profil

Pierestrojka i Michaił Gorbaczow

poleca 85% 759 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pod koniec lat osiemdziesiątych był najbardziej popularnym politykiem świata. „Michaił, Michaił, ty pastroisz nowyj mir” – śpiewał mu Andrzej Rosiewicz na wawelskim dziedzińcu podczas jego wizyty w Polsce w 1988 r. Michaił Gorbaczow „nowego mira” nie zbudował, za to niechcący zburzył stary, doprowadził do rozpadu ZSSR. Tym zbudował sobie trwałe miejsce w historii.
Gdy 10 III 1985 r., w kilka godzin po śmierci Konstantina Czernienki sowieckie politbiuro wybrało go kolejnym Sekretarzem Generalnym Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego nikt nie przypuszczał, że jest on tej partii szefem ostatnim, a kierowane przez niego imperium w niecałe 7 lat później przestanie istnieć. Ba, nic chyba – poza młodym jak na przywódcę ZSRR wiekiem nowego genseka (54 lata) – nie wskazywało na to, że w Związku Radzieckim i w krajach bloku wschodniego w niedługim czasie nastąpią jakieś istotne zmiany. Michaił Gorbaczow był bowiem stuprocentowo klasycznym, partyjnym aparatczykiem. W breżniewowskim Biurze Politycznym nie wyróżniał się niczym – poza wiekiem. Cieszył się reputacją nieugiętego bolszewika, zdolnego do prowadzenia najtwardszej nawet polityki. Nic też dziwnego, że rządzący przez krótki czas po śmierci Leonida Breżniewa Jurij Andropow, który usiłował reformować sowieckie państwo metodami policyjnymi i administracyjnymi, upatrzył go na swego następcę. Tylko z powodu młodego wieku był on zmuszony przeczekać jedną kolejkę.
Po śmierci Czernienki dla Gorbaczowa praktycznie rzecz biorąc nie było alternatywy. Co prawda – jeśli wierzyć plotce – ostatni konkurent Gorbaczowa, szef moskiewskiego komitetu partii Romanow, był tak pewien zwycięstwa, że już przed posiedzeniem biura zajął miejsce przeznaczone dla „genseka”, lecz został wyproszony przez najstarszego w tym towarzystwie wieloletniego Ministra Spraw Zagranicznych ZSRR Andrieja Gromykę. Wyróżniający się na tle sowieckich przywódców inteligencją, lecz konserwatywny do szpiku kości Gromyko uspokajał swoich towarzyszy, że za „miłym uśmiechem” Gorbaczowa „kryją się stalowe zęby”. I faktycznie, inauguracyjne przemówienie nowego Sekretarza Generalnego KPZR nie dawało większych nadziei na zmiany. Gorbaczow powiedział: „Nie trzeba zmieniać polityki. Jest to słuszna, konsekwentna, prawdziwie leninowska polityka. Trzeba tylko nadać tempa, posuwać się naprzód, usuwać mankamenty. Jasno widać naszą świetlaną przyszłość”.
Zreformować komunizm, aby go ocalić
W rzeczywistości Gorbaczow zdawał sobie sprawę z tego, że polityki w breżniewowskim kształcie nie da się kontynuować. Co więcej, zdawali sobie z tego sprawę inni, światlejsi ludzie we władzach ZSRR. Gorbaczow nie spadł bowiem z nieba. Zasadniczym, choć pośrednim czynnikiem, jaki wyniósł Gorbaczowa na przywódcę Związku Radzieckiego, był program Obrony Strategicznej – popularnie mówiąc, program „Gwiezdnych Wojen” prezydenta USA Ronalda Reagana. Program ten uzmysłowił co bardziej świadomym ludziom w sowieckim kierownictwie, że Związku Radzieckiego nie stać już nawet na własną obronę i że bez postępu technicznego, zmian w gospodarce i uprzedmiotowienia społeczeństwa państwo to będzie bezbronne. Gdyby nie ta świadomość, dominujący w dawnym ZSRR kompleks wojenno-przemysłowy nigdy nie zaakceptowałby ani Gorbaczowa, ani jakichkolwiek reform.
Za wyborem Gorbaczowa stało przede wszystkim kierowane przez Gromykę „zagraniczne” skrzydło Komitetu Centralnego KPZR (Wydział Zagraniczny KC), a także część MSZ i KGB. Ludzie ci mieli nadzieję, że wybór Gorbaczowa przyczyni się do przełamania izolacji ZSRR na arenie międzynarodowej i doprowadzi do uzyskania dostępu do najnowszych technologii. Innymi słowy mówiąc, ludzie ci zdawali sobie sprawę z tego, że zmiany są konieczne po to... by wszystko zostało po staremu. Taki też, w istocie rzeczy, był cel polityki Gorbaczowa – zreformować komunizm, aby go ocalić.
„Pierestrojka”
Lecz komunizmu nie można było – na jakąkolwiek dłuższą skalę – zreformować, nie niszcząc go. Wprowadzona przez Gorbaczowa polityka, znana pod hasłami „głasnosti” (jawności) i „pieriestrojki” (przebudowy) uruchomiła w sowieckim społeczeństwie siły, nad którymi Gorbaczow (ani nikt inny) nie mógł zapanować i które ostatecznie doprowadziły system do upadku.
Początkowo nic nie zapowiadało jakichś wielkich zmian. Gorbaczow, choć zdawał sobie sprawę z tego, ze zmiany w Związku Radzieckim są konieczne, najwyraźniej miotał się w poszukiwaniu kierunku tych zmian. Pierwszym etapem polityki Gorbaczowa była idiotyczna, utrzymana w najgorszym, represyjnym sowieckim stylu kampania prohibicyjna, która tradycyjnego rosyjskiego pijaństwa bynajmniej nie zmniejszyła, zrujnowała natomiast budżet i wywołała wściekłość prostego ludu.
Sprawy zaczęły przybierać inny obrót dopiero wówczas, gdy ogłoszony został kolejny gorbaczowowski slogan: „głasnost” (jawność). Za sprawą tego właśnie sloganu oblicze Związku Radzieckiego zaczęło się zmieniać. Zaczęto krytykować istniejący system polityczny. Na światło dzienne wypłynął ponownie – pop breżniewowskiej ciszy na ten temat – ogrom zbrodni popełnionych przez Stalina. Rehabilitowano ofiary stalinowskich represji. Lenin początkowo pozostawał wprawdzie święty, lecz jego mit też w końcu zaczął się kruszyć. Powstawały niezależne od władz organizacje, obywatele stracili lęk przed wyrażaniem własnego zdania.
Napięcia
To właśnie „Głasnost” stanowiła największą zasługę Gorbaczowa. Szybko wyzwoliła ona zmiany w sowieckiej polityce zagranicznej, doprowadzając do porozumień rozbrojeniowych z USA, wycofania wojsk radzieckich z Afganistanu i przyzwolenia w 1989 r. na upadek komunizmu z krajach układu warszawskiego. „Przebudowa” w sferze gospodarczej, jeśli przyczyniła się do czegokolwiek, to co najwyżej do zaostrzenia istniejącego i tak w gospodarce sowieckiej kryzysu.
Lecz jednocześnie – to właśnie „głasnost” była podstawowym chyba czynnikiem, który przyczynił się do ostatecznego upadku Związku Radzieckiego – a tym samym samego Gorbaczowa. Jednym ze skutków „głasnosti” było bowiem rozbudzenie się tłumionych w ZSRR nacjonalizmów. W podbitych przez Związek Sowiecki w 1940 r. republikach bałtyckich, a także na Ukrainie i Białorusi powstawały tzw. „Fronty Narodowe” domagające się przywrócenia niepodległości dla swoich – wolnych przed wojną – krajów. Odłamy KPZR w republikach bałtyckich ogłaszały niezależność od moskiewskiej centrali. O swoje prawa upomnieli się Ormianie w należącej do Azerbejdżanu Nagorno-Karabachskiej Republice Autonomicznej, co wywołało trwający wiele lat krwawy konflikt między Azerbejdżanem i Armenią.
Nowe wiatry powiały nie tylko w europejskiej części sowieckiego imperium. Do demonstracji i zamieszek doszło także w stolicy Kazachstanu – Ałma-Acie.
Wszystkie te wydarzenia spowodowały – na zasadzie kontrreakcji – ofensywę sił konserwatywnych, przeciwnych jakimkolwiek zmianom. Gorbaczow lawirował między konserwatystami i zwolennikami reform. Do samego końca swojej realnej władzy usiłował przeciwstawić się tendencjom separatystycznym w należących do Związku Sowieckiego republikach. Nie stronił przy tym od użycia siły, czego przykładem może być atak jednostki specnazu na wieżę telewizyjną w Wilnie w styczniu 1990 r.(zginęło wówczas kilkanaście osób), a także krwawe stłumienie demonstracji w Tbilisi w kwietniu 1989 r. Gorbaczow jest więc – niestety – człowiekiem mającym krew na swych rękach.
Tempo rozwoju wydarzeń było zbyt szybkie, by Gorbaczow mógł ogarnąć ich skutki. „Zgubna tendencja do rozwiązywania wszystkich, najbardziej nawet zasadniczych kwestii metodą kompromisu, improwizacji i miotania się pod wpływem okoliczności stała się przekleństwem wiszącym nad tym człowiekiem” – odnotował później jeden z jego bliskich współpracowników. Inny bliski współpracownik – minister spraw zagranicznych ZSRR w czasach Gorbaczowa i następnie prezydent Gruzji Edward Szewardnadze – zarzucił mu „obojętność wobec prawdziwych przyjaciół i nieufność wobec sił demokratycznych”. Tu właśnie tkwiły główne przyczyny jego klęski. Gorbaczow bowiem – podobnie, jak inni bolszewiccy przywódcy – bardziej obawiał się reformatorów, niż partyjnej konserwy.
Pucz Janajewa
Apogeum kryzysu nastąpiło w sierpniu 1991 r., kiedy to mianowani wcześniej przez Gorbaczowa na najwyższe stanowiska państwowe partyjni konserwatyści, w tym m.in. wiceprezydent ZSRR Gienadij Janajew i premier Walentin Pawłow, korzystając z pobytu Gorbaczowa na Krymie spróbowali przejąć władzę i przywrócić stare porządki.
Pucz był jednak źle przygotowany, a jego inicjatorzy nie przewidzieli determinacji moskiewskich liberałów oraz odwagi wybranego niewiele wcześniej (czerwiec 1991) na stanowisko prezydenta Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Radzieckiej Borysa Jelcyna, za którym opowiedziała się przeważająca część wojska. W rezultacie zamach stanu nie powiódł się, jego przywódcy zostali wtrąceni do więzienia (z którego zresztą dość szybko potem wyszli), zaś Gorbaczow, którego puczyści przez trzy dni przetrzymywali w jego na Krymie, wrócił do Moskwy i objął z powrotem urząd Prezydenta ZSRR.
Rozpad ZSRR
Bohaterem wydarzeń był jednak nie Gorbaczow, lecz prezydent Rosji – Borys Jelcyn. To on właśnie stał się najważniejszą osobą w dogorywającym ZSRR. Gorbaczow usiłował wprawdzie uzgadniać z przywódcami siedmiu republik nowy układ związkowy, lecz 8 grudnia 1991 r. prezydenci Rosji (Borys Jelcyn), Ukrainy (Leonid Krawczuk) i Białorusi (Stanisław Szuszkiewicz) na spotkaniu w puszczy białowieskiej podpisali porozumienie o rozwiązaniu ZSRR i utworzeniu w jego miejsce Wspólnoty Niepodległych Państw. W rezultacie 21 XII 1991 r. Gorbaczow podał się do dymisji i przekazał główny atrybut najwyższej władzy w ZSRR – teczkę z kodami umożliwiającymi uruchomienie broni nuklearnej – Borysowi Jelcynowi. 26 grudnia Związek Radziecki przestał formalnie istnieć.
Od tego czasu Gorbaczow stracił w polityce jakiekolwiek realne znaczenie. Nie przestał być aktywny. Jeździ po świecie, wygłasza wykłady, założył własną fundację i cieszy się sporą popularnością. Jest tylko jeden kraj, w którym jest niepopularny – Rosja. Kiedy w 1996 postanowił ubiegać się o stanowisko prezydenta Rosji, głosowało na niego...1 % wyborców.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut