profil

Sposoby kreacji życia wewnętrznego bohaterów w tekstach literackich i nieliterackich.

poleca 85% 594 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eliza Orzeszkowa Adam Mickiewicz

Jak różnie pojmowane były pojęcia Boga, życia i śmierci, tak każda epoka kreowała swoją własną wizję bohatera. Znajdowało to swoje odbicie także w literaturze, poeci starali się w pełni oddać życie wewnętrzne bohaterów, ich emocje, doznania oraz ukazać w jaki sposób miało to odzwierciedlenie w ich późniejszym postępowaniu i zachowaniu. Projekcja tego, co jest w duszy bohatera, może być przedstawiona przez sen, widzenie, zjawy, ale także przez spotkanie z człowiekiem, który w jakimś stopniu jest podobny do wybranego bohatera. Najbardziej charakterystyczną pod tym względem epoką jest romantyzm. Wszyscy znamy przecież Kordiana czy Konrada z „Dziadów”. Postacie romantyczne są do siebie bardzo zbliżone, po przejrzeniu kilku książek z tej epoki wydają się nawet identyczne.
Za wspaniały przykład służy tu postać wcześniej wspomnianego Konrada z „Dziadów”. Na początku jest on Gustawem, który jako nieszczęśliwy kochanek jest gotów zrezygnować ze wszystkich uciech tego świata, ale wkrótce przychodzi wielki ból i rozczarowanie. Owo rozczarowanie większość romantycznych bohaterów doprowadziło do samobójstwa. W prologu duchy dobre oddają duszę więźnia (Konrada) we władanie moc zła, by tym samym wystawić go na próbę. „Mała Improwizacja” w scenie więziennej, podczas, której Konrad znajduje się w stanie hipnotycznym, pragnie wznieść się nad światem, aby poznać przeszłość jego ukochanej ojczyzny. Bohater, porównujący się do orła (ptaka królewskiego) ponosi klęskę. Jego myśli plącze kruk (ptak szatański – tu uosabia pychę, ale także zaborcę walczącego z młodzieżą filaretami i filomatami). Scena kończy się dla bohatera omdleniem. Kiedy Konrad przekonany o swej niezależności wygłasza „Wielką Improwizację”, znajduje się pod władaniem sił szatańskich. Nie opuszczają go jednak duchy dobre. Jak w średniowiecznym moralitecie toczy się walka o duszę bohatera, zakończona sceną egzorcyzmów i przemianą Konrada w nowego człowieka - pielgrzyma. „Wielka Improwizacja” jest nie tylko aktem wielkiego poświęcenia i patriotyzmu, jest nie tylko dowodem niezwykłego talentu, jest też aktem świętokradztwa i buntu przeciw Najwyższemu. „...Samotność - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi?...”Od tego przepełnionego smutkiem i rezygnacją pytania bije romantyczne poczucie wyobcowania, samotność poety, którego nie chce zrozumieć prozaiczny świat. Konrad radzi sobie z problemem nie zrozumienia przez ogół mówiąc „...Wam pieśni, ludzkie oczy, uszy niepotrzebne...”. Konrad usilnie stara się unieść aż do Boga, by móc opowiedzieć mu o tragedii, jaka spotkała jego ojczyznę. Uważa, że podstawą do jego zachowania jest patriotyzm i miłość do ludzi oraz kraju, który tak zawzięcie próbuje ratować. Nawet za cenę własnego życia. Lecz z góry nie ma odpowiedzi. Nieprzerwane milczenie Boga doprowadza Konrada do szaleństwa. Bóg mimo wszystko niewzruszony milczy. Nie odpowiada zachowującemu się jak obłąkany, Konradowi, będącemu w stanie tak ogromnego uniesienia, że zaczyna grozić samemu Bogu! W konsekwencji Konrad przegrywa, gdyż postępuje wbrew ludzkiej moralności. Pycha i obraza Boga z pewnością nie mogą prowadzić do zwycięstwa, choćby i cel był szlachetny.

Mickiewicz poprzez „Małą i Wielką Improwizację” ukazuje walkę toczącą się w duszy bohatera, prawdziwej batalii o ocalenie zdrowego rozsądku, honoru, godności i szacunku dla siebie. Przekonany, że to on doprowadzić swój naród do szczęścia żąda od Boga rządu dusz. W wygłoszonym monologu, w którym rozważa swoją sytuację poznajemy go jako wybitną, ponadprzeciętną jednostkę. Czuje się on odpowiedzialny za swoich współrodaków, których kocha i których cierpienie go boli. Niestety nie potrafi znaleźć wśród ludzi zrozumienia, co sprawia, że jest zmuszony odsunąć się od nich i w samotności podejmować działanie. Zastanawia się wtedy nad walką o wolność. I nie chodzi tu o jego prywatną wolność, ale o wyzwolenie całego narodu. Tu także staje sam przeciwko światu i ponownie ponosi klęskę. Podobnie jak średniowieczny rycerz, bohater romantyczny wyżej stawiał w swojej hierarchii samą walkę niż osiągnięcie zamierzonego celu.

Odmienne jest natomiast „Widzenie księdza Piotra”. Jest to człowiek cichy i skromny, cechuje go wielka pokora, zupełne przeciwieństwo Konrada. Mnich modli się leżąc krzyżem ,a Bóg odpowiada mu widzeniem o przyszłych losach świata. Jest to kolejna propozycja zbawcza. Również jak w poprzedniej opisanej wizji występują liczne symbole, alegorie. Tryptyk wizyjny w III części Dziadów kończy „Widzenie Ewy”. Panna widzi pełno kwiatów, którymi uwieńczyła czoło Matki Boskiej na obrazie. Ewa prosi Boga, aby mogła już zawsze żyć wśród kwiatów. Jedna z róż rozwija się i płacze. Ewa tłumaczy jej, że zerwała ją nie dla zabawki, a dla Matki Boskiej, skropiła ją łzami żalu. Róża zaś pragnie być kochana. Róża to naród polski, który ma do spełnienia jakąś, rolę, cierpi on nie dla zabawki.

Według Romantyków sen miał odkrywać duszę człowieka, ukazywać jego prawdziwą twarz. Senator Nowosilcow śni on o swojej przyszłości, o tym, że zostanie odznaczony, wyróżniony, będzie księciem Nie mam zatem wątpliwości, że Nowosilcow to okrutny despota, dla którego liczą się tylko ordery i zaszczyty. „Order! – gdzie – lokaj, przypnij – tu. Tytuł książęcy!” Jest to człowiek opętany żądzą władzy, pozbawiony jakichkolwiek skrupułów. Pragnie wzbudzić trwogę i zazdrość. Czerpie rozkosz z respektu, jaki wszyscy do niego czują. „Nienawidzą mnie wszyscy, kłaniają się, boją.” Jednak car i ci wszyscy, którzy wcześniej mu się kłaniali w końcu odwrócili i się od niego, zostawią go, będą z niego szydzić, drwić. Ten kto osiągnął znaczącą pozycję na życzenie cara, na jego rozkaz może ją też stracić Gdy był na łasce cara okazywał innym swą wyższość, poniżał ich, był samolubny. Car jednak odwrócił się od niego. Jego klęska związana jest też z działalnością innych urzędników. Ci dążąc do władzy nie liczyli się z innymi. Nowosilcow stał się ofiarą. Zginął od własnej broni, one też tak kiedyś robił. Teraz ludzie gardzą nim. Zło zostało pokonane.
W swym dramacie Mickiewicz, posłużył się innym „zjawiskiem”- proroctwem. Anioł Stróż przepowiada losy głównego bohatera.

Juliusz Słowacki także przedstawia wewnętrzne życia głównego bohatera. Stosuje jednakże inne zabiegi, by to osiągnąć. Kordian to człowiek rozdarty wewnętrznie. Początkowo bohater nie ma celu, trwa z poczuciem beznadziejności i nicości. W scenie, gdzie Kordian idzie do komnaty cara, jest on już silny i ma sens życia, jakim staje się walka o naród. To bohater wyzwoleńczo-wojowniczy, który ma na celu zabicie cara dla dobra Polski. Kordian przekonany o swej sile rusza sam do walki z cesarzem, gdyż lud w momencie strachu pozostawił bohatera samego. Kordian odkrywa świat swych uczuć- pojawiające się widma w scenie Imaginacja i Strach to jego sumienie i wewnętrzne obawy. Próbują one powstrzymać Kordiana przed zabójstwem tyrana, przywołując obrazy trumien, trupów z orszaku kościelnego Kordian działa wbrew sobie- nie słucha widm i omija je. Dąży do wyzwolenia narodu. Jego wewnętrzne przekonania i postawiony cel mija się z własnym sumieniem. Kordian traktuje widma jako element świata zewnętrznego, czuje obawy, ale pozostaje im nieufny. Nie chce rezygnować ze swojego planu i działa honorowo dla narodu. Kordian w owej scenie jest obłąkany. Pojawia się imaginacja - wyobraża sobie rzeczy nie istniejące, niewidziane. Tworzy obrazy sytuacji urojonych. Kieruje się fantazją i wyobraźnią. Imaginacja jest wytworem jego wyobraźni- urojeniem. Odkrywa swoje wnętrze, choć pozostaje mu obcy. Strach- ma jednak obawy przed planowanym królobójstwem. Nie działa racjonalnie i ucieka od obiektywnego świata. Jest ślepy na rzeczywistość, omija zamkową przestrzeń - komnaty, sale i zmierza do sypialni, gdzie śpi car... działanie w afekcie. Nie panuje już nad samym sobą i działa irracjonalnie. W pewnym momencie słyszy dzwon kościelny. Ktoś lub coś próbuje go powstrzymać od morderstwa. To „Jezus! Maryja!” - wymawia te słowa i mdleje. Chyba tylko to mogło powstrzymać szaleńca. Tytułowy bohater uważa się za jednostkę obdarzoną szczególną siłą. Dostrzega swoją wyjątkowość i wynosi ją ponad przyziemne życie, jednocześnie skazując się na cierpienie. Kordian przekracza granice wzniosłości - wywołane przez rzeczy wielkie - w tym wypadku chęć unicestwienia cara - wywołujące grozę, zdeterminowanie. Można powiedzieć, że nasz bohater romantyczny ruszył w podróż. Kiedy przeżywa jej grozę, pojmuje, że szuka samego siebie i że nie podoła wewnętrznym głosom sumienia. Kordian podchodzi też z dystansem do świata, ludzi... ufa tylko swemu indywidualizmowi.
Poprzez wprowadzenie na scenę postaci „ nie z tego świata” Słowacki kreuje głównego bohatera. Szatan pod postacią Doktora chce ukazać beznadziejność idei Kordiana. Stara się on zburzyć światopogląd , skruszyć jego duszę. Przekonania i postawa Doktora oparte są na rozumie, przedstawia on logiczny wywód z fałszywej przesłanki . Chce odebrać Kordianowi jego idealizm.

Kulminacyjną scenę dramatu stanowi monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc. Ten sposób wypowiedzi stał się dla bohatera uzewnętrznieniem własnego „ja”, wyrazem indywidualizmu i egocentryzmu zarazem, ujawnieniem rozterek wydobytych gdzieś z głębi duszy, manifestacją buntu wobec świata, a tym samym określeniem własnego systemu wartości. Przestrzeń nazywa „kryształową kulą”, przestrzeń z której można odczytać przyszłość, przestrzeń w której są modlitwy (przestrzeń myśli a nie słów). Kordian widzi Polskę lecz nie może dostrzec ludzi. Kordian pragnie mieć władzę nad umysłami ludzkimi, jednak się waha: „może lepiej się rzucić w lodowe szczeliny?”. Nie wiem czy chce oczyścić ludzi, doprowadzić ich do prawdy, nie wie, czy podoła temu – chce zburzyć niesprawiedliwy tron świata. Ma wielkie marzenia, wielkie możliwości, ale nie wie, czy powinien je realizować.

Zygmunt Krasiński w utworze „Nie- Boska Komedia” przez wprowadzenie na scenę zjawy kreuje głównego bohatera. Dziewica-Widmo reprezentuje poezję przeklętą i nieistniejącą wyidealizowaną miłość, za którą podąża Henryk . Hrabia życie swoje próbował budować według zewnętrznych wzorców i odebrał w ten sposób sobie zdolność autentycznego przeżywania życia. Uważa się za poetę, ale jego egoizm zostaje ukazany jako skutek przyjęcia postawy romantycznej ,kocha i ceni jedynie własne fikcje poetyckie, ma fałszywy, nieszczery stosunek do rzeczywistości, niszczy swoich najbliższych w pogoni za ułudą. Złe duchy zsyłają na poetę widma, złudne wyobrażenia miłości, sławy, piękności. Te wszystkie błyskotki i fałszywe rekwizyty poetyckości, potępione przez głos prawdy, okazują się narzędziem intrygi piekielnej, jaka ma bohatera doprowadzić do zguby. Przywołanie na scenę anioła i diabła ze średniowiecznego misterium nadaje sprawie poezji, i poety ważność rzeczy ostatecznych, uniwersalnych : o duszę ludzką idzie tu walka, o to, jaka jest droga prawdy. Duchy zamęczonych przodków przepowiadają klęskę Henryka. Skacze on w przepaść z krzykiem "Poezjo, bądź mi przeklęta". Wartości, jakimi kierował się Hrabia, ukształtowała poezja romantyczna - przywiodła go do zguby, dlatego bohater ją przeklina.

Inaczej kreacja bohaterów przebiegała w kolejnej epoce. Tutaj bohaterowie nie są kreowani poprzez sen czy proroctwo, tę rolę przejął narrator. To on jest wszechwiedzący, odautorski, zewnętrzny i dzięki niemu poznajemy życie wewnętrzne postaci. Przedstawia dokładnie uczucia bohaterów między innymi wewnętrzne życie Justyny, jej rozterki nad sensem życia, wreszcie przemianę polegająca na chęci zmiany swej sytuacji. Typowym bohaterem pozytywistycznym to Benedykt z „Nad Niemnem”. Bohater pokroju Benedykta nie był obdarzony zdolnościami poetyckimi, czuł się po prostu cząstką społeczeństwa. Nie był inny od wszystkich, ale mimo wszystko był zdolny do uczuć wyższych. Nie to jednak robił na co dzień, był typowym realistą, zamiast wyznawać swojej żonie miłość, on pracował i zapewniał jej byt. Dla niego miłość nie polegała na pisaniu wierszy, ale na odpowiedzialności i trosce o resztę rodziny. Jako realista nie podejmował się rzeczy, którym nie był w stanie podołać, w życiu kierował się doświadczeniem i rozumem. Ale jest coś, co łączy Benedykta z bohaterami romantyzmu – on też nie zaznaje szczęścia w miłości. Dla niego również ważna stała się walka o ojczyznę. Benedykt wie, że nie ma szans w bezpośrednim starciu, więc robi wszystko, aby zachować chociaż ziemię. Dla niego oddanie ziemi w ręce rosyjskie to jak wyrzeknięcie się Polski. Na szczęście bohater pozytywistyczny nie jest w swoich dążeniach osamotniony. Wie, że otaczają go inni ludzie i wraz z nimi chce realizować swoje cele. Wbrew pozorom jego walka nie stała się przez to prostsza czy łatwiejsza. Często pojawiają się problemy finansowe, a dobre chęci niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

W dziełach nieliterackich na przykład w filmie , reżyserzy starają się pokazać wewnętrzne życie sowich bohaterów. Zawsze czytając książkę, wczuwamy się w losy bohaterów na swój własny sposób, nasz świat wyobraźni jest zupełnie inny niż ten, ukazany w filmie. „Pasja” wyreżyserowana przez Mela Gibsona wzbudziła bardzo mieszane uczucia wśród widzów. Hristo Shopov, który wcielił się w rolę Poncjusza Piłata miał do odegrania bardzo trudna rolę. Wcześniej Piłat, nie rozumiejąc żydowskich zwyczajów, kazał zawiesić na murze świątyni rzymskiego orła, czym wywołał zgrozę. Herod Antypas, tetrarcha Galilei, który osobiście znał cesarza Tyberiusza, poskarżył mu się na Piłata. Tyberiusz wziął stronę Żydów i ostrzegł namiestnika przed podobną gafą. Piłat nie mógł sobie pozwolić na kolejny incydent. Kapłani wiedzieli o tym, dlatego oskarżyli Jezusa przed nim z politycznych względów: "Odtąd Piłat starał się wypuścić go, ale Żydzi krzyczeli głośno: Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; każdy bowiem, który się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi". Piłat nie raz wydawał wyroki nie wchodząc w szczegóły, toteż fakt, że próbował ratować niewinnego Jezusa, wskazuje, że musiał być pewien Jego niewinności. Posłał Jezusa do Heroda Antypasa, a kiedy to nic nie dało, uchwycił się kompromisu sądząc, że ubiczowanie zadowoli wszystkich - biczowanych na ogół już nie krzyżowano, tak ciężka była to kara. Po raz trzeci próbował ratować życie Jezusa oferując uwolnienie skazańca z okazji święta Paschy, ale nie zakładał, że podjudzony tłum wybierze kryminalistę Barabasza. Dopiero wtedy umył ręce, co miało symbolizować chęć zmycia z siebie piętna winy. Tak więc Piłat chciał ratować niewinnego, ale nie kosztem swej kariery. Do końca życia żył z przeświadczeniem, że skazał Jezusa na śmierć.
Podsumowując, poeci już od wieków starali się przedstawić wewnętrzne życie swoich bohaterów. Kreowali ich sylwetki, starli się w pełni oddać to, co naprawdę czują. Poprzez wprowadzanie różnych postaci, czy też sen , proroctwo lub wizje poznajemy bliżej bohaterów. Dzięki temu możemy w pełni wczuć się w to w danej chwili czują, poznać ich rozterki, wahania. Z każdą następną kartką książki czy sceną filmową żyjemy razem z nimi. Czytelnik jest wtedy w stanie identyfikować się z postaciami, zrozumieć ich postępowanie oraz zachowanie. Poprzez ukazanie ich życia wewnętrznego stają się nam bliżsi i zapadają w naszej pamięci na długie lata...

