profil

List pisany przez Jana Kochanowskiego, opisujący jego uczucia po stracie Urszulki.

poleca 85% 183 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Warszawa, dn.15,11,1961r.

Mimo, że minęło kilka lat od śmierci mojej kochanej Urszulki, nie mogę uwierzyć, że tak młoda istotka zeszłą tak szybko z tego świata.Nie umiem znaleźć sobie miejsca bez Ciebie.Snuję się z kąta w kąt.Przecież to tak nie może być, że dzieci umierają szybciej niż ich rodzice.
Pamiętam wszystkie dni spędzone z Urszulką jakby to było wczoraj.Zamykam oczy i widzę jej rozpromienioną twarz uśmiechającą się do mnie.Tak bardzo tęsknię za jej malutkimi rączkami, za jej cichutkim głosikiem i za jej uśmiechem kierowanym w moją stronę.Te dni z Tobą to coś pięknego.To najwspanialszy okres w moim życiu.A teraz Cię już nie ma...Czuję, że nie mam po co żyć.Próbuję się nie poddawać, ale czuję tak wielki smutek, że nie umiem z nim żyć.Śmierć Urszulki zabrała mi Ją, ale także radość mojego życia.Nigdy nie przypuszczałem, że umrze tak szybko.Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba.Ciągle obwiniam o to Boga.Wiem, ze to nie jego wina, ale nie radzę sobie już z tym.Ciągle zadaję sobie pytanie:Dlaczego akurat mnie to spotkało?Dlaczego muszę tak cierpieć?Za jakie grzechy?...
Wolałbym, żeby Urszulka nigdy się nie narodziła, bo teraz nie cierpiałbym tak.Chciałbym być koło niej- tam pomiędzy aniołami.Wtedy mógłbym być znowu szcześliwy.Nie mogę i nie umiem żyć bez największego skarbu, jaki miałem.Skarb trzeba pielęgnować.A ja nawet nie zdążyłem.Tak wiele rzeczy chciałem jej pokazać.Nie tracić żadnego dnia na smutek i cierpienie.Cieszyć się, że jest obok mnie.A teraz..nie ma jej...Wraz z nią odeszło moje szczęście i sens życia...
Nie chce już tak żyć!Smutek, który noszę w sobie jest wszechogarniający.Chcę być obok niej.Nie chcę jej tracić.Pragnę być zwykłym, szczęśliwym człowiekiem, który u boku ma swoją kochaną córeczkę-Urszulkę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta