profil

Dylematy i wybory zakochanego pozytywisty Stanisława Wokulskiego.

poleca 89% 110 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Stanisław Wokulski to postać występująca w powieści Bolesława Prusa pt. „Lalka”. Wokulski był kupcem, właścicielem sklepu w Warszawie, który odziedziczył po zmarłej żonie. Majątek ciągle się powiększał, potrafi ryzykować w interesach np. wybrał się na wojnę rosyjsko-turecką, gdzie zarobił ogromną, jak na owe czasy sumę, co pozwoliło mu na rozwój sklepu, podwyższenie jego standardu oraz zatrudnienie nowych pracowników. Kiedy trzeba, potrafi być uparty. Pokonywał wszystkie przeszkody i zawsze dążył do upatrzonych z góry zamierzeń. Nigdy nie dopuszczał do swoich planów osób trzecich. Był samotnikiem, zamkniętym w sobie, smutnym, poważnym i wyrachowanym. Bohater sam skazywał się na samotność, ponieważ stronił od ludzi i rozmów. Uważał, że wszyscy, szczególnie warszawska arystokracja, śmieją się z niego.

Staje się innym człowiekiem, gdy zakochuje się do szaleństwa w pannie Izabeli Łęckiej. Wierzy w idealną miłość, a dama jego serca jest dla niego uosobieniem wszelkich cnót. Z powodu wielkiej miłości stara się zdobyć jak największy majątek, by z jego pomocą zbliżyć się do ukochanej, pochodzącej z innej grupy społecznej. Nie jest jednak egoistą, człowiekiem, który zdobył swój majątek tylko dla siebie. Potrafi się nim dzielić wspomagając biedotę i sieroty. Urzeczywistnia ideały pracy u podstaw tworząc miejsca pracy dla biedaków z Powiśla, pomagając kobiecie lekkich obyczajów zdobyć wykształcenie i żyć w cnocie. Uważa to za swój obowiązek wynikający z faktu, że jest on człowiekiem, któremu się w życiu powiodło. Mimo, że w swoim życiu osiągnął sukces finansowy, jego miłość do Izabeli Łęckiej była uczuciem destrukcyjnym. Dylematy i wybory zakochanego pozytywisty postaram się przedstawić na podstawie dwóch fragmentów „Lalki”.

W pierwszym fragmencie zaczerpniętym z rozdziału pt.: „Widziadło” przenosimy się do Paryża - miasta, w którym Wokulski poznał starszego profesora imieniem Geist. Był on francuskim fizykiem, chemikiem, który podporządkowuje swoje życie idei stworzenia metalu lżejszego od powietrza. Nad swoimi badaniami pracuje bardzo ciężko, prawie całkowicie izolując się od reszty świata. Przez co był odrzucany przez społeczeństwo, które miało Go za szaleńca, co potwierdza cytat: „od czasu, gdy odkrył zjawiska nie mieszczące się w rocznikach Akademii, ogłoszono go nie tylko za wariata, ale za heretyka i zdrajcę”. Mimo tego profesor uparcie dążył do wyznaczonego sobie celu. Jego marzeniem była bezinteresowna pomoc ludzkości.

Początkowo Wokulski bardzo sceptycznie podchodził do osoby Geista i jego wynalazków. Doświadczenia Francuza były dla niego niepojęte: „ Nic nie rozumiem – głowa mi pęka!... Metal trzy razy lżejszy od wody.. niepojęta rzecz!...”. Z czasem jednak zaczął podziwiać naukowca. Stał on się dla Wokulskiego bratnią duszą, symbolem jego własnych, niespełnionych dotąd marzeń. Wspominał swoją młodzieńczą chęć odkrywania. Po spotkaniu z Geistem, Stanisław przeżywa głębokie załamanie psychiczne. Francuski naukowiec zaproponował Wokulskiemu, aby ten został w Paryżu i pomógł mu w pracach nad jego wynalazkiem. W tym momencie bohater stoi przed życiowym wyborem - czy zostać w Paryżu, gdzie ma szanse zrobienia kariery, czy wrócić do Warszawy, do Izabeli, którą kochał do szaleństwa. Walkę wewnętrzną, jaką toczył sam ze sobą potwierdzają słowa: „Co tu wybrać?- myślał- jeżeli jedno jest wątpliwe, a druga niedostępna i niepewna. Bo choćbym nawet dosięgną jej, czy ja jej kiedy uwierzę?... czy nawet mógłbym uwierzyć?...”.

Rozum kazał mu pozostać w Paryżu i razem z Geistem realizować swoje marzenia. Serce zaś każe mu wracać do Izabeli. Dylemat Wokulskiego rozwiązuje list od prezesowej. Po jego przeczytaniu postanawia wrócić do kraju. Przed wyjazdem Geist podarował mu medalion, który miał symboliczne znaczenie. Przypominał on Stanisławowi o Paryżu, pracy i karierze, która tu na niego czeka. Wracając zastanawiał się czemu to robi. Powoli nie rozumiał już sam siebie.

Drugi fragment pochodzi z rozdziału pt.: „ W jaki sposób zaczynają otwierać się oczy”. Akcja rozgrywa się w Warszawie w domu Izabeli Łęckiej. Pani Izabela była rozpieszczoną arystokratką, która potrafiła kochać tylko siebie. Ludzi ze swojego otoczenia oceniała na podstawie wyglądu i stanu majątkowego. Kobieta ta odznaczała się takimi cechami jak: duma, naiwność, wyrachowanie, wyniosłość. Nie mogła więc poniżyć się do tego stopnia, aby zakochać się w zwykłym kupcu. Zakochana w arystokratycznych ideach Izabela, była nieczuła na poświęcenie i oddanie Wokulskiego, który ciągle próbował kupić jej miłość. Stanisław zdawał sobie sprawę z tego, że w jej oczach jest nikim. Świadczą o tym słowa: „A jak ona rozmawiała ze mną. Ile tam było pogardy dla marnego kupca (...) Paradne są te wielkie damy, próżniak, szuler, nawet złodziej, byle miał nazwisko stanowi dla nich dobre towarzystwo, choćby fizjognomią zamiast ojca przypominał lokaja swej matki. Ale kupiec jest pariasem”. Wokulski mami się jednak złudzeniami małżeństwa i miłości odwzajemnionej.

Kolejnym jego krokiem w celu zdobycia serca warszawskiej arystokratki jest podarowanie jej amuletu, który przywiózł z Paryża. „Niech pani przyjmie to ode mnie – rzekł i podał jej złoty medalion z łańcuszkiem [...] Oddając go pani, składam moją przyszłość [...] Odtąd, oprócz pani, już nie mam innego szczęścia na świecie; została mi pani albo śmierć”. W tym momencie Stanisław dokonał życiowego wyboru. Podarowanie medalionu było symbolem i znakiem dla Izabeli, że dla niej zrezygnował z kariery, jaką mógł zrobić w Paryżu, a postanawia zostać przy niej i walczyć o nią. Dla panny Łęckiej jest to jednak kolejny prezent, nie traktuje tego jako decyzji, która miałaby zaważyć na ich dalszym życiu.

Okazało się bowiem, że Wokulski potrafi okazywać uczucia jedynie za pomocą pieniędzy. Wykupienie weksli, drogich pamiątek, spłacanie długów – to jedyny sposób, w jaki potrafi pokazać, jakimi względami darzy swoją wybrankę. Czy jednak taki rodzaj adoracji mógł się spodobać wybrednej arystokratce? Na pewno nie. Oczekiwała ona romantycznej miłości, takiej, o której czytała w powieściach. Wokulski ze swoją ponurą miną, odosobnieniem, smutkiem i ciągłym zamyśleniem nie pasował do imaginacyjnego kochanka. Dlatego stał na z góry straconej pozycji i sam, z własnej woli stał się ofiarą zaistniałej sytuacji. Po pewnym czasie stało się jasne, że za pieniądze nie można kupić wszystkiego. Panna Izabela wciąż pozostawała nieprzejednana i ponad pieniądze bogatego kupca stawiała wesołe towarzystwo warszawskiej arystokracji. Wokulski został więc skazany na samotność, z pieniędzmi, ale bez ukochanej kobiety. Gdy zrozumiał, że jego uczucie nie jest odwzajemnione, a obiekt jego wzruszeń okazał się daleki od ideału, następuje w Wokulskim przemiana. Pozbawiony sensu życia próbuje popełnić samobójstwo. Wyzbywa się całego majątku i rezygnuje z planów mających pomóc sytuacji najbiedniej żyjących Polaków.

Wokulski ponosi klęskę. Znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Możemy się jedynie domyślać jaką drogę obierze bohater. Śmierć w zasławskim zamku? Kariera naukowa w paryskich pracowniach? Doktor Schuman powiedział o Stachu: „Skupiło się w nim dwóch ludzi: romantyk sprzed roku 1860 i pozytywista z 1870”. Romantyczne cechy bohatera to na pewno miłość kształtowana na podstawie poezji Mickiewicza, ale także jego walka o wolność ojczyzny w powstaniu styczniowym. Jak typowy bohater romantyczny pozostawił po sobie tylko atmosferę tajemniczości i niejasności. Cechą świadczącą o jego naturze pozytywisty jest jego ogromne pragnienie zdobycia wiedzy, zainteresowanie wynalazkami. Jako człowiek oddany nauce głęboko popierał scjentyzm. Zauważał także nędzę biedoty i starał się jej pomóc, realizując hasło pracy u podstaw. Miłość do Izabeli przemieniła Stanisława z człowieka krytycznego i rozsądnego w zakochanego do szaleństwa romantyka.

Osobowość Wokulskiego ukształtowała się w epoce romantyzmu, ale żyć i działać przyszło mu w pozytywiźmie. Cechy jakie się w nim skupiły, ich kontrowersyjność, wywołująca brak ideowej, konsekwentnej postawy, doprowadziło do klęski bohatera w życiu osobistym.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 7 minut

Teksty kultury