profil

Czy można budować przyszłość bez miłości ?

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

CZY MOŻNA BUDOWAĆ PRZYSZŁOŚĆ BEZ MIŁOŚĆI ?


Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie uważam, iż budowanie przyszłości, tudzież wspólnej egzystencji dwojga ludzi bez odwzajemniania uczuć jest raczej mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że to jednak miłość łączy ludzi stawiając im pewne wymagania. Chcąc zbudować przyszłość taką, w której będziemy mogli żyć uczciwie, zgodnie, kiedy stać nas na wierność i wyrozumiałość, musimy stawić czoła owym wymaganiom. Jednak we współczesnych czasach samo zagadnienie miłości bywa w wielu kręgach przedstawiane w krzywym zwierciadle, próbując tym samym narzucić społeczeństwu „postępowy i nowoczesny” model powodując, iż pojęcie miłości samo w sobie jest bardzo zatarte. Opierając się o odpowiednie argumenty, postaram się uzasadnić moje przypuszczenie o tym, iż bez miłości przyszłości zbudować się nie da.

Odpowiednim argumentem potwierdzającym powyższą tezę jest fragment „Do młodych całego świata. List apostolski” Jana Pawła II. Otóż Papież w owym liście mówi jak miłość powinna wyglądać, by móc czerpać z niej wszelkie dobra. Jednak w dalszej części listu uświadamia nas o zniekształceniu miłości do tego stopnia, iż zostaje zredukowana „do użycia” podszytego egoizmem. Karol Wojtyła porusza w swoim liście bardzo ważną, jak na owe czasy kwestię, a mianowicie kwestię potomstwa. W dzisiejszych czasach, gdzie w całokształt miłości wdziera się cywilizacja materialistyczna i konsumpcyjna, coraz mniej ludzi decyduje się na nowe wcielenie ich miłości: dziecko. Jest masę powodów, dla których niewiele ludzi godzi się na potomstwo, jednak czasami może dojść, mówiąc delikatnie, do „wypadku przy pracy”. W takim przypadku dwoje ludzi, choć nie wiąże ich żadne uczucie, są zmuszeni do wspólnego bytowania ze względu na nieplanowane potomstwo. Chcąc nie chcąc muszą budować wspólną przyszłość mimo tego, iż nie kochają się wzajemnie, jest to nie lada wyzwanie. Zdarza się, że dwoje ludzi z czasem przekona się do siebie nawzajem, wtedy jest szansa na to, że pojawi się iskierka, która może rozpalić w nich ogień miłości. Warto jednak wspomnieć, iż wiele ludzi, mimo tego, że mają dziecko pozaplanowo niekoniecznie muszą być razem. Po prostu nie chcą, a tą stroną, która nie chce jest najczęściej mężczyzna, pozostawiając kobietę z dzieckiem samą sobie, bo lepiej jest płacić, niż podjąć się obowiązków rodzicielskich, tak jest przecież łatwiej.

„Lubić, żeby kochać” Jana Twardowskiego, pozwoli nam przybliżyć kwestię zawartą w temacie. Pisarz przedstawia pewne stereotypy zachowań u ludzi połączonych klamrą miłości, nakłaniając tym samym do zachowania zdrowego rozsądku, którego w tym przypadku nigdy za wiele, co potwierdza cytat, iż „czułość w miłości też musi być mądra”. Kochankowie często popełniają wiele błędów, które na dłuższą metę dają się im we znaki. Może to być powodem kłótni, sprzeczek, sytuacji nieprzyjemnych dla dwojga, gdyż człowiek często odpowiada agresją na agresję, czy złością na złość, a w miłości niestety trzeba nauczyć się być rozsądnym, jak również cierpliwym. Autor felietonu ewidentnie stwierdza, iż aby kochać, trzeba lubić. Można stąd wywnioskować, że jeśli lubi się kogoś, można odwzajemnić jego uczucie bardo szczerze, jednak „lubić znaczy więcej niż kochać”. Ale czy to znaczy, że wystarczy lubić, by móc z kimś trwać przez całe życie? Uważam, że absorbowanie do drugiej osoby, to początek miłości, która może rozkwitnąć wcześniej czy później, bądź wcale. Więc jeżeli kogoś nie lubimy, to znaczy, że nie będziemy też kochać, a w tym wypadku kreowanie przyszłego związku dwojga ludzi bez miłości jest zasadniczo niemożliwe.

Nawiązując do powyższych argumentów, można wywnioskować do czego zobowiązuje nas miłość, jakie stawia nam wyzwania i jakie nakłada obowiązki. Miłość wymaga od dwojga kochanków przede wszystkim umiejętności dojścia do kompromisu w wielu sytuacjach, często nieprzyjemnych. W momencie pojawienia się zwady, jedna ze stron musi w pewien dyplomatyczny sposób umieć załagodzić sytuacje na tyle, aby nie przeistoczyła się w raban wielkiego tonażu. I tu nasuwa się refleksja płynąca z wypowiedzi Twardowskiego, iż rozsądek w takich sytuacjach jest bardzo ważnym aspektem dla utrzymania związku w ładzie. Ważną rolę w związku pełni zaufanie, którym powinniśmy obdarzyć ukochaną osobę, oraz umiejętność uzyskania zaufania w oczach partnera. Życie w związku wymaga od nas również dużej odpowiedzialności w stosunku do drugiej osoby. Powracając jednak do „Listu apostolskiego” Karola Wojtyły warto poruszyć kwestię potomstwa. Jeśli para decyduje się na dziecko, muszą zdawać sobie sprawę z obowiązków jakie na nich czekają i być gotowi na wyzwania, którym muszą sprostać. W takiej sytuacji trzeba przede wszystkim dojrzeć do roli ojca czy matki, być pewnym, że jest się gotowym na przyjęcie potomstwa.

Miłość daje nam poczucie bliskości ukochanej osoby, możliwość porozmawiania z nią, pożartowania sobie, czy pożalenia się kiedy jesteśmy zmartwieni. Mamy się do kogo przytulić, na kim polegać w trudnych sytuacjach, wiemy, iż możemy zwrócić się do ukochanej osoby o pomoc w momencie kiedy jej potrzebujemy. Miłość daje nam bardzo wiele, jeśli się kogoś mocno kocha i w momencie, kiedy to uczucie jest odwzajemnione równie mocno.

Nawiązując do powyższych argumentów, jestem zdania, iż budowa przyszłości bez miłości jest ewidentnie niemożliwa. Przyszłość, czy wspólna egzystencja dwojga ludzi jest możliwa jedynie wtedy, kiedy łączy ich prawdziwe uczucie, które daje bardzo wiele możliwości, stawiając jednak pewne wymagania. Prawdziwa miłość jest pełna poświęceń w stosunku do ukochanej osoby, na które to poświęcenia nie są gotowi ci, którzy nie kochają się wzajemnie.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut