profil

Smutki pewnego liścia klonowego

poleca 85% 241 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Smutki pewnego liścia klonowego”

Był wietrzny, listopadowy poranek. Leciutki wiaterek szumiał między liśćmi drzew. W parku, jak zawsze o tej porze, można było dostrzec gdzieniegdzie ludzi wyprowadzających swoje psy lub spacerujących między drzewami.
- Ach, jaki piękny wschód słońca- pomyślał sobie pewien klonowy liść, – jaka szkoda, że nie mogę ruszyć przed siebie podążając za słońcem- powiedział smutno- ciekawe co jest za tym ogromnym, murowanym ogrodzeniem?- Zastanawiał się głośno.
- Świat pełen cierpień i bólu.- Listek zaczął nerwowo rozglądać się, poszukując tego, kto to powiedział. Wtem ujrzał całkowicie inny liść, w ogóle nie podobny do niego i wszystkich rosnących na tym drzewie.
- Witaj – powiedział spokojnie,- kim jesteś?
- Jestem liściem dębu- odpowiedział nieznajomy.
- Dębu? A co to jest?- Zapytał głupiutki listek
- To jest takie samo drzewo jak te, na którym rośniesz, tylko ma inne liście i owoce.
- Skąd wiesz, że za murem jest świat pełen cierpień i bólu?- Zapytał zaciekawiony
- Bo stamtąd pochodzę. Mieszkałem na dębie przy osiedlu, niedaleko stąd. W nocy wiatr mnie tu przyniósł.
- A co to jest ten ból i cierpienie- zapytał, dalej drążąc temat
- Przypatrz się tym ludziom- powiedział spokojnie- Każdy z nich kryje w sobie ból.- Liść klonu powoli rozejrzał się po parku. Zobaczył dziewczynkę siedzącą na ławce, mężczyznę spacerującego nerwowo po ścieżce i kobietę z małym dzieckiem na rękach, patrzącą ślepo przed siebie.
- Nie widzę żadnego bólu- oznajmił, spoglądając z wyrzutem na liść dębu. On jednak się tylko uśmiechał, a po chwili powiedział
- Bo nie widać tego gołym okiem. Spójrz, widzisz tę małą dziewczynkę z warkoczykami złotymi jak promienie słońca? Mieszka na osiedlu, z którego przybyłem, codziennie słychać było awantury pochodzące z jej mieszkania. Często siadała pod moim drzewem i płakała.
- Ale dlaczego?- Zapytał smutno. Spoglądając jeszcze raz na małą, widać było w jego oczach współczucie i litość.
- Jej ojciec jest alkoholikiem- widząc minę towarzysza wytłumaczył mu pokrótce znaczenie tego słowa.- Często bije ją i jej matkę. Pewnego dnia wybiegła z mieszkania w samej koszuli nocnej, na plecach dostrzegłem ślady po licznych uderzeniach.- kiedy spojrzał na liść klonu, zauważył łzę spływającą z oka, nie przerywając, opowiadał dalej.- A ten mężczyzna tydzień temu stracił pracę. Na wyżywieniu ma dziewięcioro dzieci. Jeden chłopczyk jest chory. Poważne chory- ostatnie słowa powiedział z ogromnym smutkiem w głosie. Nie zważając na chlipiącego liścia klonu mówił dalej.- Ta kobieta zaś, uciekła od męża despoty, który znęcał się nad nią psychicznie. Każdy człowiek kryje w sobie ból- powiedział po chwili.- Teraz już wiesz co to ból i cierpienie?- Nie mogąc wydusić z siebie słowa, liść klonu kiwnął twierdząco głową.
- Ale dlaczego ich to spotyka?- Zapytał po chwili, uspokoiwszy się trochę.
- Nie wiem.- Powiedział cicho- nikt tego nie wie. Niektórzy uważają, że to kara boska za grzechy które popełniają ludzie.
- A więc tak wygląda świat za murem- powiedział smutno liść klonu, a po chwili zasnął
- Śpij mój mały i ciesz się, że żyjesz sobie tu spokojnie nie martwiąc się co będzie jutro- mówiąc to pogłaskał go po policzku i łapiąc wiatr odleciał na inne drzewo rosnące tuż przy klonie.
Wiele ludzi jeszcze przechodziło tego dnia między drzewami w parku, nie zdając sobie sprawy że na jednym z nich śpi utulony łzami mały listek klonu, którego wyobrażenie o świecie ludzi, odwróciło się do góry nogami, a marzenie o zwiedzeniu ich świata uległo w gruzach.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty