profil

"Wszystko to jedno, czy być czarownicą, czy być za taką uważaną"

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Obserwując otaczający nas świat, nieraz możemy dojść do wniosku, iż nie wszystko wokół jest sprawiedliwe. Doświadczamy tego każdego dnia: w szkole, w rodzinnym gronie, na ulicy. Na ten temat możemy usłyszeć wiele także w mediach. To one nagłaśniają różne sprawy sądowe, niesprawiedliwe wyroki, polityczne utarczki. Uświadamiamy sobie, że nasze życie to ruletka - przyszłość zależy od tego, z jakimi ludźmi, sprawiedliwymi czy też nie, przyjdzie nam się spotkać.
Za słowami: "Wszystko to jedno, czy być czarownicą, czy być za taką uważaną" kryje się wiele ponadczasowych prawd. Pragnę je rozwinąć w tej pracy.
Moje rozważania chciałabym rozpocząć od stwierdzenia, iż otaczającej nas rzeczywstość brakuje wiele do nazwania ją idealną, o czym wspomniałam już na wstępie mej pracy. Niesprawiedliwość i zawiść wprost wypełniają nasz świat, przysłaniając w ten sposób pozytywne cechy ludzkiej natury. Nasuwa mi się jednak pytanie:kto zapracował na taki obraz dzisiejszej rzeczywistości? Niestety odpowiedź jest tylko jedna... My! Można by zatem stwierdzić, iż jesteśmy sobie sami winni...
Z kolei wiadomo, że nie wszyscy ludzie to tylo bezduszne potwory! Możemy wyodrębnić jakąś część, która będzie robiła wszystko co w ich mocy, aby przywrócić ład na Ziemi. Jednak co dzieje się z człowiekiem, który jako jedyny ze swojego społeczeństwa nie zatracił własnego "ja"? Nie trzeba się długo zastanawiać. Taka osoba jest wytykana przez innych palcami i skazana na potępienie, ponieważ otoczenie nie akceptuje prawości i odmienności, którą ona wykazuje. Dla ogółu nie ma znaczenia, czy ktoś jest taki, na jakiego wygląda, czy to jedynie poza przed światem. Człowiek wierzy w to, co widzi, gdyż dla niego właśnie tak jest wygodnie. On nie dostrzega powodu, dla którego miałby marnować czas zastanawiając się, co może czuć druga osoba. A może czasem warto?
Chciałabym nadmienić, iż właśnie w średniowieczu, kiedy żyły czarownice, miały miejsca prześladowania i brak chęci do zrozumienia tych "wyjątkowych" kobiet. Z odrzuceniem spotykały się nie tylko panie, które w istocie uprawiały magię. Ten sam los spotykał także te, które były jedynie o takiego rodzaju czyny podejrzewane. Dla ówczesnego społeczeństwa nie robiły bowiem różnicy takie małe "niedociągnięcia" w sądach. Jednak owe przeoczenia doprowadzały do śmierci niewinnych osób. A jak to przekłada się na dzisiejsze czasy? Cóż... Sprawa, mimo swej wagi, jest niezwykle oczywista: jeżeli człowiek raz zostanie posądzony, otoczenie "zaszufladkuje" go i już nigdy nie zmieni opinii na jego temat. Któż bowiem będzie się trudził, aby zmieniać coś, co się przyjęło i w co wszyscy wierzą? Do tego potrzeba czasu, którego niestety dzisiaj nikt nie ma. Dlatego, jeżeli obecnie obserwujemy takie sytuacje, to śmiem twierdzić, że w najbliższej przyszłości nic nie ulegnie zmianie...
Kończąc tę pracę, chciałabym podsumować moje rozważania. Niesety muszę twierdzić, że po dzisiejszym zagłębianiu się w ludzką naturę, doszłam do wniosku, iż w naszym społeczeństwie żyje o wiele za dużo osób, które nie przejmują się losem innych, jedynie ich oceniając na podstawie zewnętrznych przesłanek. A co z garstką tych, którzy zachowali odrobinę człowieczeństwa? Według mnie mimo początkowych, nieudolnych starań w końcu i oni się załamią i przestaną walczyć o swoje dobre imię. Chyba nikt by nie chciał, aby na naszym świecie zabrakło ludzi sprawiedliwych i uczciwych... Dlatego też musimy robić wszystko, aby zapobiec znieczulicy, która wiele obejmuje swym zasięgiem. I mam nadzieję, że moje sądy już wkrótce okażą się jedynie błędnymi przypuszczeniami...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty