profil

Obalono mur berliński, ale niełatwo jest obalić wiekowe uprzedzenia.

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Obalono mur berliński, ale niełatwo jest obalić wiekowe uprzedzenia.


Po upływie 15 lat od obalenia muru berlińskiego i zjednoczenia Niemiec pomiędzy byłą Republiką Federalną Niemiec i Niemiecką Republiką Demokratyczną nadal istnieją animozje i uprzedzenia.
Mieszkańcy byłego RFN doznali szoku. W skutek udzielonej finansowej pomocy dla NRD, bogaty kraj jakim było RFN popadł w bezrobocie i destabilizację gospodarki. Ale pieniądze na wschodnie tereny Niemiec były dalej przekazywane. Nie pomogło to jednak zlikwidować niezadowolenia wśród mieszkańców byłego NRD. Ciągle brakuje im dawnej opieki gospodarczej RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej). Wszystko w sklepach było, niedrogie i nie trzeba było ciężko pracować, aby się czegoś w życiu dorobić. Była Republika Federalna jest surowa
i mniej opiekuńcza dla swoich obywateli, stąd te konflikty. Chcieli zjednoczenia i je mają, tylko w ostrym wydaniu dzisiejszej szarej rzeczywistości. Ludzie wiele rzeczy nie rozumieją do końca, a powinni.
Wschód czekał na raj, za jaki uważany był z początku RFN. Jednocząc się byli bardzo wygodni. Polityka zwykłym ludziom była daleka. Cieszyli się z pełnych półek i możliwości swobodnego podróżowania. Ucichła wschodnia inicjatywa. Ustała wśród ludzi depresja. Zachodnioniemieccy politycy wszystkie problemy związane, że Wschodem przerzucili na Żydów i cudzoziemców. Było to głupie tłumaczenie. Po co PDS dawało ludziom taki pogląd na sytuację? Wzorując się na opinii wygranej partii ludzie zaczęli przejawiać coraz więcej pretensji. PDS podburzało ludzi. Byli to ludzie, którzy chcieli zemsty zamiast odbudowy kraju.
Zachodnia część Niemiec była kojarzona z USA, protektorem wielkiego kapitału
i globalizacji. Większość ludzi była wciąż przywiązana do starych systemów i ta zmiana okazała się drastyczna.
OSSIS (pl. Wschodnia Część Niemiec) była bardzo wygodna i chyba za dużo chciała. Z nienawiści popiera teraz faszystów i komunistycznych ekstremistów, gdyż uważają to za zemstę wobec obalenia muru.
Minęło już 15 lat, wydaje się, że Niemcy są krajem silnym i mocnym. Niestety, naród ten ciąż jest zróżnicowany. Obydwie strony mają do siebie pretensje. Jedność ich państwa się „strzępi”.
Ludzie powinni się cieszyć ze zjednoczenia. Powinni przez tyle lat nauczyć się zbierać i mówić razem o niebezpieczeństwach wypływających z globalizacji.
Nie do wiary, że aż 36% Niemców chce powrotu do muru berlińskiego! Jest to tak zaskakująca liczba, a politycy nic tylko „głaszczą po głowie” Wschodnią część Niemiec i przyznają kolejne fundusze. Jako kraj nie posuwają się naprzód.
Wschód powinien zrozumieć, że też ma wpływ na to, co się dzieje i mogą uczynić wiele rzeczy. Jednak nie, woli siedzieć, nic nie robić i najlepiej będzie jak wszystko wokół nich się zrobi samo! Oni i tak powiedzą, że Zachód, czyli według nich zwierzchność, wie lepiej. Mają tylko pretensje, ale żeby pomóc, to nie.
Tak naprawdę pracownicy najemni ze Wschodu mają wysoką motywację do pracy, a jest podobno bezrobocie?! Coś tu chyba nie pasuje. Może to dziwne, ale ci ludzie bez potrzeby boją się podejmowania działalności na własny rachunek. Byłe NRD tylko narzeka, a tak naprawdę powodziło im się nie najgorzej, gdy należeli jeszcze do OSTBLOK’u (=Układ Warszawski). Mieli w porównaniu do Polski wszystko na półkach. Niestety są zbyt wygodni. Myślą, że im to się najgorzej powodzi. m.in. emerytom ze wschodu powodzi się lepiej niż tym na zachodzie.
Bardzo dobrze, że młodzi, wschodni Niemcy mają inne poglądy niż starsze osoby z ich rodzin. Może to oni zmienią stereotypy i poglądy na obecną sytuacją. Wiedzą, że bez zaangażowania i własnej inicjatywy nie poradzą sobie w dzisiejszym społeczeństwie. Większość tych ludzi jest poniżej 30 roku życia. Wykazują oni dużą aktywność i nastawienie na wolność. To te rzeczy, których brakowało ich przodkom. Dopiero oni dostrzegli, że są odpowiedzialni za swój los.
Polska i Niemcy są krajami, które nie przepadają za sobą. To może i nie bardzo logiczne, gdyż łączy nas wspólna historia, ale nie tylko ta zła, alei ta dobra. Coraz więcej Polaków wierzy w to, że stosunki polsko-niemieckie wrócą do normy. Niestety nasi sąsiedzi nie odwzajemniają tego. Obywatele Niemiec trzymają się stereotypów o naszym kraju i oceniają nas patrzą tylko na: poziom wykształcenia, zaawansowanie technologiczne gospodarki, wskaźniki korupcji i przestępczości, ale również na bezrobocie zagrożenia ekologiczne. Niemcy przeliczają wszystko na pieniądze
i myślą, że jak zapłacą polskim ofiarom wojny, to o wystarczy. Pieniądze to nie wszystko, jednak nie wszyscy to rozumieją. Upadek komunizmu daje nam dużą szansę na obalenie wielu mitów tkwiących wśród opinii publicznej.
Nie cofniemy, tego co się stało. Ludzie powinni spróbować zapomnieć o tym co wyrządzili na Niemcy podczas wojny. W końcu Polska też nie była aniołem w tej sprawie. Jesteśmy krajem, który bez potrzeby rozpamiętuje się w historii. Powinniśmy umieć wyciągnąć rękę i razem współpracować.
W niemieckich szkołach wciąż uczy się dzieci i młodzież o zbrodniach nazizmu, podczas gdy w Polsce stanowczo sprzeciwiają się porównywaniu hitlerowskich zbrodni do strat poniesionych z wysiedleniem Niemców z zachodniej części naszego kraju. Obie te sprawy wiążą się z dużym cierpieniem. Jednak musimy nauczyć się z tym żyć. Nie możemy wciąż mówić źle o Niemcach. To nie oni są winni postępowania ich przodków. Obwiniamy ludzi, którzy w ogóle nie mieli na to wpływy. Polacy mogliby w końcu nauczyć się mówić otwarcie o tym, co się stało. To nie jest temat TABU. Im szybciej nauczymy rozmawiać o tym, co się stało, tym lepiej dla nas. Co z tego, że politycy oficjalnie się godzą i przepraszają. Najpierw trzeba zająć się stosunkami międzyludzkimi, a następnie polityką obydwu krajów. Powinniśmy wymieniać się informacjami, a nie buntować młode pokolenia przeciwko sobie.
Z punktu widzenia m.in. Polski Republika Niemiec wydaje się krajem potężnym. Jednak jest to kraj podzielony. Wydaję mi się to dziwne, gdyż minęło tyle lat, a ci ludzie nie umieją się porozumieć. Prze ten czas mogliby nauczyć się żyć razem. Wspólnie likwidować problemy związane z globalizacją i bezrobociem. Przeszłości i tak nie zmienią. Mimo to myślę, że bardzo dobrze się maskują jako mocarstwo. Niegdyś byli uważani za „panów i władców” w Europie, a nawet na świecie. Tak pozostało do dziś. Tylko, że to stereotypy, a nie realia. Ni chcą przyznać się do błędów, m.in. tych z wojny. Swoje tłumaczenia tego co się stało, przenoszą na innych ludzi i narody, w tym na Polaków. Bardzo dużo pomogliśmy im jako kraj przy jednoczeniu się ich państwa. Oni jednak rzadko nam za to dziękują, a to szkoda. Uważam, że dużo zyskaliby dzięki temu w oczach Polaków.
Podsumowując swoje rozważania stwierdzam, że poprawa stosunków polsko-niemieckich dużo by dała obu stronom. Zwiększyłyby się możliwości rozwoju intelektualnego i gospodarczego. Moglibyśmy bez żadnych przeszkód i problemów rozwijać się, w tym uczyć się lub pracować w Niemczech.
Myślę, że z czasem wszystko się ureguluje między nami. Niestety, do tego są potrzebne chęci obu stron. Wiąże się z tym zapomnienie o tym co było
i zaczęcie nowego rozdziału w historii. Będzie to jednak ciężka i długa droga.





Źródła:
1. Artykuł z „Der Spiegel” na temat stosunków międzyludzkich w Niemczech.
2. Artykuł „Dziesięć lat z tysiąclecia” Tomasza Śmietany.
3. Informacje zawarte w filmie pt. „Goodbye, Lenin!”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut