profil

Dlaczego człowiek błądzi

poleca 85% 196 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Gabriela Zapolska William Szekspir Goethe

Człowiek powołany do życia z każdym kolejnym dniem obserwując początkowo swoich najbliższych, potem dalszych ludzi obserwuje ich pragnienia i metody jakimi dążą do realizacji swoich marzeń. Dostrzega, że ludzie chcą uczynić swe życie doskonałe, szczęśliwe dla każdego odmiennie, jednakże pomimo swych nawet bezgranicznych starań nigdy nie realizują do końca swoich ideałów, czasami wręcz ich życie zamienia się w koszmar, bo czegoś nie przewidzieli – popełnili błąd. Każdy człowiek powtarza sobie- moje życie będzie inne, nie popełnię błędu tak,jak moi rodzice, sąsiad. Gdy będę umierał powiem, ze gdybym miał przeżyć je jeszcze raz, to nic w nim bym nie zmienił. Czy jednak człowiek jest doskonalszy niż Bóg, który w swej doskonałości nie przewidział pomysłów człowieka i może być wolny od błedu?
Żadne dzieło literatury polskiej i obcej nie pomija tego problemu – znajdziemy w niej właściwie opis wszystkich możliwych błędów, jakie człowiek może popełnić, dlaczego i jakie są ich skutki. Dzięki niej możemy bezboleśnie znależć się poza rzeczywistością i moralną odpowiedzialnością, odczuwać, dokonywać przemyśleń i wyborów. Przeżywać świat i działanie jako czystą możliwość.
Dokonanie wyboru dzieł literackich, które wyczerpał by temat jest wiele, dlatego na planszy zamieszczone są cytaty w kolejności chronolgicznej jak twórcy postrzegali i komentowali bładzenie człowieka. Bez wzgldu na epokę błąd uważano za przypisany człowiekowi jako nieodłączny element jakichkolwiek poczynań ludzkich. Uważano, ze do błedu należy się przyznać i szkody powstałe na jego skutek naprawić. Należy pamiętać o swoich błedach i rozwijać się wewnętrznie, aby ich nie powtarzać i weliminować kolejne, a także wybaczać błedy innym.
Ale czy jest to możliwe?
Człowiek może współkształtować świat, ale nie kształtować go. Musi liczyć się z tym, czy jego pragnienia nie przekraczają wcześniej ustanowionych norm. W naszej kulturze pierwszą i najważniejszą księgą zawierającą kodeks wartości i zasad jest Biblia. Kształtuje ona światopogląd zgodny z prawami ustanowionymi przez samego Boga, które człowiek ma przyjąc z pokorą i w żaden sposób nie powinien w nie ingerować, ponieważ nie zna i nie jest w stanie zrozumieć planów Boga wobec ludzkości. Biblia jest historią człowiek, który gości na Ziemi przez chwilę. Jego życia, pomyłek, słusznych decyzji,a także zachowań i uczuć. Jest opowieścią o złożoności jego natury. Pokazuje ludzką znakomitość, ale także jego kruchość, słabość i upadek z powodu błędu. Wskazuje jak odróżnić dobro od zła i korzystając z daru rozumu i wolnej woli wybrać dobro i piąć się do doskonałości, po to żeby po śmierci udać się do raju. Raju, który musieli opuścić pierwsi rodzice skuszeni, a nie przymuszeni do dokonali wyboru – zerwali owoc z drzewa poznania dobrego i złego czego kosekwencje ponieśłi oni i my, ich potomkowie. Według Bibli ludzie wobec Boga są równi, a miarą ich wartości nie jest pozycja społeczna ani materialna czy wykształcenie, lecz zdolność do miłości bliźniego. „W kazaniu na górze” Jezus mówi, ze nie jest trudno miłować przyjaciół, wysiłkiem jest przebaczyć temu, kto wobec nas zawinił – popełnił błąd.
„Przypowieść o synu marnotrawnym” mówi nam, że zawsze jest czas na zawrócenie ze źle obranej drogi, póki żyjemy i możliwości naprawienia popełnionych błędów. Łamanie planów i praw boskich powoduje karę już na Ziemii – faraon, który zabronił Żydom udania się do Ziemii Obiecanej stracił swego synka, a sami Zydzi wczasie wędrówki zostali ukarani za zwątpienie w Boga. Błedy ludzkie ukazane w Biblii byly wielokrotnie analizowane przez pózniejszych twórców; pisarzy, poetów, malarzy, muzyków w odniesieniu do czasów im współczesnych. Np. Św. Franciszek mówił, że na świecie istnieje zło, a człowiek jest istotą grzeszną, ale ze wszystkim co złe można walczyć bez użycia siły, bo wystarczy miłośc i wiara w Boga. W XXw Ghandi stosując te prawa uwolnił Indie od okupacji angielskiej, a amerykańscy hippisi przyczynili się do wycofania wojsk amerykańskich z Wietnamu.
Innym sędzią ludzkich błedów jest natura, i tak jak w prawa boskie, człowiek nie ma możliwości w nie ingerować. Za błąd przeciw pierwotnym prawom natury człowieka spotykają nie tyle kary, co kosekwencje jego błędów. W powieści „Chłopi „ Władysława Reymonta zarówno los jednostek , jak icałej zbiorowości zależy od przyrody. To cykliczność zachodzących w niej zmian wyznaqcza rytm życia i pracy gromady, wskazuje obowiązki i rozlicza z ich wykonania. Chłopi są nierozerwalnie związani z ziemią,która przymusza ich do określonych działań i wymaga poświęcenia, oferując w zamian możliwość godnego, dostatniego życia (gos[podarzom) lub tylko przetrwania (komornikom). Symbolem uzależnienia od ziemi staje się w powieści scena ostatniego siewu Boryny. Dowodem na to, że błedem jest łamanie praw natury może być współczesny rozwój techniki mający zapewnić lepszy byt człowiekowia, a który zakłóca te prawa i prowadzi do degradacji środowiska naturalnego do tego stopnia, ze zaczyna ono być dla niego trucizną (np.alergie).
Ludzie balansując między prawami boskimi i natury, aby dać wyraz swej wolnej woli ustanowili sami kolejne prawa.
Bolesław Prus w „Lalce” ukazuje zmagania St.Wokulskiego, człowieka czynu , pełnego ideałów, szlachetnego, inteligentnego, zamożnego, który popełnia błąd, wierząc że te przymioty pozwolą mu na obejście prawa zwyczajowego ukształtowanego poprzez relacje codzienne ludzi w danym środowisku, konwenanse, układ stosunków społecznych i będzie mógł żyć szczęśliwie u boku ukochanej kobiety z innej sfery społecznej. Jego wybranka, Izabella Łęcka, nie była jednak zdolna do przekroczenia tych praw. Po uświadomnieniu sobie błędu dla Wokuskiego życie się skończyło, kiedy zawiodło go już wszystko w co wierzył : walka o wolność, nauka, praca, ludzie go otaczający, uczucie, niedoceniony, ośmieszony, chciał ocalić chociaż własną godność - popełnić samobójstwo. Czy jednak gdyby Izabella powiedziała „tak” ich życie było by szczęśliwe, tak jak sobie to wymarzył Wokulski? Niestety nie, środowisko zniszczyłoby i ich i ich związek. Te prawa i dzisiaj działają.
Ład i harmonię między istniejącymi prawami mają kształtować prawa ustanowione przez społeczność danego kraju. Prawa, które uwzględniają to, że ludze mogą wyznawać różne religie, wykonywać rózne zawody i kultywować różne tradycje wyniesione z domów. Czy można kierując sie literą tego prawa ustrzec się od błedów? Losy Antygony, bohaterki sztuki Sofoklesa ukazują niedoskonałość tworu człowieka. Prawo ustanowione przez króla Kreona kłoci się z prawem boskim. Antygona zostaje postawiona w podwójnym prawnym impasie: jeżeli uszanuje jedno prawo i zostanie nagrodzona, to złamie drugie, i zostanie skazana. Wybiera prawo boskie i grzebie brayta, za co według prawa Kreona zostaje skazana na śmierć. Los obojga bohaterów jest tragiczny. Kreon ponosi karę za ustanowienie praw sprzeciwiających się prawom boskim, za lekceważenie przepowiedni – kierowanie się pychą i zarozumiałością, co uczyniło go niezdolnym do wybaczania i zrozumienia racji innych ludzi. Pomimo, że Sofokles stworzył swoje dzieło 2 tysiąclecia temu, podczas których wciąż doskonalono ustawy, do dzisiaj prawo ustanowione często ferruje wyroki sprzeczne z prawami, które miało jednoczyć: z prawami boskimi, zwyczajowymi i natury.
Człowiek bładzi nie tylko wśród praw. Na popełnianie przen niego błedu mają również też wpływ inne czynniki. Więzy krwi potrafią być tak silne, że można w ich imię wyrzec się własnego życia. Tak czyni książę Hamlet, którego ojciec został zamordowany przez własnego brata. Stanął przed wyborem, czy pogodzić się ze śmiercią ojca czy ją pomścić? Na jego dycyzję wpływa sam ojciec, który ukazuje mu sie jako duch i przypomina o okrutnej zbrodni i żąda od syna by go pomścił. Hamletem targają sprzeczne uczucia i wątpliwości, w końcu bez względu na cenę dochowuje wierności więzom krwi. Udając obłąkanie, odrzucając uczucie Ofelii, rani przyjaciół i matkę w oczekiwaniu na odpowiednią chwilę do zemsty. Hamlet popełnia błąd. Poprzez zemstę nie odyskał swego ojca, zniszczył za to życie swoje i wszystkich, którzy go otaczali.
Bohater „Smęntarza zwieżont” Stephana Kinga popełnia całkiem świadomie błąd, doskonale wiedząc jakie będą jego konsekwencje, bo dokonuje go po po raz trzeci. Kieruje nim bezgraniczna miłość- jakże szlachetne uczucie. Pierwszy raz wskrzesza na pomocą indiańskiej magii na zapomnianym cmentarzu ulubionego kota dzieci. Nieświadom, co powróci z zaświatów. Kot, który powraca jest potworem o morderczych instynktach, budzi we wszystkich odrazę i podświadomy lęk. Bohater uśmierca go. Jednak gdy ginie w wypadku jego synek, powraca na indiański cmentarz ze zwłokami kochnanego chłopca. Ma nadzieję, że tym razem się uda, że jego syn nie może przemienić się w potwora. Ale myli się. Ożywione ciało, w niczym nie przypomina jego syna i zanim uda mu się go zabić- on zabija sąsaidów i jego uklochaną żona- swoją matke. Po raz trzeci wraca na cmentarz indiański ze zwłokami swojej żony. Już wie, że wróci przerażajce zoombi. Siedzi w domu i czeka na nią, a kiedy czuje zapach ziemi – znak, że powróciła jego „żona” z zaświatów, czuje nieopisaną radość i ulgę choć wie, że to tylko chwile zanim zoombi go zamorduje, ale jeszcze chwilę będzie ze swoją miłością, z jej cieniem. W imię miłosci człowiek poełnia chyba najwięcej błędów i potrafi złamać wszelkie prawa.
Wygórowana abmicja jest dla człowieka niedowartościowanego jak staczanie się po równi pochyłej. Człowiek wpada z błędu w błąd - popełnia ich coraz więcej. Tak jak w „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, prowadzi ona do wykształecenia się podwójnej moralności. Oficjalnej – zgodnej z ogólnie przyjętym kanonem wartości i nieoficjalnej, która posługuje się każdą metodą bez wstrętu dla zaspokojenia rosnących apetytów na władzę, pozycję społeczną, dobra materialne czy, paradoksalnie..dobre imię. Tkwienie w pułapce dwulicowości, w ciągłym strachu przed odkryciem przez świat głęboko skrywanych popełnionych podłości, a nawet przestępstw, bo dopóki są one okryte tajemnicą, dopóty można udawać człowieka i cieszyć się wyłudzoną pozycją. Czy pani Dulska była szczęśłiwa? Nie. Jeżeli przyłapano ją na błedzie i udowodniono go jej – nie przyznawała się do niego, bo to by oznaczało jej porażkę. Przyparta do muru naprawiała błędy zgodnie ze swoim życiowym credo: cel uświęca środki i cudze koszty.
Człowiek błądzi nie mogąc przewidzieć w pełni jak jego teorie będą się rozwijać w praktyce. Zakłada, że stworzy coś co będzie dobre, niespotykane dotychczas, nie zakłada, że uszczęśliwi cały świat, ale chociaż jego cząstkę ... i ponownie się myli.
W literaturze znajdujemy podpodpowiedż, jak uniknąć błedów. Należy poznać nie tylko nie tylko świat zewnętrzny i prawa nim rządzące, ale także samego siebie. Wędrowanie przez samego siebie, to dotarcie do istoty własnego „ja” aby odkryć najgłębsze pokłady świadości i podświadomości. Faust, bohater utworu Goethego, jest przykładem człowieka poszukującego odpowiedzi na pytanie o sens istnienia człowieka. Pewnego dniaz bólem zauważa, że chociaż zagłębił się we wszystkie księgi, zadowalającej go odpowiedzi nie znalazł, ale czy jemu samemu jest ona jeszcze potrzebna, skoro jego życie upłynęło na bezowocnych poszukiwaniach i właśnie się kończy? Dzięki diablej ingerencji, Faust dowiaduje się co jest najcenniesze – za podpisanie cyrografu Mefistofeles zwraca mu młodość. Faust nie traci czasu na poszukiwania i pytania- żyje i kocha, cieszy się kążdą chwilą i każdym
do tej pory wzgardzanym drobiazgiem. Nie próbuje szukać i zrozu mieć tego,co nie jest mu przeznaczone, ale cieszy się tym co jest mu dane.
Uczenie się siebie jest trudne jak mówi Jerzy Liebert („Uczę się ciebie człowieku”). Towarzyszy mu rozdarcie wewnętrzne oraz zagubienie: radość i smutek, nadzieja i zatracenie wiary, ufnośc i zwątpienie ale jest niezbędne i trwa powoli, nieustannie, przez całe życie choć poeta wątpi w osiągnięcie ostatecznego rezultatu. Czy Liebert podziela zdanie Edwarda Stachury ( „Człowiek człowiekowi”), że ludzie źłi, obojętni na problemy innych, którzy ranią, krzywdza, poniżają, zdradzaja, nawet doprowadzają innych do śmierci potrafią zabić delikatne dobro wokół siebie? „Nie daj się zgnębić... spętlić... zgłuszyć... zgładzić... skruszyć... zwilczyć” - zachowaj swoją tożsamość w każdej sytuacji mówi Stachura, ni zbłądź. A jeżeli zbładzisz i cierpisz - to normalne radzi Lepold Staff („Odys”) - ważne ,że poznałeś i ciesz się z tego co już osiągnąłeś i żebyś wrócił na zagubioną drogę: „Bo każdy z nas jest Odysem, co wraca do swej Itaki” - wartości i marzeń swojego małego świata. A kiedy będziesz już starym człowiekiem („ Most”) i gdy obejrzysz się wstecz na swe życie, powiesz „że raz szedłem lekko jak motyl”- w chwilach szczęścia, spokoju i bezpieczeństwa, a także „ szedłem ciężko jak słoń,(...) chwiejnie jak ślepiec”- gdy piętrzyły sie przeciwności losu niosąc cierpienie i rozpacz, ale pokonałałem siebie samego w zmaganiach z życiem. Człowiek ma w sobie możliwości nieskończone i może kształtować swoje życie, jest jak ziemia pełna przeróżnych złóż kruszców tylko musi sobie powiedzieć „ bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę.
Bogactwie wewnętrzne człowieka, jego świadomość i wolę w kształtowaniu własnego „ja”, chyba najtrafniej oddał Herman Hesse w „Wilku stepowym”. Harry Heller to współczesny Faust. Jego życie rozumienie świata i siebie ulega nie po spotaniu z Mefistofelesem, ale po wejściu do „Teatru tylko dla obłąkanych”. Fakir

w magicznnym lustrze rozbija jego osobowość na drobne cząsteczki - człowieczki, z których każdy reprezentuje jakąś jego cechę charakteru. Heller jest zszokowany, że może mieć tyle twarzy – tak jak zdumione jest dziecko, które po raz pierwszy widzi rozszepione pozornie jednolite, biało światło przez pryzmat na kolorową tęczę. Są tam ludziki złośliwe, podłe, tchórzliwe, kłamliwe ale także i szlachetne, cierpliwe, łagodne, uśmiechnięte! I to wszystko to on, Hary- to jest w nim, nawet uśmiech, a przeciez nigdy się nie uśmiechał, nie potrafi. Fakir rozgrywa partię szachów obsadząc miniaturkami Harego pole szachownicy. Hary przygląda się zmaganiom figur i pionów. Patrzy, jak szlachetne piony ulegałą zwyrodniałym figurom. W następnej partii szachów, fakir zamienia miejscami figurki. Teraz pionami są szlachetne ludziki i waczą z trudem z niegodziwymi – ostatecznie szlachetne wygrywają. „ Widzisz Hary, tylko od ciebie zależy, których figurek użyjesz i jakie dasz im miejsce w swojej partii szachów. Możesz dowolnie je ustawiać, zamieniać i rozgrywać kolejne partie.” Jeżeli źle dobierzymy figurki w naszej życiowej partii
szchów, powinniśmy pamiętać, że zawsze mamy w zapasie inne figurki i możemy je wymienić. Garcia Marquez w swym liście pożegnalnym pisze żegnając się z przyjacielem, jak bardzo pomylił się, zapominająć użyć w swej partii szachów wielu drobnych figurek : błahej radości mijającej chwili, obecności kochanych osób, szczerości myśłi i uczuć, uśmiechów, wszystkich nie wypowiedzianych słów miłości, nie oddanych uczuć. Rzeczy drobnych, zapomnianych w zabieganiu codziennym, ale fundamentalnych dla spełnionego, szczęśliwego życia.
Człowiek może zmienić bieg swojego życia, mimo istniejących praw rządądzących tym światem. Może znaleźć i wybudować dla siebie swój mały Raj obok Edenu bliźniego. Ne musi chować się za murem zła i okrucieństwa, by go ktoś nie skrzywdził, przeciwnie, powinien ten mur skruszyć i wyjść ku drugiemu człowiekowi, bo jest spragniony takiego samego życia jakiego i my pragniemy. Ideał szczęścia wszyscy wyobrażamy sobie tak samo. Nie muszą nas straszyć aż 3 duchy, jak Scrooch'a z „Opowiesci wigilijnej” Dickens'a i ciągać po zaświatach, abyśmy zroozumieli nasze błedy i nauczyli się je naprawiać,aile razy się mylimy, i prostujemy nasze błedy, tyle razy udowadniamy, ze jesteśmy człowiekiem

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 14 minuty