profil

Koncepcja podziału społeczeństwa Raskolnikowa ze "Zbroni i kary" w jego artykule

poleca 85% 1178 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Radion Raskolnikow napisał artykuł "O zbrodni..." do "Słowa Tygodniowego", ale wydrukowali go w "Słowie Periodycznym". Raskolnikow wyraził w nim bardzo kontrowersyjne poglądy. Mianowicie podzielił społeczeństwo na ludzi "zwykłych", którzy powinni żyć w posłuchu i nie wolno im przekraczać praw i "niezwykłych", którzy mają prawo, może nie urzędowe, ale mogą sobie pozwolić w sumieniu na przekroczenie niektórych zapór, w razie, kiedy wymagać będzie tego sytuacja, czyli urzeczywistnienie ich idei.

Ludzi pierwszej kategorii, czyli ów „zwykłych”, nazywa, również ludźmi niższymi, którzy służą jedynie zapewnienia przetrwania ciągłości gatunku człowieka:”[...] klasę ludzi niższych, będących, że tak powiem, materiałem, który służy wyłącznie do wydawania na świat sobie podobnych”. Są to ludzi konserwatywni, ulegli i układni: „klasa pierwsza, czyli materiał, to ogólnie biorąc ludzie z przyrodzenia zachowawczy, przykładni ulegli i swą uległość miłujący”.

Dużo szerzej rozwija temat wielkich ludzi oraz „ludzi właściwych”, czyli drugiej kategorii. Twierdzi, że gdyby ktoś miał stanąć na drodze do ogłoszenia i propagowania odkryć takich wspaniałych wynalazców jak Kepler czy Newton, mieli by oni prawo do usunięcia ów „przeszkód”. „ Moim zdaniem gdyby odkrycia Keplera i Newtona, wskutek jakichś okoliczności, żadną miarą nie mogły stać się wiadome ludziom inaczej niż przez ofiarę życia jednego człowieka, dziesięciu, stu i tak dalej ludzi, którzy by temu odkryciu przeszkadzali lub stawali mu w poprzek, wówczas Newton miałby prawo, owszem, byłby obowiązany... u s u n ą ć tych dziesięciu czy stu ludzi, ażeby całą ludzkość zapoznać ze swoimi odkryciami”. Lecz jego dalszy ciąg myślowy doprowadza do wywodu, że „wszyscy – nie tylko najwięksi, lecz również ludzie choć trochę nietuzinkowi, choć trochę zdolni powiedzieć coś nowszego, muszą na mocy swej natury koniecznie być przestępcami – w stopniu większym lub mniejszym, rzecz prosta.” Ku przerażeniu Porfirego i Razumichina stwierdza, że takie jednostki wybitne mają prawo uznawać zasadę celu uświęcającego środki: [...] jeśli takiemu człowiekowi dla ziszczenia idei wypadnie stąpać chociażby po trupach, przez krew, to sądzę, że może on wewnętrznie, w zgodzie z sumieniem, zezwolić sobie nawet na pochód poprzez krew – co zresztą zależy od tej idei i jej rozmiarów”.

Całe swe rozważania na temat podziału klasowego społeczeństwa podsumowuje w zdaniu: „pierwsi zachowują świat i pomnażają go liczebnie; drudzy pchają świat naprzód i kierują go ku oznaczonym celom”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty