profil

Opis przeżyć wewnętrznych Boga Jahwe tworzącego ziemię (w 1.os l.poj).

poleca 88% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stworzenie świata

Powstanie świata!

Jestem sam, nie ma niczego, jest pusto.
Myślę, że stworzę wszystko. Tak, to na pewno będzie dobry pomysł!
Więc, od czego by tu zacząć i jak to wszystko poukładać żeby nic nie przeszkadzało sobie wzajemnie?
Więc pierwszego dnia stworzyłem niebo i ziemię żeby mieć, na czym budować pozostałe rzeczy. Dużo się napracowałem tego dnia, wiele myślałem nad wszystkim, a nie było to takie proste jak się wydawało. Było trudne, bardzo trudne, lecz robię to wszystko by zbudować Świat. Świat moich marzeń...Tego dnia oddzieliłem światłość od ciemności. Światłość – dobro - stało się dniem, a ciemność – zło - nocą.
Drugiego dnia zadecydowałem o istnieniu sklepienia w środku wód. Oddzieliłem wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem. Tak powstało niebo. Byłem nim zachwycony, wręcz oczarowany.
Trzeciego dnia rozkazałem by wody rozstąpiły się - wysunął się suchy obszar. To, co ukazało się moim oczom nazwałem ziemią, a wody – morzami.
Lecz to wszystko, co dotychczas uczyniłem było tylko niewielką częścią planu, który zamierzam zrealizować.
By ziemią nie była pusta postanowiłem ją urozmaicić. Stworzyłem zielone rośliny: trawy porosły stepy, ogromne drzewa utworzyły puszcze i dżungle. Wymyśliłem też drzewa owocowe tworzące piękne sady.
Czułem, że wszystko to jest bardzo dobre, wręcz idealne i sprzyja sobie wzajemnie.
Czwartego dnia postanowiłem stworzyć ciała niebieskie. Miały być to gwiazdy, które swą jasnością rozdzielałyby dzień od nocy, wyznaczały pory roku. Stworzyłem słońce – największą gwiazdę. To ona panowała nad dniem i nocą. Ulepiłem księżyc, który będzie oświetlał nocą zagubioną drogę moim owieczkom. Umieściłem to wszystko na sklepieniu.
Lecz zbudowanie tego wszystkiego to benedyktyńska praca. Teraz powoli świat stawał się coraz ładniejszy i lepszy. Brakowało mi jeszcze trochę „życia” i paru szczegółów...

Przyszedł dzień piąty i pomyślałem: niech woda wyda istoty żywe, a niebo zaroi się od ptactwa.
Nastał zmrok, a ja miałem poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
Zbliżał się już ostatni – najważniejszy, szósty dzień. Wówczas stworzyłem, istoty żywe. Zwierzęta różnego rodzaju, poczynając od pełzających, biegających, po wszelkie inne. Wszystkie były dzikie, lecz umiały się ze sobą zgodzić.
Ptaki zajmowały powietrze, ryby natomiast wodę...
Szósty dzień będzie na długo zapisany w pamięci wszystkich istot. Stworzyłem tego, który będzie mnie zastępował na ziemi, który będzie sprawował władzę, decydował, panował nad światem. Tak powstał pierwszy człowiek. On nadał imiona zwierzętom i nazwy roślinom. On będzie kontrolował wody i lądy, będzie się żywił tym, co stworzyłem. Na początku stworzyłem człowieka- mężczyznę: silnego, zdrowego. Później z jego żebra stworzyłem istotę mu towarzyszącą - osobę, która będzie ich pomnażać. Nazwałem ja kobietą. Mężczyznę i kobietę stworzyłem tak by byli podobni do mnie.
Tak właśnie powstało wszystko, o czym myślałem.
I nadszedł dzień siódmy. Ustanowiłem go dniem wolnym. W dniu tym nie wolno będzie nikomu pracować. Każdy będzie odpoczywał po całym tygodniu pracy tak jak ja.
Dałem do zrozumienia człowiekowi, że daję mu życie, za które będzie mi wdzięczny. Siedem dni tworzenia nazwałem tygodniem. Człowiek tygodniem odliczał swój czas życia.
W ten sposób zakończyłem tworzenie ziemi i nieba, oraz wszystkich stworzeń i istot żywych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury