profil

Czy zawsze należy mówić prawdę?

poleca 85% 2351 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Chyba nikt nie chce być okłamywanym. Jest to zupełnie naturalne. Nie chcemy żyć w świecie kłamstwa. Tylko nie zawsze zdajemy sobie sprawę z naszego zachowania.
Czym jest kłamstwo? Według słownika języka polskiego jest to: „nieprawdziwa, fałszywa wypowiedź, której celem jest świadome wprowadzenie w błąd innych osób - nie jest kłamstwem wypowiedź mylna wygłaszana w przekonaniu o jej prawdziwości.” Zgodnie z tym jest to coś złego, coś, czego należy się wystrzegać. Ale kiedy nie chcemy wyjawić prawdy to co należy zrobić? Zełgać? Przyznać się uczciwie do popełnionego czynu? Tak źle, tak niedobrze.
Warto zastanowić się, dlaczego ludzie w różnych sytuacjach łgają. Po pierwsze: boją się. Czego? Konsekwencji za popełnione czyny, odrzucenie ze strony otoczenia („Jak mogłeś coś takiego zrobić? Wynoś się stąd! Nie chcę cię znać!”). Innym powodem jest na pewno to, by człowiekowi nie odebrać nadziei, którą może stracić podczas dowiedzenia się okrutnej prawdy.
Zastanawiający jest również fakt, iż jedyne (chyba) tzw. „usprawiedliwione” kłamstewka, są te, w których podajemy nieprawdziwe informacje, kiedy chcemy oszczędzić komuś zmartwienia i kłopotów.
Przykładów w literaturze, gdzie bohaterowie kłamią jest mnóstwo. Np. w książce pt.: „Opium w rosole”. Bohaterka Gieniusia okłamywuje własną matkę, aby móc chodzić do zupełnie obcych ludzi na „obiadki”. Celem jej było nie to, by się najeść (jedzenia we własnym domu ma w bród, najlepszej jakości), ale żeby zaznać choć trochę miłości, ciepła rodzinnego i matczynego, tak bardzo potrzebnych sześcioletniemu dziecku. Matka bardzo kochała Aurelię (tak naprawdę miała na imię dziewczynka), jednak nie umiała tego okazać córce. Musiała nadejść tragedia (zniknięcie córki), aby zrozumiała, iż powinna więcej czasu spędzać w domu.
Innym przykładem jest książka „Kamizelka”. Żona bardzo kochała męża. Tak bardzo, że okłamała go, choć na pewno nie była to łatwa decyzja. Nie powiedziała mu prawdy o jego stanie zdrowia. Nie chciała odebrać mężowi nadziei, że kiedyś wyzdrowieje.
Teoretycznie nikt nigdy by nie skłamał. Jednakże jeżeli nadchodzi ten moment, kiedy trzeba się do czegoś przyznać, to strach bierze górę i… wymyślamy setkę usprawiedliwień i zazwyczaj wykorzystujemy jedno z nich, czyli najzwyczajniej łgamy.
Nie ma żadnego sposobu na zwalczania kłamstwa. Ono było, jest i będzie. Trzeba mieć nadzieję, że osoby, wokół których żyjemy są na tyle porządne by nie zmyślać na prawo i lewo.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty