profil

Charakterystyka języka młodzieżowego

Ostatnia aktualizacja: 2022-11-14
poleca 85% 2639 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Od zalania dziejów język jest podstawowym sposobem komunikacji, wyrażania myśli, opinii, uczuć - między istotami żywymi. Tak między istotami żywymi, ponieważ każdy gatunek zwierząt, ma swój, odmienny sposób porozumiewania się. Psy - szczekają, koty – mruczą, delfiny używają ultra dźwięków. Oczywiście ludzie także mają swój sposób komunikacji – najpowszechniejszym jest język. Jak wiadomo język nigdy nie był jednolity, wiele państw ma swój własny, ojczysty. Lecz nawet w tym samym państwie nie jest on taki sam, jest inny w prasie, w telewizji, w szkole, na ulicy, czy w jakiejkolwiek grupie społecznej związanej ze sobą jakimś interesem.

Jedną z takich grup jest młodzież. Język ludzi młodych nigdy nie rozbudowywał się tak szybko jak po roku 1989, kiedy to językowy luz stał się jedną z oznak wolności. Człowiek a zwłaszcza młodzież przestała się bać wyrażania własnej opinii. Mowa ta szybko zaczęta przenikać do oficjalnego języka, używanego przez rodziców, nauczycieli i urzędników. Ekspansji pomógł coraz szybszy, konsumpcyjny tryb życia. Wkrótce wszystko zaczęło być spoko i cool jak widać np. w młodzieżowej prasie. A oto kilka przykładów: (na planszy)

Takie słownictwo określamy mianem języka potocznego, używanego w codziennych kontaktach z przyjaciółmi, znajomymi. Oczywiście jest także język oficjalny którego uczymy się już od najmłodszych lat w szkole.

a) Inną nazwą języka młodzieżowego, którą będę się posługiwała jest slang. Słowo slang pochodzi z angielskiego /sleenn/ czyli żargon. Pojawiło się w II poł. CVIIIw i w I poł. CICw w Wielkiej Brytanii – oznaczało mowę wulgarną. Obecnie nie ma ścisłej definicji slangu, ogólnie określa się go jako sposób wypowiadania się za pomocą słów, zwrotów, wyrażeń o charakterze krańcowo potocznym i efemerycznym (krótkotrwały, przemijający, ulotny), nacechowany humorem i ekspresywnością, nie jest własnością żadnej klasy lub grupy społecznej lecz pochodzi z rozmaitych środowisk..

b) Dla wyodrębnienia swojego środowiska i siebie, różne grupy społeczne stworzyły swój charakterystyczny język, jak np.:
Informatycy mają swoje pecety, twardziele, totalne zawiechy.
Ludzie świata przestępczego, których język a za zadanie chronić przekazywane sobie informacje przed niepowołanymi uszami np. klawiszami, więc jest czymś w rodzaju szyfru. Gity to w gwarze więziennej osoby grypsujące, przestrzegające zasad bajery. Uważani są przez innych gitów za „ludzi” w odróżnieniu od frajerów i cweli. Kilka przykładów ze słownika więziennego: dziurszlaki to oczy, kopsnąć żaru – zapalić papierosa, podać ogień, ćma – prostytutka, Bramini na wojnie tylko spokojnie czyli zachowanie spokoju, opanowanie, pełna kontrola.
Tzw. blokersi to ludzie mieszkający na blokowiskowiskach. Określa się tak głównie młodzież która nie mając żadnych perspektyw przesiaduje np. na ławce pod blokiem, oni także posiadają swój jeżyk ( blokersi) Może wytłumaczę te kilka słów które powiedział Peja: ziomek – kolega z osiedla, kumpel; morda – to twarz; siano – pieniądze; lacha – dziewczyna; wjechał – wszedł; takie miksy – takie zwariowane historie, sprawy.
Trzeba także zauważyć że niektóre wyrażenia czy słowa często przenikają z jednej grupy do drugiej wchodząc tym samym w język potoczny.

c) Przejdźmy może do określenia jaki jest ten masz język:
Jest przede wszystkim bardzo „luźny”, ponieważ stosujemy w nim głównie kod ograniczony i nie liczymy się z językowymi zasadami czy składnią. Widać to bardzo wyraźnie w książce Doroty Masłowskiej pt. „Woja polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”. Młodziutka autorka podjęła próbę przelania na papier slangu głównie środowiska dresiarzy. W tym celu stosowała liczne powtórzenia, świadczące o raczej ubogim zasobie słownictwa (np. „To mówię....), liczne błędy składniowe (np. „Chociaż było nam dobrze...”) podkreślające prymitywizm wypowiedzi. Kolokwializmy, zgrubienia („ruskie”, „wybebeszyć”, „łeb”).

Ten językowy „luz” ociera się często o czarny humor, ironie i słowną ekspresje. Młodzież w ten sposób chce wyrazić swój stosunek do rzeczywistości i do otaczającego ją świata. A jak wiadomo my młodzi to środowisko pełne energii i szalonych pomysłów, co można zaobserwować w naszym zabawnym i humorystycznym języku, chociażby w takich słowach jak: dyńka, taśma bezpieczeństwa, dom wariatów, abstynent, mów do mnie drukowanymi literami, ryć beret. Wartościujemy wiele wyrazów w sposób pozytywny ale także i negatywny, ciągle słyszymy że coś jest spoko, super, czadowe, full wypas, odjechane, lub lipne, badziewiaste, albo denne. Ironizujemy, mówiąc: starzy, zgredy, pasztet, pokemon, mendy, pały, psy, buda, stypa ( studenckie stypendium naukowe),rzeź. Zauważmy jak wiele posiadamy synonimów, a nawet ich całe grupy, zastepujące słowa oficjalnie przyjęte np. pieniądze to kasa, kasiora, flota, hajs, peeleny, szmal, kesz, zety, bańki; na powitanie można powiedzieć alo, elo, witka, siema, siemano, yoł, cze, dziewczyna to inaczej maniura, laska, dupa, szmula, ninia, suczka, fruzia, sztuka, foczka, marihuana to trawka, gandzia, maryśka, szuwar, staf, siuwaks.

A skąd w mowie młodych tyle wulgaryzmów? Chyba dlatego, że od zarania dziejów młodzież zawsze chciała jak najszybciej dorosnąć, a w jaki sposób to osiągnąć jak najmniejszym wysiłkiem? Palenie papierosów, picie alkoholu i używaniem przekleństw rzecz jasna. Wszystkie te zjawiska występują od zawsze wśród młodzieży i nie ma się co kłuci, że było inaczej – slang zawsze był pełny określeń dosadnych, nazywających rzeczy po imieniu. Trzeba także zauważyć że młodzież szkolna jest szczególnie podatna na działalność grup przestępczych i różnego typu subkultur, gdzie taki język jest na porządku dziennym. Np. środowisko chuliganów jak przedstawia fragment filmu Sylwestra Latkowskiego pt. „Klatka”.
A dla złagodzenia, na pewno mało przyjemnych wrażeń po tym fragmencie powiem, spróbuje znaleźć jakieś minimalne pocieszenie. Otóż w XVI i XVIIw najgorszym słowem w słowniku polskim był kiep, który oznaczał człowieka głupiego, durnia, gamonia. Powiedzenie o kimś że jest kiepski zakrawało na szczyt obrazy. Natomiast przedmiotem dumy każdego szlachcica był duży i gruby kutas u boku kontusza. Dlatego niewykluczone, że za kilkaset lat ktoś powie: „dupa jak to się kiedyś ładnie nazywało”.

Po co mówić cześć jak można cze lub elo? Skracanie zaczyna się już w podstawówce od nieśmiertelnej matmy i fizy. Potem tnie się wszystko, ponieważ gatka ze znajomymi ma być prosta i zrozumiała ( czasem tylko dla danej grupy). Skrótowość przydała się szczególnie w skompresowanych do 160 znaków SMS-ów, ale także do rozmów na czatach, gadu-gadu, czy wszelakich forach internetowych. Doszło do tego, że całe zwroty zaczeło zastępować kilkuznakowymi akronimami,( np. takie jak widać na tablicy )

Plagą dzisiejszego języka polskiego są zapożyczenia. Skąd biorą się anglicyzmy w naszym języku? Otóż biorą się one m.in. stąd, że coraz więcej nowinek technicznych, kulturowych i kulturalnych przychodzi do nas ze Stanów Zjednoczonych, ponieważ USA nadal uważane jest za wyznacznik obowiązujących trendów. Dlatego też, w języku będą nadal widniały coraz nowsze anglicyzmy, a chyba najbardziej w gwarze młodzieżowej i zawodowej. W slangu młodzieżowym zapożyczenia są sposobem wzbogacenia języka, nie zawsze słowa angelskie zachowują angielskie znaczenie lub pisownie, ale są tez takie które w przenikają w całości za pośrednictwem filmów, reklam, gier komputerowych, muzyki, itp. Najpowszechniejsze to sorry, power, które zachowały swoją pisownie jak też i znaczenie. A takie słowa jak lajtowo, didżej, czy biforka to słowa angielskie ale ze spolszczoną pisownią.

Sporo jest także w mowie ludzi młodych słów, które istniały kiedyś i powróciły ale w zmienionym znaczeniu (jak np. kutas o którym mówiłam już wcześniej), lub otrzymały nowe znaczenia (np. jazda, panienka, czy też nawet wulgaryzm zajebiście, które jest zależne od kontekstu wypowiedzi).

Anglicyzmy, wulgaryzmy, skrótowość, nowoczesna technika – to da się jakoś wytłumaczyć, dlaczego jednak w naszym słownictwie pojawiają się zwroty typu wbijam w to, zaliczyć zejście, czy wyrazów o najmniej spodziewanych znaczeniach (np. żużel w znaczeniu kaszanki) przedstawiający świat w sposób obrazowy, zaskakujący, dynamiczny? To proste – bo taka jest młodzież: niekonwencjonalna, nieszablonowa, szukająca własnego sposobu na życie i funkcjonowanie w świecie. A szukając tego świata nie chcą z każdym problemem czy sprawą iść do rodziców, czy kogoś dorosłego. Chcą mieć coś swojego choćby ten język, którego starsi nie mogliby zrozumieć. Tak wyrażają swój bunt, ponieważ każdy człowiek chce chodzić własnymi ścieżkami i uczyć się na własnych błędach.

Podsumujmy. Czym jest gwara młodzieżowa? Otóż wszystkim po trochu. Młodzież stanowi przecież pewną grupę zawodową (a co szkoła to nie praca?), ma swoje tajemnice, niedostępne dla wapna (starszych) i zgredów wreszcie występuje niczym stonka na obszarze całej Polski, choć w niektórych regionach bardzo się od siebie różni. Jest wreszcie najświeższą i najbardziej kreatywną grupą ludzi, z dużym zapasem sił i jeszcze nie do końca skażoną szablonowym myśleniem i postępowaniem. Język młodzieży jest specyficzny i nieustannie się zmienia. Wyróżnia on młodych ludzi, jak robi to też styl ubierania, zachowanie, prezentowanie własnych poglądów, przekonań, wartości i dążeń. Podkreśla ich indywidualność, a w grupach jest wzmacnia wspólne więzi. I choć czasem jest niezrozumiały, wulgarny i niechlujny, jest ich wizytówką. Bo zastanówmy się czym byłby świat bez ludzi młodych ? a co za tym idzie bez jego języka?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 8 minut