Praca na ziemi i dla ziemi jest przez Bogumiła Niechcica traktowana jako swoiste powołanie. Podobnie traktuje swój zawód bohaterka noweli Elizy Orzeszkowej A... B... C... – nauczycielka, za niewielką opłatą nauczająca dzieci z sąsiedztwa. Tak też pojmuje swą pracę nauczycielka z utworu Stefana Żeromoskiego Siłaczka, Stasia Bozowska, która umiera zarażona tyfusem, nauczając na wsi dzieci biednych analfabetów.
Jako powołanie traktuje też swój zawód doktor Tomasz Judym – bohater Ludzi bezdomnych Żeromskiego. Przekonanie o szczególnej misji lekarza wiąże się u niego z poczuciem konieczności spłacania „długu przeklętego” wobec środowiska, z którego wyszedł – środowiska biedoty, nędzy i nieleczonych chorób.
Praca lekarska jest też powołaniem dla doktora Bernarda Rieux – bohatera Dżumy Alberta Camusa czy doktora Marka Edelmana (postać autentyczna) ze Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall – oni nie nazywają jednak tak wzniośle swej misji, po prostu uważają, że powinni uczciwie wykonywać swój zawód, niosąc pomoc tym, których mogą uratować, nic więcej...