profil

Recenzja filmu DROGA do ZATRACENIA

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Sam Mandes, pomimo że to dopiero drugi jego film i tym razem nie zawiódł. Pokazał, że jest prawdziwym wirtuozem i mistrzem kina. Że jest w nim dużo ze Scotta, Wajdy i Spielberga. A to bardzo wiele jak na młodego reżysera, który już po raz drugi, po obsypanym Oskarami „American Beaty” otarł się o arcydzieło. Jego najnowszy film, „Droga do Zatracenia” to film nie zwykły, wspaniały pozbawiony jakichkolwiek wad. Wszystko co ukazuje się na ekranie ma wymiar symboliczny, a w niektórych scenach nawet wręcz metafizyczny. Mandes z wyczuciem rytmu i malarską osobowością odtwarza na ekranie historię grzechu i próby jego odkupienia. Obserwujemy historię Michaela O’Sullivana, mordercy na usługach mafii, który jak najdłużej chce utrzymać w tajemnicy przed rodziną swój prawdziwy zawód. Niestety nie udaje mu się to. Gdy pewnego wieczora starszy syn staje się świadkiem zbrodni popełnionej przez ojca, mafia wydaje wyrok na rodzinę O”Sullivanów. Tylko Michaelowi i jego pierworodnemu synowi udaje się uciec. Razem przez cały film zmierzają do pewnego miasteczka o symbolicznej nazwie Zatracenie. To tam Michael w końcu odkupi swoje grzechy. Całą historię widzimy oczyma dziecka, starszego syna O’Sullivana. Dzięki temu film nabiera również wymiaru nierealnego, poetyckiego. Niektóre sceny zachowują wrażenie jakby były malowanymi obrazami z których epatuje jasność lub szarość.

Przez większą część filmu Sam Mandes umiejętnie wprowadza nas w szary świat mafijny. Nic tu nie jest naprawdę kolorowe. Wszystko jest szare, pozbawione prawdziwego życia, tonie w strugach deszczu. Na niebie rzadko pokazuje się słońce, Czy tak ma wyglądać piekło na Ziemi. Dopiero w sekwencji końcowej filmu pojawiają się jasność i naturalne kolory. Michael odkupił swój grzech zawodowego mordercy. Odkupił go, bo zrobił wszystko aby jego syn nie poszedł w jego ślady. I zrobił coś jeszcze, sprawił, że dziecko pokochało go takim jaki był. I na końcu syn O’Sullivana pytany czy Michael był dobrym człowiekiem odpowiada: „Był moim ojcem”. To jedno zdanie uświadamia nam widzom całą treść filmu. Bohater Hanksa pomścił rodzinę nie tylko z żalu, ale i dlatego, gdyż nie chciał by zrobił to jego syn. Marzył o tym aby nie był taki jak on sam. To marzenie się spełniło. A więc czy w takich okolicznościach O’Sullivan, morderca i ojciec nie zasłużył na zbawienie…

Dużym atutem filmu jest nie tylko świetna reżyseria, ale także znakomite zdjęcia Conrada L. Halla jak i nastrojowa muzyka Thomasa Newmana. Te dwa elementy dodają opowieści Mandesa tajemniczości i metafizyczności. Podkreślają wrażliwość i subiektywność reżysera. Świetnie sprawili się też aktorzy. Paul Newman jako mafijny ojciec daje prawdziwy popis gry aktorskiej. Jude Law wcielający się w postać mordercy ścigającego O’Sullivanów jest niesamowity, upiorny. To istne wcielenie najprawdziwszego zła. Ale bez wątpienia najlepszą kreację w filmie tworzy Tom Hanks, genialnie budujący swoją postać. Jego bohater to na początku pozbawiony prawdziwych ojcowskich uczuć morderca z zimną krwią wykonujący swoją profesję, a później człowiek, którego jedynym celem staje się walka o bezpieczeństwo syna i oto aby jego dziecko nie poszło w ślady ojca. Ta rola to prawdziwe arcydzieło, perełka i, mam nadzieję trzeci Oskar.

Film „Droga do Zatracenia” to wielkie kino z wybitnymi rolami aktorskimi. To kolejny film w karierze Toma Hanka po „Filadelfii” i „Forrescie Gumpie”, który powinien przyniesć mu kolejneą nagrodę Akademii. Wreszcie jest to obraz, który uważać można za jeden z tych, które na trwałe zapiszą się w historii kina i zawsze się będzie do nich odnoszono. Kto wie, może Mandes zdobędzie kiedyś miano mistrza, następcy Coppolli czy Wajdy. Cóż to młody reżyser, jeszcze wszystko przed nim…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty