Marsylia 16.01.1687
Ojcze!
Piszę do Ciebie pożegnalny list. Chcę Ci uświadomić, dlaczego odszedłem i jaki jesteś.
Po długich namysłach postanowiłem odejść od Ciebie. Nie chcę żyć pod jednym dachem z chorobliwym sknerą, żyć w domu, w którym brakuje miłości, szacunku zaufania i zrozumienia.
Bardziej zależy Ci na własnym szczęściu, własnych pieniądzach niż na mnie. Zawsze wypominasz mi drogie ubrania, oskarżasz o kradzież pieniędzy. Żałowałeś dla mnie małej sumy, choć doskonale wiem, jaki wielki masz majątek.
Nie mogę żyć także w jednym domu z osobą, która chciała odebrać mi moją najukochańszą osobę - Mariannę. Postanowiłem, wraz z Marianną, że wyjedziemy daleko od naszych domów nie myśląc o pieniądzach, bo miłość nie może zależeć od pieniędzy, tak jak Ty o tym myślisz.
Być może kiedyś zrozumiesz, co straciłeś i jeszcze kiedyś się spotkamy.
Kleant