profil

Św Franciszek

poleca 87% 110 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Św. Franciszek żył na przełomie XII i XIII w., czyli prawie osiemset lat temu. Jan Bernardone, bo takie było jego prawdziwe imię, był synem bogatego kupca z Asyżu. Lecz zanim stał się świętym, jak wielu ówczesnych chłopców marzył o zostaniu rycerzem. Był bardzo wesoły i pełen energii. Ojciec nie szczędził dla niego pieniędzy. Młodzieniec cały swój czas spędzał ze swoimi rówieśnikami na częstych zabawach. Ciągnął od gospody do gospody i z grupą przyjaciół jadł, pił i słuchał pieśniarzy. Poznawał dzieje rycerzy służących wielkim damom i historie królewskich dworów, a potem do późnej nocy snuł się po uliczkach śpiącego Asyżu i swoimi śpiewami zrywał mieszczan z łóżek.

Ubierał się kolorowo, w kosztowne tkaniny i fantazyjne kapelusze. Wyglądał jak młody książę wystrojony w pstrokate szaty.

Nie dbał o wykształcenie. W przykościelnej szkole nauczył się pisać, "liznął" trochę francuskiego i nieco łaciny.
Jego wielka fantazja i jeszcze większe marzenia pognały go w świat. Brał udział w wojnach, bił się dzielnie, żeby wsławić się wojennymi czynami i zostać rycerzem. Marzył o sławie i wielkich czynach. Widział siebie w pałacowych komnatach, pełnej, lśniącej zbroi, stojącego u boku pięknej, strojnej damy.

Ojciec wiązał z nim wielkie nadzieje i plany. Chciał, aby Franciszek przejął po nim wszystkie interesy i został kupcem.
Pewnego razu Franciszek, jadąc konno, ujrzał na skraju lasu trędowatego w podartej odzieży, o twarzy zeszpeconej przez chorobę. Rzucił mu jałmużnę i pośpiesznie odjechał. Doznawał bowiem zawsze wstrętu, widząc tych okaleczonych ludzi. W drodze jednak przyszła mu do głowy pewna myśl. "A gdyby to był Chrystus - może to On zastąpił mi drogę?" Zawrócił, zsiadł z konia, podszedł do trędowatego nędzarza i ucałował go jak brata. Legenda podaje, że w tej samej chwili żebrak znikł.

To wydarzenie zupełnie odmieniło życie Franciszka. Spędzał już czas nie na zabawie, ale na samotnych rozmyślaniach i modlitwie. Postanowił odbudować pobliski kościółek św. Damiana. Bez zgody ojca sprzedał część towarów ze sklepu i to doprowadziło do konfliktu między nimi. Ojciec wydziedziczył Franciszka.

Odtąd Franciszek ubrany w ubogą szatę wędrował po świecie, głosząc miłość, pokój i ubóstwo. Wielu ludzi przyłączyło się do niego. Prowadzili życie ubogie, nie gromadzili żadnych zapasów, nie mieli nawet własnych mieszkań. Często noce spędzali w grotach skalnych. Cała ta gromada żyła z pracy rąk i tego co im ludzie podarowali.

Z biegiem lat, liczba braci rosła i Franciszek ułożył dla nich regułę, którą zatwierdził papież. Tak powstał zakon Franciszkanów.
Św. Franciszek zmarł, mając zaledwie 46 lat, ale jego dzieło przetrwało do dnia dzisiejszego w postaci zakonów: franciszkanów, bernardynów, klarysek, kapucynów i innych zgromadzeń.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty