profil

Matka Boska w polskiej liryce średniowiecznej.

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dokonaj porównania wizerunków Matki Boskiej w „Bogurodzicy” i „Lameńcie Świętokrzyskim”.

W początkach państwa polskiego, kultura piśmiennicza rozwijała się dzięki charakterystycznej dla okresu średniowiecza inspiracji, jaką była dla niej religia chrześcijańska. Dlatego też najstarsze polskie zabytki piśmiennicze mają charakter sakralny. Pierwotnie były to utwory przybyłe z Zachodu Europy, wkrótce jednak Polska dorobiła się własnych, niepowtarzalnych tworów.
Do najpiękniejszych, a zarazem najstarszych dzieł tego okresu zaliczamy „Lament Świętokrzyski” powstały w 1410 r. oraz najdawniejszy tekst poetycki i drukowany, jakim jest „Bogurodzica”. Obie te pieśni przedstawiają różny obraz Matki Boskiej, pełniącej istotną rolę w liryce średniowiecznej, zarówno jako dostojnej rodzicielki, jak i tej ludzkiej i bliskiej człowiekowi matki.
Porównania dokonam, zaczynając od tekstu „Bogurodzicy”, ponieważ jest on starszy i bardziej ceniony przez współczesnych. Jest to utwór anonimowy, lecz podejrzewa się o jego autorstwo świętego Wojciecha. Druga teoria mówi, że autorem tekstu jest ojciec Boguchwał – franciszkanin z Nowego Sącza.

Najstarszy ze znanych rękopiśmiennych przekazów Bogurodzicy powstał ok. roku 1408; odnaleziono go na wyklejce tylnej okładki rękopisu Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, zawierającego łacińskie kazania spisane w 1407 roku.
Jednak już w średniowieczu „Bogurodzica” pełniła nie tylko funkcję religijną ale również funkcję pieśni bojowej, co udokumentował m.in. Jan Długosz, opisując śpiew polskiego rycerstwa przed bitwą pod Grunwaldem w 1410 r.. W dalszych latach „Bogurodzica” nabrała charakteru hymnu narodowego oraz królewskiego, ponieważ towarzyszyła uroczystościom koronacyjnym na dworze Jagiellonów. Jednak dopiero rok 1506 ustanowił utwór ten symbolem polskości, ze względu na zawarcie jego treści do wstępu praw Królestwa Polskiego.

Dwie najstarsze zwrotki pieśni zbudowane zostały w oparciu o wzorce hymnografii łacińskiej: wersy składają się z równoległych cząstek o jednakowej ilości sylab (np. w I strofie warianty 5+3 i 3+3). Precyzyjnej budowie rytmicznej towarzyszy bogate nasycenie tekstu rymami wewnętrznymi i końcowymi. Z kolei o religijnym charakterze utworu świadczą modlitewny refren „Kyrie eleison”.
Zarówno treść teologiczna, jak kompozycja, wersyfikacja i melodia „Bogurodzicy” odznaczają się nieprzeciętnymi walorami intelektualnymi i artystycznymi. Nie udało się dotąd odnaleźć bezpośredniego wzorca literackiego w hymnografii średniowiecznej, co pozwala uznać ten utwór za oryginalne dzieło autora rodzimego, zapewne duchownego o wysokiej kulturze teologicznej i literackiej.
Cała pieśń oparta jest na idei pośrednictwa. Zbiorowy podmiot liryczny, który stanowią wszyscy wierni, zwraca się w misternie skonstruowanej apostrofie do Bogarodzicy z prośbą o pośrednictwo: pozyskanie i spuszczenie (danie) Syna-Boga (w sensie duchowym Maryja, jako rzeczywista Matka Boga i duchowa Matka ludzi, nieustannie rodzi Chrystusa w sercach tych, którzy w Niego uwierzyli), lub też, w nieco innej interpretacji - o pozyskanie u Syna i "spuszczenie" na ziemię jego łaski. W drugiej strofie wierni kierują modły do Chrystusa - za pośrednictwem św. Jana Chrzciciela, o wysłuchanie modlitw, pobożne życie i zbawienie wieczne.

Wierni uważają Matkę Boską za osobę ludzką i życzliwą, dlatego to właśnie ją proszą o wstawiennictwo u Jezusa i Boga, który to jak wiadomo był w średniowieczu Panem budzącym respekt, strach i bojaźń. Jednocześnie zdają sobie jednak sprawę, iż jest ona osobą wywyższoną i świętą, o czym świadczy chociażby rozbudowana apostrofa, która rozpoczyna utwór. Warto tu zwrócić uwagę, na określenia jakich użyto w celu podkreśleniu wielkości Matki Boskiej: Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena (sławiona przez Boga), Matka zwolenna.

Ta najstarsza hymniczna pieśń ma wyraźnie podniosły styl, posiadający charakter inwokacyjny, a wręcz apelu. Podkreśla to także melodia oraz typowy dla średniowiecza rodzaj jej wykonywania- a’capella- bez instrumentów.

„Lament Świętokrzyski”, powstały w niewiele późniejszym okresie niż „Bogurodzica”, to utwór o formie monologu Najświętszej Marii Panny stojącej pod krzyżem, na którym rozpięty został jej Syn, Chrystus. Scena ta, niezwykle popularna w sztuce średniowiecznej (szczególnie w okresie dominacji stylu gotyckiego), była również opisywana w wielu tekstach apokryficznych powstających w tej epoce (Ewangeliach, o obecności Marii przy męce Zbawiciela, wspomina tylko w krótkich słowach św. Jana).

