List Jana Chryzostoma Paska do Króla - odmowa o podarowanie Robaka Królowi.

Drogi Królu

Jaśnie Panie, pragnę solleniter podziękować za list, który raczyłeś wysłać do mię. Wiedza, że to nie ja zwróciłem twą uwagę, lecz moja utalentowana wydra mająca wiele qualitates, jest jednoznacznie pochwałą dla mnie, azali to jam ją wychował od maleńkości. Potrafi ona łowić ryby na zawołanie, aż przestać jej Pan nie karzesz, nie boi się ludzkiej komitywy, konfiduje nawet podczas snu, potrafi rozbawić, pocieszyć, a i załatwia się wczas, słowem - nie sprawia żadnych problemów. Oczywiście są to tylko nieliczne dowody jej doskonałości. Jest ona jedyna w swoim rodzaju. Qualitates jej sprawiły, iż stała się najbardziej znanym zwierzem nie tylko w mym województwie ale i w całej Polszcze.
W liście prosisz mię Waść o podarowanie mego najukochańszego Robaka, lecz nie wiem czy jestem w stanie tej prośby usłuchać. Najpierwej pomyślałem, że powinienem oddać ją Jmościowi z racji na majestat i ogromny szacunek, oraz na wiarę, iż będzie mogła dalej rozwijać się pod skrzydłami Twemi. Lecz po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że ta bestyja jest największym konfidentem jakiegom w życiu miał. Łącząca nas komitywa jest niezrywalna. Przypominałem sobie wiele zabawnych, lecz i tragicznych sytuacji z nią powiązanych, gdyż to ona mnie wspierała w trudnych chwilach, była ze mną na dobre i na złe. W nocy czuwała przy mnie i nie dała, żeby któryś z mych służących mnie dotknął. Jużem wolałbym oddać część mojej substancyji niżeli ją. W niektórych sytuacjach nie dałbym sobie bez niej rady, ufam jej bezgranicznie, gdyż to dobry, poczciwy zwierzak.
Nihilominus jednak, tyś panie jest królem i nie można odmawiać Tobie. Ośmielam się to uczynić ze względu na naszą dawną komitywę. Solenniter proszę abyś mnie za to nie karał i nie zabierał jej za pomocą władzy czy siły. Jestem pewnie, iż nie byłaby tedy takim konfidentem dla Waścia, jak dla mnie.

Z poważaniem Jan Chryzostom Pasek