Aleksandra Lisik kl.II B

Jak różnie pojmowane były pojęcia Boga, życia i śmierci, tak każda epoka kreowała swoją własną wizję bohatera. Znajdowało to swoje odbicie także w literaturze, poeci starali się w pełni oddać życie wewnętrzne bohaterów, ich emocje, doznania oraz ukazać w jaki sposób miało to odzwierciedlenie w ich późniejszym postępowaniu i zachowaniu. Projekcja tego, co jest w duszy bohatera, może być przedstawiona przez sen, widzenie, zjawy, ale także przez spotkanie z człowiekiem, który w jakimś stopniu jest podobny do wybranego bohatera. Najbardziej charakterystyczną pod tym względem epoką jest romantyzm. Wszyscy znamy przecież Kordiana czy Konrada z „Dziadów”. Postacie romantyczne są do siebie bardzo zbliżone, po przejrzeniu kilku książek z tej epoki wydają się nawet identyczne.
Za wspaniały przykład służy tu postać wcześniej wspomnianego Konrada z „Dziadów”. Na początku jest on Gustawem, który jako nieszczęśliwy kochanek jest gotów zrezygnować ze wszystkich uciech tego świata, ale wkrótce przychodzi wielki ból i rozczarowanie. Owo rozczarowanie większość romantycznych bohaterów doprowadziło do samobójstwa. W prologu duchy dobre oddają duszę więźnia (Konrada) we władanie moc zła, by tym samym wystawić go na próbę. „Mała Improwizacja” w scenie więziennej, podczas, której Konrad znajduje się w stanie hipnotycznym, pragnie wznieść się nad światem, aby poznać przeszłość jego ukochanej ojczyzny. Bohater, porównujący się do orła (ptaka królewskiego) ponosi klęskę. Jego myśli plącze kruk (ptak szatański – tu uosabia pychę, ale także zaborcę walczącego z młodzieżą filaretami i filomatami). Scena kończy się dla bohatera omdleniem. Kiedy Konrad przekonany o swej niezależności wygłasza „Wielką Improwizację”, znajduje się pod władaniem sił szatańskich. Nie opuszczają go jednak duchy dobre. Jak w średniowiecznym moralitecie toczy się walka o duszę bohatera, zakończona sceną egzorcyzmów i przemianą Konrada w nowego człowieka - pielgrzyma. „Wielka Improwizacja” jest nie tylko aktem wielkiego poświęcenia i patriotyzmu, jest nie tylko dowodem niezwykłego talentu, jest też aktem świętokradztwa i buntu przeciw Najwyższemu. „...Samotność - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi?...”Od tego przepełnionego smutkiem i rezygnacją pytania bije romantyczne poczucie wyobcowania, samotność poety, którego nie chce zrozumieć prozaiczny świat. Konrad radzi sobie z problemem nie zrozumienia przez ogół mówiąc „...Wam pieśni, ludzkie oczy, uszy niepotrzebne...”. Konrad usilnie stara się unieść aż do Boga, by móc opowiedzieć mu o tragedii, jaka spotkała jego ojczyznę. Uważa, że podstawą do jego zachowania jest patriotyzm i miłość do ludzi oraz kraju, który tak zawzięcie próbuje ratować. Nawet za cenę własnego życia. Lecz z góry nie ma odpowiedzi. Nieprzerwane milczenie Boga doprowadza Konrada do szaleństwa. Bóg mimo wszystko niewzruszony milczy. Nie odpowiada zachowującemu się jak obłąkany, Konradowi, będącemu w stanie tak ogromnego uniesienia, że zaczyna grozić samemu Bogu! W konsekwencji Konrad przegrywa, gdyż postępuje wbrew ludzkiej moralności. Pycha i obraza Boga z pewnością nie mogą prowadzić do zwycięstwa, choćby i cel był szlachetny.

Mickiewicz poprzez „Małą i Wielką Improwizację” ukazuje walkę toczącą się w duszy bohatera, prawdziwej batalii o ocalenie zdrowego rozsądku, honoru, godności i szacunku dla siebie. Przekonany, że to on doprowadzić swój naród do szczęścia żąda od Boga rządu dusz. W wygłoszonym monologu, w którym rozważa swoją sytuację poznajemy go jako wybitną, ponadprzeciętną jednostkę. Czuje się on odpowiedzialny za swoich współrodaków, których kocha i których cierpienie go boli. Niestety nie potrafi znaleźć wśród ludzi zrozumienia, co sprawia, że jest zmuszony odsunąć się od nich i w samotności podejmować działanie. Zastanawia się wtedy nad walką o wolność. I nie chodzi tu o jego prywatną wolność, ale o wyzwolenie całego narodu. Tu także staje sam przeciwko światu i ponownie ponosi klęskę. Podobnie jak średniowieczny rycerz, bohater romantyczny wyżej stawiał w swojej hierarchii samą walkę niż osiągnięcie zamierzonego celu.

Odmienne jest natomiast „Widzenie księdza Piotra”. Jest to człowiek cichy i skromny, cechuje go wielka pokora, zupełne przeciwieństwo Konrada. Mnich modli się leżąc krzyżem ,a Bóg odpowiada mu widzeniem o przyszłych losach świata. Jest to kolejna propozycja zbawcza. Również jak w poprzedniej opisanej wizji występują liczne symbole, alegorie. Tryptyk wizyjny w III części Dziadów kończy „Widzenie Ewy”. Panna widzi pełno kwiatów, którymi uwieńczyła czoło Matki Boskiej na obrazie. Ewa prosi Boga, aby mogła już zawsze żyć wśród kwiatów. Jedna z róż rozwija się i płacze. Ewa tłumaczy jej, że zerwała ją nie dla zabawki, a dla Matki Boskiej, skropiła ją łzami żalu. Róża zaś pragnie być kochana. Róża to naród polski, który ma do spełnienia jakąś, rolę, cierpi on nie dla zabawki.
Według Romantyków sen miał odkrywać duszę człowieka, ukazywać jego prawdziwą twarz. Senator Nowosilcow śni on o swojej przyszłości, o tym, że zostanie odznaczony, wyróżniony, będzie księciem Nie mam zatem wątpliwości, że Nowosilcow to okrutny despota, dla którego liczą się tylko ordery i zaszczyty. „Order! – gdzie – lokaj, przypnij – tu. Tytuł książęcy!” Jest to człowiek opętany żądzą władzy, pozbawiony jakichkolwiek skrupułów. Pragnie wzbudzić trwogę i zazdrość. Czerpie rozkosz z respektu, jaki wszyscy do niego czują. „Nienawidzą mnie wszyscy, kłaniają się, boją.” Jednak car i ci wszyscy, którzy wcześniej mu się kłaniali w końcu odwrócili i się od niego, zostawią go, będą z niego szydzić, drwić. Ten kto osiągnął znaczącą pozycję na życzenie cara, na jego rozkaz może ją też stracić Gdy był na łasce cara okazywał innym swą wyższość, poniżał ich, był samolubny. Car jednak odwrócił się od niego. Jego klęska związana jest też z działalnością innych urzędników. Ci dążąc do władzy nie liczyli się z innymi. Nowosilcow stał się ofiarą. Zginął od własnej broni, one też tak kiedyś robił. Teraz ludzie gardzą nim. Zło zostało pokonane.
W swym dramacie Mickiewicz, posłużył się innym „zjawiskiem”- proroctwem. Anioł Stróż przepowiada losy głównego bohatera.

Juliusz Słowacki także przedstawia wewnętrzne życia głównego bohatera. Stosuje jednakże inne zabiegi, by to osiągnąć. Kordian to człowiek rozdarty wewnętrznie. Początkowo bohater nie ma celu, trwa z poczuciem beznadziejności i nicości. W scenie, gdzie Kordian idzie do komnaty cara, jest on już silny i ma sens życia, jakim staje się walka o naród. To bohater wyzwoleńczo-wojowniczy, który ma na celu zabicie cara dla dobra Polski. Kordian przekonany o swej sile rusza sam do walki z cesarzem, gdyż lud w momencie strachu pozostawił bohatera samego. Kordian odkrywa świat swych uczuć- pojawiające się widma w scenie Imaginacja i Strach to jego sumienie i wewnętrzne obawy. Próbują one powstrzymać Kordiana przed zabójstwem tyrana, przywołując obrazy trumien, trupów z orszaku kościelnego Kordian działa wbrew sobie- nie słucha widm i omija je. Dąży do wyzwolenia narodu. Jego wewnętrzne przekonania i postawiony cel mija się z własnym sumieniem. Kordian traktuje widma jako element świata zewnętrznego, czuje obawy, ale pozostaje im nieufny. Nie chce rezygnować ze swojego planu i działa honorowo dla narodu. Kordian w owej scenie jest obłąkany. Pojawia się imaginacja - wyobraża sobie rzeczy nie istniejące, niewidziane. Tworzy obrazy sytuacji urojonych. Kieruje się fantazją i wyobraźnią. Imaginacja jest wytworem jego wyobraźni- urojeniem. Odkrywa swoje wnętrze, choć pozostaje mu obcy. Strach- ma jednak obawy przed planowanym królobójstwem. Nie działa racjonalnie i ucieka od obiektywnego świata. Jest ślepy na rzeczywistość, omija zamkową przestrzeń - komnaty, sale i zmierza do sypialni, gdzie śpi car... działanie w afekcie. Nie panuje już nad samym sobą i działa irracjonalnie. W pewnym momencie słyszy dzwon kościelny. Ktoś lub coś próbuje go powstrzymać od morderstwa. To „Jezus! Maryja!” - wymawia te słowa i mdleje. Chyba tylko to mogło powstrzymać szaleńca. Tytułowy bohater uważa się za jednostkę obdarzoną szczególną siłą. Dostrzega swoją wyjątkowość i wynosi ją ponad przyziemne życie, jednocześnie skazując się na cierpienie. Kordian przekracza granice wzniosłości - wywołane przez rzeczy wielkie - w tym wypadku chęć unicestwienia cara - wywołujące grozę, zdeterminowanie. Można powiedzieć, że nasz bohater romantyczny ruszył w podróż. Kiedy przeżywa jej grozę, pojmuje, że szuka samego siebie i że nie podoła wewnętrznym głosom sumienia. Kordian podchodzi też z dystansem do świata, ludzi... ufa tylko swemu indywidualizmowi.
Poprzez wprowadzenie na scenę postaci „ nie z tego świata” Słowacki kreuje głównego bohatera. Szatan pod postacią Doktora chce ukazać beznadziejność idei Kordiana. Stara się on zburzyć światopogląd , skruszyć jego duszę. Przekonania i postawa Doktora oparte są na rozumie, przedstawia on logiczny wywód z fałszywej przesłanki . Chce odebrać Kordianowi jego idealizm.

Kulminacyjną scenę dramatu stanowi monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc. Ten sposób wypowiedzi stał się dla bohatera uzewnętrznieniem własnego „ja”, wyrazem indywidualizmu i egocentryzmu zarazem, ujawnieniem rozterek wydobytych gdzieś z głębi duszy, manifestacją buntu wobec świata, a tym samym określeniem własnego systemu wartości. Przestrzeń nazywa „kryształową kulą”, przestrzeń z której można odczytać przyszłość, przestrzeń w której są modlitwy (przestrzeń myśli a nie słów). Kordian widzi Polskę lecz nie może dostrzec ludzi. Kordian pragnie mieć władzę nad umysłami ludzkimi, jednak się waha: „może lepiej się rzucić w lodowe szczeliny?”. Nie wiem czy chce oczyścić ludzi, doprowadzić ich do prawdy, nie wie, czy podoła temu – chce zburzyć niesprawiedliwy tron świata. Ma wielkie marzenia, wielkie możliwości, ale nie wie, czy powinien je realizować.
Zygmunt Krasiński w utworze „Nie- Boska Komedia” przez wprowadzenie na scenę zjawy kreuje głównego bohatera. Dziewica-Widmo reprezentuje poezję przeklętą i nieistniejącą wyidealizowaną miłość, za którą podąża Henryk . Hrabia życie swoje próbował budować według zewnętrznych wzorców i odebrał w ten sposób sobie zdolność autentycznego przeżywania życia. Uważa się za poetę, ale jego egoizm zostaje ukazany jako skutek przyjęcia postawy romantycznej ,kocha i ceni jedynie własne fikcje poetyckie, ma fałszywy, nieszczery stosunek do rzeczywistości, niszczy swoich najbliższych w pogoni za ułudą. Złe duchy zsyłają na poetę widma, złudne wyobrażenia miłości, sławy, piękności. Te wszystkie błyskotki i fałszywe rekwizyty poetyckości, potępione przez głos prawdy, okazują się narzędziem intrygi piekielnej, jaka ma bohatera doprowadzić do zguby. Przywołanie na scenę anioła i diabła ze średniowiecznego misterium nadaje sprawie poezji, i poety ważność rzeczy ostatecznych, uniwersalnych : o duszę ludzką idzie tu walka, o to, jaka jest droga prawdy. Duchy zamęczonych przodków przepowiadają klęskę Henryka. Skacze on w przepaść z krzykiem "Poezjo, bądź mi przeklęta". Wartości, jakimi kierował się Hrabia, ukształtowała poezja romantyczna - przywiodła go do zguby, dlatego bohater ją przeklina.

Inaczej kreacja bohaterów przebiegała w kolejnej epoce. Tutaj bohaterowie nie są kreowani poprzez sen czy proroctwo, tę rolę przejął narrator. To on jest wszechwiedzący, odautorski, zewnętrzny i dzięki niemu poznajemy życie wewnętrzne postaci. Przedstawia dokładnie uczucia bohaterów między innymi wewnętrzne życie Justyny, jej rozterki nad sensem życia, wreszcie przemianę polegająca na chęci zmiany swej sytuacji. Typowym bohaterem pozytywistycznym to Benedykt z „Nad Niemnem”. Bohater pokroju Benedykta nie był obdarzony zdolnościami poetyckimi, czuł się po prostu cząstką społeczeństwa. Nie był inny od wszystkich, ale mimo wszystko był zdolny do uczuć wyższych. Nie to jednak robił na co dzień, był typowym realistą, zamiast wyznawać swojej żonie miłość, on pracował i zapewniał jej byt. Dla niego miłość nie polegała na pisaniu wierszy, ale na odpowiedzialności i trosce o resztę rodziny. Jako realista nie podejmował się rzeczy, którym nie był w stanie podołać, w życiu kierował się doświadczeniem i rozumem. Ale jest coś, co łączy Benedykta z bohaterami romantyzmu – on też nie zaznaje szczęścia w miłości. Dla niego również ważna stała się walka o ojczyznę. Benedykt wie, że nie ma szans w bezpośrednim starciu, więc robi wszystko, aby zachować chociaż ziemię. Dla niego oddanie ziemi w ręce rosyjskie to jak wyrzeknięcie się Polski. Na szczęście bohater pozytywistyczny nie jest w swoich dążeniach osamotniony. Wie, że otaczają go inni ludzie i wraz z nimi chce realizować swoje cele. Wbrew pozorom jego walka nie stała się przez to prostsza czy łatwiejsza. Często pojawiają się problemy finansowe, a dobre chęci niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

W dziełach nieliterackich na przykład w filmie , reżyserzy starają się pokazać wewnętrzne życie sowich bohaterów. Zawsze czytając książkę, wczuwamy się w losy bohaterów na swój własny sposób, nasz świat wyobraźni jest zupełnie inny niż ten, ukazany w filmie. „Pasja” wyreżyserowana przez Mela Gibsona wzbudziła bardzo mieszane uczucia wśród widzów. Hristo Shopov, który wcielił się w rolę Poncjusza Piłata miał do odegrania bardzo trudna rolę. Wcześniej Piłat, nie rozumiejąc żydowskich zwyczajów, kazał zawiesić na murze świątyni rzymskiego orła, czym wywołał zgrozę. Herod Antypas, tetrarcha Galilei, który osobiście znał cesarza Tyberiusza, poskarżył mu się na Piłata. Tyberiusz wziął stronę Żydów i ostrzegł namiestnika przed podobną gafą. Piłat nie mógł sobie pozwolić na kolejny incydent. Kapłani wiedzieli o tym, dlatego oskarżyli Jezusa przed nim z politycznych względów: "Odtąd Piłat starał się wypuścić go, ale Żydzi krzyczeli głośno: Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; każdy bowiem, który się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi". Piłat nie raz wydawał wyroki nie wchodząc w szczegóły, toteż fakt, że próbował ratować niewinnego Jezusa, wskazuje, że musiał być pewien Jego niewinności. Posłał Jezusa do Heroda Antypasa, a kiedy to nic nie dało, uchwycił się kompromisu sądząc, że ubiczowanie zadowoli wszystkich - biczowanych na ogół już nie krzyżowano, tak ciężka była to kara. Po raz trzeci próbował ratować życie Jezusa oferując uwolnienie skazańca z okazji święta Paschy, ale nie zakładał, że podjudzony tłum wybierze kryminalistę Barabasza. Dopiero wtedy umył ręce, co miało symbolizować chęć zmycia z siebie piętna winy. Tak więc Piłat chciał ratować niewinnego, ale nie kosztem swej kariery. Do końca życia żył z przeświadczeniem, że skazał Jezusa na śmierć.
Podsumowując, poeci już od wieków starali się przedstawić wewnętrzne życie swoich bohaterów. Kreowali ich sylwetki, starli się w pełni oddać to, co naprawdę czują. Poprzez wprowadzanie różnych postaci, czy też sen , proroctwo lub wizje poznajemy bliżej bohaterów. Dzięki temu możemy w pełni wczuć się w to w danej chwili czują, poznać ich rozterki, wahania. Z każdą następną kartką książki czy sceną filmową żyjemy razem z nimi. Czytelnik jest wtedy w stanie identyfikować się z postaciami, zrozumieć ich postępowanie oraz zachowanie. Poprzez ukazanie ich życia wewnętrznego stają się nam bliżsi i zapadają w naszej pamięci na długie lata...

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 26 minut