Pieśń otwiera, podobnie jak w „Bogurodzicy”, apostrofa, jednak tym razem podmiotem lirycznym jest sama Matka Boska, która zwraca się z przepełnioną bólem prośbą do wszystkich ludzi o współcierpienie: „Posłuchajcie, bracia miła...[...]Pożałuj mię stary, młody[...]”. Ta część wstępna mieści się w dwóch strofach, wyraźnie odróżniających się od pozostałych (zwrotki czterowersowe, w każdym wersie po osiem sylab). To jakby wstęp do właściwego lamentu, choć i tu nie brakuje lirycznych i pełnych wyrazu fragmentów. Przede wszystkim cierpiąca Maria, by pozyskać współczucie, zwraca się do ludzi z czułością i miłością ("bracia miła") i przedstawia za pomocą dwóch ekspresyjnych metafor swoje nieszczęście ("kcęć wam skorżyć krwawą głowę", czyli 'chcę się wam poskarżyć na krwawą śmierć', i krwawe gody - czyli 'krwawy czas'). Dwukrotnie powtórzony epitet "krwawy" wprowadza zarazem słuchacza w temat męki krzyża. Część wstępna kończy się wyrazistym paralelizmem, podkreślającym jeszcze wielkość poniesionej straty: ”jednegociem Syna miała i tegociem ożalała”

Strofa trzecia to jakby skrót historii ostatnich chwil Jezusa. Wersy wydłużają się, regularna pieść przechodzi w pełne bólu zawodzenie. Forma czasu teraźniejszego ("widzieć") czyni ze słuchaczy bezpośrednich uczestników męki, przenosi ich w sferę sacrum. Autor umiejętnie stosuje kontrasty ("niewierny Żydowin" - "miły Syn") oraz ekspresyjne epitety i wyrażenia ("zamęt ciężki", "ciężka chwila", "krwawa godzina", "rozkrwawione me miłe narodzenie").
Najbardziej przejmujące są strofy czwarta i piąta, które zawierają bezpośrednie zwroty do umęczonego Chrystusa. Maria chce dzielić Jego cierpienie, przemawia do Niego z czułością (co oddają liczne zdrobnienia, np. "Synku", "główka"), pragnie pomóc Mu w momencie śmierci, prosi wreszcie o chociaż jedno słowo pociechy. W paralelnych wersach zawiera się męka bezsilności matki patrzącej na śmierć dziecka: „twoja głowka krzywo wisa, tęć bych ja podparła; krew po tobie płynie, tęć bym ja utarła [...]”

Właśnie dzięki temu nagromadzeniu paralelizmów i powtórzeń (np. "Synku miły", "nadzieja miła"; "picia wołasz, piciać bych ci dała") słuchacz ma wrażenie jednostajnego zawodzenia.
Ostatni wers strofy piątej zawiera subtelną aluzję do tajemnicy męki krzyża. Maria nie może pomóc Chrystusowi nie dlatego, że otaczają Go okrutni siepacze i nie może dosięgnąć Syna, ale przede wszystkim dlatego, że jest tylko człowiekiem, kobietą z krwi i kości, podczas gdy ciało Chrystusa jest święte, a męka - to część Bożego planu zbawienia ludzkości.
Zwrotka szósta to dramatyczny zwrot do Gabriela, anioła, który zapowiedział Marii narodzenie Syna, a zarazem gorzka polemika ze słynnymi słowami zwiastowania: "Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami. [...] Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna [...] Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego" (Łk 1,28, 30-32). Zamiast obiecanej łaski i miłości Matka doznaje tylko smutku, żalu i cierpienia, które obejmuje całą jej istotę i ma wymiar zarówno duchowy, jak i cielesny: „Sprochniało we mnie ciało i moje wszystki kości.” Głęboko ludzkie uczucia ujawniają się także w strofie następnej, w której Maria przemawia do innych matek, życząc im, by nigdy nie zaznały podobnej męki.
Utwór zamyka krótka, dwuwersowa formuła, podkreślająca wyjątkowość dziejącego się wydarzenia. Chrystus, ukarany haniebną karą krzyża, jest "jedynym" Synem, a Matka, choć wątpi w anielską zapowiedź, kocha Go i jest z Nim do końca w chwili ostatecznej próby.
„Lament Świętokrzyski”, utrzymany w rzadkiej dla średniowiecza formie, pisanej w 1 os., ma w przeciwieństwie do „Bogurodzicy” charakter bardzo osobisty, obnażający ludzki wymiar matczynego cierpienia. Matka Boska traci w nim swoją dotychczasową wielkość i świętość, tak podkreślaną w „Bogurodzicy”.

Jednakże, co ważne i warte podkreślenia, w obu tych utworach Maryja ukazywana jest jako postać bliska człowiekowi, bez względu na to jak duży dystans nas od niej dzieli. Wynika to ze znanej w średniowieczu roli, jaką odgrywała Matka Boska, a mianowicie łącznika między Bogiem a ludźmi.
Wizerunek Matki Boskiej w liryce średniowiecznej może jawić się jako dwie skrajności. Na podstawie „Bogurodzicy” oraz „Lamentu Świętokrzyskiego”, możemy stwierdzić, iż średniowieczni twórcy raz przedstawiali Maryję w charakterze świętej, wywyższonej i budzącej podziw, a raz w charakterze tej ludzkiej i bliskiej człowiekowi, znającej jego problemy i troski kobiety.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Gramatyka i formy wypowiedzi