profil

Stefan Żeromski jako architekt- czy nie minął się z powołaniem?

poleca 85% 232 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Wiemy, że człowiek odkąd tylko posiadł umiejętność uczenia się, starał się sięgać coraz głębiej i odkrywać nowe możliwości własnego „ja”. Pewnie z tego właśnie powodu możemy cieszyć się zaletami Internetu czy latać samolotem. To właśnie olbrzymie ambicje jednostek sprawiły, że osoby takie jak Leonardo da Vinci malowały, konstruowały, projektowały, a mało tego- wychodziło im to idealnie. W początkach XX w., świat poznał Stefana Żeromskiego –felietonistę, publicystę, a wreszcie pisarza. To właśnie on angażował się zawsze w życie zwykłych ludzi. Zdecydowanie potępiał komunizm i rewolucję, ale jednocześnie rozumiał cierpienie i niezadowolenie ludzkie. O tym pisał- tego dotyczyły jego dzieła, z których najznakomitszym jest opowieść o losach młodego Czarka Baryki. Ale w „Przedwiośniu” ukazuje się Żeromski nie tylko w roli powieściopisarza, ale również architekta. Jego praca podlegała wiecznej ocenie i o ile z całą pewnością nie można mu zarzucić nieumiejętności pisania, o tyle w roli projektanta nie sprawdza się w żadnym stopniu.

„Drugie wcielenie” autora dostrzegamy już w pierwszej części utworu, przy okazji osławionej i znanej chyba każdemu Polakowi wizji „szklanych domów”. I właśnie tu kreuje Żeromski nową rzeczywistość- swój wyimaginowany świat, który przecież nie ma szans na urzeczywistnienie. Pod obrazami misternie skleconymi ze słów, kryje się tak naprawdę mnóstwo wad, a projekt nie spełnia oczekiwań coraz bardziej wymagających przecież ludzi. Pierwszą wadę owego systemu odnajdujemy zanim cokolwiek się zaczęło, a o budowlach nie było jeszcze mowy-otóż już wejście w posiadanie maszyny, która odgarnia naraz dziewięciometrowe zwalisko torfu wydaje się być czymś irracjonalnym. Jak gigantyczna musiałaby być ta maszyna? To tak jakby przestawić trzypiętrowy budynek. Nawet, jeżeli udałoby się stworzyć coś takiego, to nasuwa się kolejne pytanie- Czym za to zapłacić? Żeromski opisuje dom ze szkła z niebywałą dokładnością-wspomina o kształtach i kolorach, nie zwraca jednak uwagi na kruchość i krótkotrwałość tego materiału budulcowego. Widok pokruszonych „murów” nie należy do najciekawszych, a z tym trzeba by się liczyć, jeśli ktoś miałby tam zamieszkać. Szkło szybko ulega zniszczeniu, a każda rysa jest nie do ukrycia. Wyobraźmy sobie taki właśnie domeczek z (jak pisze autor) podwójnymi ściankami. Nie trzeba być architektem żeby wiedzieć, że koszt zbudowania takiego domu nie będzie wcale mały, podobnie jak jego rozmiary. Szkło, aby było wytrzymałe musiałoby mieć ok. 20, może 30 cm grubości. Pamiętać trzeba, że ściany są podwójne, a w środku płynie woda, której musi być olbrzymia ilość by ogrzać tak masywną konstrukcję. Wszystko razem daje jakieś 80-90cm- to bardzo duża budowla, która w rzeczywistości przypominałaby raczej szklany klocek niż uroczy domek umiejscowiony gdzieś pod lasem. Skupmy się na ogrzewaniu. Budynek ogrzewany od wewnątrz z całą pewnością dostarcza wiele ciepła osobom zamieszkującym w nim, ale taki system ciepłowniczy działałby w dwie strony to się wiąże z niepotrzebną emisją ciepła do atmosfery. Najkrócej mówiąc-olbrzymie marnotrawstwo ciepła. Cóż… nie każdy jest oszczędny. Kolorystyka szklanych budowli także pozostawia wiele do życzenia, biorąc pod uwagę fakt, że barw tych raczej później nie da się zmienić-jeden wybór na całe życie. Największą wadą jest jednak niewątpliwie brak stabilności. We wszystkich swoich obliczeniach i przemyśleniach Żeromski nie uwzględnił jednej, bardzo poważnej rzeczy-na jakim fundamencie ma się opierać taki dom? Bardzo silne, wiejące nad morzem (bo przecież tam powstać miało pierwsze „idealne” miasto) wiatry, stałyby się olbrzymim zagrożeniem dla tak wątłych budynków. Autor pisze o cywilizacji czystej- niemal sterylnej. Wysoka temperatura ścian i niska wewnątrz sprawiłaby, że para skraplałaby się powodując zacieki. Mieszkańcy potopiliby się w wydychanej przez siebie wodzie.

Ciągle zastanawia mnie fakt, dlaczego właściwie Cezary uwierzył w nową cywilizację skoro była ona tak bardzo niewiarygodna i złudna. Bądźmy realistami-żywy człowiek zwyczajnie nie mógłby zamieszkać w takim domu. Być może Żeromski był przekonywujący, ale czy aż do tego stopnia? Jedno jest pewne-jeśli się czegoś nie potrafi, może po prostu lepiej tego nie robić?.....

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty