jeśli zrozumiemy, jak działa prawidłowe białko kodowane przez ten gen, może uda nam się dowiedzieć, jak geny kontrolują długość naszego życia. Czy będziemy potrafili wykorzystać tę wiedzę i leczyć starość, którą rozumiemy jako chorobę? Niestety, tego jeszcze nie wiemy. Po pierwsze, nikt jednoznacznie nie stwierdził, że objawy zespołu Wernera naprawdę oznaczają przyspieszenie procesu starzenia, czy tylko przypominają starzenie. Ofiary zespołu Wernera wykazują tylko niektóre objawy starzenia (na przykład siwienie i utratę włosów) i chorują na miażdżycę, osteoporozę i cukrzycę typu II, ale nie występuje u nich otępienie starcze ani choroba Alzheimera. U tych chorych lekarze zaobserwowali różne objawy niezwiązane z przedwczesnym starzeniem: owrzodzenia skóry (zwłaszcza w okolicach kostek nóg), zmiany w strunach głosowych, które powodują, że chorzy mówią wysokim głosem, oraz nieobecność charakterystycznego dla okresu pokwitania skoku wzrostowego.
Po drugie, nie istnieje zwierzęcy model zespołu Wernera, który można by wykorzystać do badań naukowych. Ludzie cierpiący na progerię oprócz swojej choroby muszą też znosić częste ataki gerontologów, którzy chcą wykonywać testy, a do tego potrzebują świeżych kawałków ciała swoich pacjentów.
W kwietniu 1996 roku naukowcy sklonowali gen WRN. Mutacja tego genu jest przyczyną zespołu Wernera. W niektórych przypadkach odkrycie genu odpowiadającego za wystąpienie choroby pozwala na wyjaśnienie, co dzieje się w chorych komórkach; tak stało się po odkryciu genu, który jest uszkodzony w mukowiscydozie (innej chorobie genetycznej). Niestety, gen WRN jest trochę bardziej zagadkowy. Naukowcy, którzy poznali jego sekwencję, stwierdzili, że koduje on białko podobne do helikazy DNA. Helikazy DNA to enzymy, które biorą udział w naprawie DNA i rekombinacji genetycznej, więc zespół Wernera może powstawać wskutek nieprawidłowego przebiegu tych procesów.
Na razie trudno ocenić, czy ta hipoteza jest prawdziwa. Biochemicy jeszcze nie udowodnili, że białko WRN rzeczywiście wykazuje aktywność helikazy; poza tym istnieją też inne choroby genetyczne, których objawy nie przypominają zespołu Wernera, chociaż są spowodowane mutacjami innych genów kodujących helikazy. Takimi chorobami są np. xeroderma pigmentosum (skóra pergaminowata barwnikowa) i zespół Cockayne'a. Komórki tych chorych są bardzo wrażliwe na promieniowanie ultrafioletowe. Dzieje się tak dlatego, że promienie UV uszkadzają DNA, a brak prawidłowo działających helikaz uniemożliwia usunięcie tych zniszczeń. Jednak komórki ludzi z zespołem Wernera nie są szczególnie wrażliwe na promieniowanie ultrafioletowe. Podsumowując: wiemy, że mutacja helikazy powoduje zespół Wernera, ale nie wiemy, jak uszkodzenie genu WRN wpływa na funkcjonowanie komórek pacjentów.
Może dzięki odkryciu genu WRN uda się stworzyć transgeniczne zwierzęta, które posłużą naukowcom jako laboratoryjny model zespołu Wernera. Na razie badacze nie udowodnili, że można wyhodować myszy z uszkodzonym genem WRN. Kiedy uda się to zrobić, będzie trzeba sprawdzić, czy takie myszy przedwcześnie się starzeją i czy występują u nich inne objawy przypominające ludzką progerię. To nie będzie łatwe zadanie: biolodzy jeszcze dokładnie nie rozumieją, jakie procesy molekularne są związane ze starzeniem i jakie są wskaźniki starzenia u zwierząt. Nie wiadomo jeszcze, czy za to zjawisko odpowiadają procesy zachodzące w całym organizmie, na przykład zmiany w układzie odpornościowym albo hormonalnym, czy chodzi raczej o zjawiska zachodzące niezależnie od siebie w różnych komórkach, tkankach i narządach. Jednak naukowcy uważają, że bez zwierzęcego modelu choroby Wernera nie uda się określić, czy w tej chorobie organizm starzeje się za szybko i w jaki sposób to się dzieje.

Zespół Wernera jest niezwykle rzadką chorobą dziedziczną. Choruje na nią jedna na 100000 do 1000000 osób. Ta choroba ma charakter recesywny, to znaczy, że występuje tylko wtedy, gdy zostaną uszkodzone obie kopie odpowiedniego genu.
W 1992 roku Dennis Dryna z współpracownikami zlokalizował gen zespołu Wernera na chromosomie 8. W 1996 roku Gerard Schellenberg i inni naukowcy z Seattle sklonowali gen odpowiedzialny za tę chorobę. Ten gen koduje wcześniej nieznane białko, które jest bardzo podobne do enzymów zwanych helikazami. Te enzymy rozwijają cząsteczki DNA i RNA, czyli przekształcają cząsteczkę złożoną z dwóch łańcuchów nukleotydowych w dwa pojedyncze łańcuchy. Wyższe organizmy, do których należą ludzie, mają wiele genów kodujących helikazy. Prawdopodobnie każda helikaza uczestniczy w innym procesie związanym z rozkręcaniem DNA albo RNA. Do takich procesów należą między innymi: replikacja DNA, naprawa uszkodzeń DNA i transkrypcja.
Obecnie nie wiemy, jaką rolę pełni w komórce helikaza kodowana przez gen WRN. Komórki ludzi chorych na zespół Wernera nie wytwarzają działającej helikazy WRN. W DNA pacjentów cierpiących na zespół Wernera znajduje się wiele uszkodzonych miejsc. Wydaje się, że liczne zniszczenia DNA mogą być przyczyną objawów występujących w tej chorobie. W komórkach ludzi chorych na progerię wszystkie znane mechanizmy naprawiające uszkodzenia genetyczne działają prawidłowo. Może zniszczenie białka WRN wpływa na przebieg jakiegoś procesu komórkowego i w ten sposób zwiększa prawdopodobieństwo powstania zniszczeń DNA? Teraz, kiedy dostaliśmy podejrzany gen w swoje ręce, łatwiej nam będzie szukać odpowiedzi na te pytania.

Symptomy i diagnostyka
Sa one bardzo wazne do postawienia pewnej diagnozy, ludzie w tym samym wieku chorzy na progerie powinni byc porównywani ze soba. Pewne charakterystyczne cechy choroby dadza o sobie znac dopiero z uplywem czasu. Tak wiec porównujac ze soba dzieci w tym samym wieku od razu znajdujemy duze podobienstwa miedzy nimi. Odnosi sie to zarówno do wygladu zewnetrznego jak i innych groznych symptomów tej choroby.
Dziecko chore na progerie rodzi sie zazwyczaj majac normalna mase ciala. W pierwszym roku zycia pojawia sie nastepujacy obraz:
• wyrazne zmiany skórne w okolicy klatki piersiowej i brzucha
• wysypka na skórze
• suchosc i zaczerwienienie skóry
• formowanie niewielkich elementów tluszczowych
dermatolodzy okreslaja te zmiany jako sklerodermia, badania zmian skórnych potwierdzaja ta diagnoze
• te symptomy powracaja
Caly dalszy rozwój dziecka przebiega do konca pierwszego roku zycia w sposób nie zwracajacy specjalnej uwagi i zgodnie z rozwojem dla dziecka w tym wieku.
Dziecko, które zaczelo drugi rok zycia:
• dzieci przybieraja niewiele na wadze i wolno rosna
• sa bardzo delikatne
• widoczna staje sie mala twarz z duzymi wystajacymi oczyma
• charakterystyczny jest niewielki rozmiar szczeki, w której zeby czesto nie znajduja miejsca
• rzadkie, slabe wlosy lub ich brak. Skóra glowy jest bardzo delikatna i podatna na uszkodzenia
• wyraznie widoczne zyly, zwlaszcza w okolicach glowy
• widoczne staja sie cienie pod oczami i plamy skórne zwiazane ze starzeniem sie
Obraz dalej rozwijajacej sie choroby:
• widoczne krótkie i szerokie paznokcie, wyraznie krótkie i zaostrzone konce palców (akroostyleosis)
• utrzymuje sie niewielki wzrost , stwierdzony przez zdjecie rentgenowski nadgarstka.
• typowa pozycja nóg, troche sztywne z przykurczonymi kolanami, na zdjeciu rentgenowskim widac daleko idace zmiany kata szyjek kosci udowych (coxa valga)
• zdjecie rentgenowskie wykazuje tez liczne niewlasciwe elementy rozwoju kosci ramion i karku
• rosnace usztywnienie stawów (artretyzm, arterioskleroza). Tutaj stawy palców i kolana zasluguja na najwieksza uwage. Moga sie równiez pojawic klopoty reumatyczne.
• ze wzgledu na rozwijajaca sie z biegiem czasu arterioskleroze pojawiaja sie zmiany w krwioobiegu calego ciala.
• konsekwencja sa problemy krazenia i stwardnienia zyl.

Rozwój
Konsekwencje rozwoju progerii sa do przewidzenia i nie do unikniecia. Progeria jest uwazana przez tradycyjna medycyne za chorobe nieuleczalna. Mozna tylko lagodzic jej fizyczne dolegliwosci. Przecietna dlugosc zycia dziecka wynosi pietnascie lat. Polowa dzieci umiera przed swoimi trzynastymi urodzinami na jedna z chorób bedacych konsekwencja progerii.

Jednak rozwój choroby przebiega róznie. decydujace dla szybkiego lub wolnego przebiegu choroby sa miedzy innymi odpornosc dziecka i jego indywidualne srodowisko zyciowe.

Inteligencja i rozwój umyslowy dziecka chorego na progerie przebiega w pelni normalnie. Wiele dzieci ma nawet szybszy rozwój umyslowy. W szkole dzieci te okreslane sa jako madre i chetne do nauki, podziwiane i szanowane.

Diagnoza "Progeria" jest szokiem dla rodziny. Czesto mijaja lata zanim rodziny znajda odwage, aby zaakceptowac diagnoze i cieszyc sie "zyciem z progeria".

Jednak chore dziecko musi przedwczesnie nauczyc sie kochac siebie samego w swojej indywidualnosci i ja zaakceptowac. Musi sie nauczyc, pomimo wszystkich fizycznych problemów i róznej reakcji srodowiska, bycia pogodnym i odwaznym. Musi wiedziec, ze jest bezwarunkowo kochane.

Z powodu swojego niezwyklego wygladu, dzieci chore na progerie sa czesto obiektem ciekawosci srodowiska zewnetrznego. Dzieci, ich rodziny i przyjaciele musza nauczyc sie postepowania w takich sytuacjach.

Znane jest wiele sprytnych i humorystycznych reakcji na bezmyslne uwagi gapiów. Gdy Jason zostal kiedys zapytany o to, kiedy umrze, rozesmial sie i spytal:
"A kiedy TY umrzesz ?"








Historie rodzin
Ben
urodzil sie w Lipcu 1980 w Holandii i zmarl w styczniu 1993


Ben byl ladnym dzieckiem z blond wlosami i blekitnymi oczyma. Byl zawsze pogodny i pelen zycia. Taki byl dla wszystkich ludzi, którzy go spotkali.

W jego pierwszym roku zycia odkryto, ze jest chory na progerie. Zatrzymal sie jego rozwój fizyczny. Stracil wlosy i jego ruchy byly utrudnione przez artretyzm. Jego problemy zwiazane z rozwojem fizycznym nie byly dla niego przeszkoda w prowadzeniu szczesliwego zycia. Uwazal, ze wszystko jest mozliwe. Potrafil sie cieszyc z pieknych wydarzen jak nikt inny w naszej rodzinie.

Do tego naszedl czas, kiedy wszystkie rodziny znowu byly zapraszane przez fundacje Sunshine na Floryde. Poprzez te spotkania Ben uzyskal pewnosc siebie. Pomogli mu zrozumiec, dlaczego czesto budzi zainteresowanie ze wzgledu na swój wyglad zewnetrzny. =awsze wracal z tych spotkan ze swiadomoscia, ze jest kims wyjatkowym.

W wieku jedenastu lat Ben zaczal miec powazne problemy z sercem. To powodowalo silne bóle. Jednak dopiero w styczniu 1993 Ben musial sie poddac w nierównej walce. Ostatnie miesiace jego zycia byly szczególnie trudne. Ale do ostatnich swoich dni Ben pozostal dzieckiem slonca. Nie mógl dluzej zyc pod ciemnymi chmurami.

Podsumowując, jednocześnie pomijając wszystkie te naukowe wywody stwierdzam, że progeria to straszna choroba, jedna z osób, której wypowiedz została przytoczona w tekście powiedziala, że to nie jest wyrok….czy ja wiem. Wydaje mi się, że jeśli kogos spotka taka „przypadłość” to na pewno nie za karę, wiec nie ma to nic wspolnego z wyrokiem, jednak biorąc pod uwagę przebieg choroby, to uważam, ze to wyrok, wyrok przedwczesnej śmierci, choc wierzac w przeznaczenie można uznac ze tak wlasnie mialo być, a czas dany był wystarczającym… :(

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 12 minuty