profil

Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu

poleca 85% 333 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Zbigniew Herbert Stefan Żeromski

Doświadczanie negatywnych emocji takich jak: lęk, żal, czy poczucie krzywdy dotyka każdego. Jednak, czy wszyscy potrafią poradzić sobie z takim stanem emocjonalnym, jakim jest cierpienie? Zbigniew Herbert w utworze „Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu” pisze o tym, jak należy postępować z tym uczuciem.
Wiersz ten to liryka pośrednia. Podmiot liryczny – Pan Cogito, znany z licznych wierszy Herberta, prowadzi monolog. Brak jest ściśle określonego adresata jego wypowiedzi. Można przypuszczać, że wiersz kierowany jest do osób doznających cierpienia lub do samego podmiotu lirycznego.
Utwór przedstawia czytelnikowi instrukcje dotyczące radzenia sobie z cierpieniem. Osoba mówiąca w wierszu używa do tego bezokoliczników np. być, przyjąć, grać itp. Pokazuje nam ona, wydawało by się nie istniejące już rozwiązanie, mimo że zawiodły już m.in. refleksja i religia. Uświadamia czytelnikowi, że cierpienie jest mu przeznaczone i wpisuje się w ludzką egzystencję. Człowiek nie jest w stanie oddalić od siebie „kielicha goryczy”, musi go wypić. Musi pogodzić się z tym faktem: „należy zgodzić się, pochylić łagodnie głowę” Oznacza to, że nie da się uniknąć cierpienia. Jest jednak dobra strona tej sytuacji. Cierpienie jest człowiekowi potrzebne, gdyż dzięki niemu docenia on radość i szczęście. Powinniśmy nauczyć się żyć z cierpieniem, ale nie możemy uznawać go jako nieodłącznej części swej osoby: „przyjąć, ale równocześnie wyodrębnić w sobie”.
Motyw cierpienia spotykamy w wielu utworach literackich, m.in. w książce Stefana Żeromskiego „Ludzie Bezdomni”. Główny bohater – Doktor Judym to osoba buntująca się przeciw niesprawiedliwości świata i równocześnie podejmująca się samotnej walki z tą rzeczywistością. Doktor cierpi. Jego idee nakazują mu przełożyć dobro ogółu nad własne. Rozstaje się ze swoją ukochaną, by wypełnić misję, którą sam sobie narzucił. Samowolnie decyduje się na drogę pozbawioną szczęścia i godzi się z czekającym go na niej cierpieniem.
Wizja cierpienia ukazana jest również w Biblii. Jezus Chrystus, Zbawiciel umiera na krzyżu za grzechy człowieczeństwa. Skazany na okrutne męki, bez słowa sprzeciwu bierze na siebie ciężar ludzkiej nieprawości, by umożliwić człowiekowi dostęp do życia wiecznego. To właśnie Chrystus wypija przywołany w wierszu Herberta „kielich goryczy”, cierpi w imię ludzkiego zbawienia. Nadaje sens cierpieniu. Pokazuje, że życie na ziemi nie jest najważniejsze, że jest coś, dla czego warto się poświęcić – wieczne szczęście przebywania z Bogiem.
Z ofiarną śmiercią Jezusa związane jest cierpienie Jego Matki. Rozpacz Maryi po stracie Syna zawarta jest w „Lamencie Świętokrzyskim”. Matka Boża zwraca się do ludzi, obnaża swoje cierpienie, opisuje ból i opłakuje Syna.
Pojęcie cierpienia odnajdujemy także w wielu starożytnych filozofiach. Ciekawe, bo zupełnie inne niż postawa Herberta jest spojrzenie na cierpienie przez epikurejczyków. Uważali oni bowiem, że najważniejsze w życiu człowieka jest szczęście i dążenie do niego. Co oznacza, że uciekano od cierpienia i postrzegano je jako negatywne. Nie widziano w nim żadnych cech, które mogłyby umożliwić człowiekowi lepsze rozumienie życia ziemskiego.
Różne są spojrzenia na ciernienie. Myślę jednak, że każdy z nas powinien sam odnaleźć swoją drogę do jego zrozumienia. Wiersz Zbigniewa Herberta daje nam pewną wskazówkę. Warto z niej skorzystać, być może wtedy uczucie cierpienia nie będzie już takie straszne.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty