profil

Syzyf dotarł na szczyt.

poleca 85% 740 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Jeszcze tylko kilka metrów- myślał z nadzieją Syzyf- wtoczę ten głaz na szczyt...uda mi się to!”. Jednak wola bogów była inna. Tuż przy wierzchołku góry wielki kamień z olbrzymim impetem ruszył na dno przepaści. Działo się to dzień w dzień, bez przerwy i bez wyjątków. Nadzieja króla Teb na zmiłowanie się bogów gasła z każdym niepowodzeniem, kiedy to z rozkazu Zeusa olbrzymi głaz tuż przy samym szczycie staczał się w dół. Kara Syzyfa była słuszna- zdawał on sobie z tego sprawę, jednak w głębi serca liczył, że litościwy władca Olimpu zlituje się nad nim i złagodzi karę. Nadużył zaufania władcy- wydał jego tajemnicę...żałował. Jednak nie można było wymazać tego z pamięci ludzi i bogów...Kara miała trwać wiecznie.

Trud, cierpienie i rezygnacja Syzyfa zwróciły uwagę Ateny- bogini mądrości i sprawiedliwości. Wśród pamięć o królu Syzyfie poszła w zapomnienie, nikt nie zważał na losy nieszczęśnika. Natomiast on myślał o swoich poddanych bez ustanku...Chciał zmienić swoje życie, stać się przykładnym obywatelem Teb, wzorem do naśladowania. Marzył o odzyskaniu łaski olimpijczyków...Z całych sił pragnął przebaczenia.
Kolejny dzień, kolejna próba dokonania rzeczy niemożliwej...Jednak tuż przy szczycie, kiedy Syzyfa ogarniała rezygnacja, głaz, który przed chwilą wydawał się z powrotem spadać...wtoczył się na górę...Syzyf dotarł na szczyt!

„O bogowie- myślał uradowany- czy to możliwe, ze mi przebaczyliście...?Zeusie...?”

Stał w niepewności. Nie wiedział, czy zaklęty kamień zaraz nie spadnie.

- Syzyfie...-Odezwał się kobiecy głos- Nie obawiaj się, zostałeś ułaskawiony przez bogów. Od tej chwili musisz obiecać, że będziesz żył tak, jak to obiecałeś: przykładnie dla Tebańczyków...Inaczej na powrót będziesz musiał wnosić ten głaz...
- Na Zeusa! O Ateno, czy to ty mnie wybawiłaś z tego niewdzięcznego zadania, jakie zlecił mi twój ojciec?
- Twoja nadzieja i zawziętość, z jaką podejmowałeś skazany na niepowodzenie trud, ujęła mnie i zmusiła do wstawienia się za ciebie do bogów olimpijskich. Nie pozwól jednakże, aby moja nadzieja była niesłuszna. Niech obudzi się w tobie dobroć, którą uśpiłeś podczas życia na ziemi.
- Najmądrzejsza z bogiń, stanie się tak, jak sobie życzysz! Przysięgam na ten oto głaz, że odtąd będę wzorowym obywatelem Grecji i oddanym twoim czcicielem, o pani.

Nigdy więcej Syzyf nie widział żadnego z bogów. Szansę, jaką dała mu Atena, postanowił dobrze wykorzystać. Wprowadził on nowe prawo w Tebach, na mocy którego jego mieszkańcom żyło się o wiele lepiej niż dotychczas. Nie plotkował już o życiu i uczynkach bogów, zbyt dobrze wiedział, czym może się to skończyć. Wzniósł ogromną świątynię ku czci bogini mądrości, którą odwiedzali wszyscy Grecy. Umarł jako dobry władca i przykładny obywatel, a historia jego życia stała się symbolem przebaczenia nawet najgorszej winy, ponieważ według Greków każdy ma druga szansę...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury