profil

Niesprawiedliwość w szkołach

poleca 86% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Szary, zimowy dzień. Zaczyna się pierwsza lekcja. Nie do wszystkich dotarło, że są już w szkole i czas najwyższy ,,uruchomić” swe szare komórki. Klasa IIIg wyraźnie jeszcze śpi, lecz na jej tle wyróżniają się dwie dziewczyny, które wyjątkowo aktywnie uczestniczą w lekcji. Pod koniec tylko jedna z nich dostaje plusa za aktywność. Dlaczego?! – pytam. Przecież obie udzielały się na równi. No tak, to jasne. Jedna jest ,,pupilkiem” pani, a druga ,,czarną owcą”, która za często zadaje zbyt trudne pytania.

To przypadek wycięty z kontekstu życia klasy. Ale czy jedyny?! Nie, takie sytuacje mnożą się każdego dnia. Czasami dotyczą tylko marnego plusa, a czasami bardzo istotnej oceny ze sprawdzianu, odpowiedzi czy też kartkówki. A kto jest winny całemu zamieszaniu?! Nauczyciel, który jest wobec ucznia kimś, kto wie lepiej, widzi więcej i sądzi trafniej. I owszem na tym polega jego rola, która niestety zbyt często jest jawnie nadużywana. Za często też słychać uczniów, którzy po lekcji wychodzą z klasy wściekli i pod nosem złożeczą nauczycielowi, który zna swoją moc i wie jak z niej korzystać.

Pomimo wielu regulaminów, zasad oceniania czy też wymagań edukacyjnych z każdego przedmiotu ocena i tak zależy od prywatnego ,,widzi mi się” nauczyciela, który w danym momencie ma dobry bądź zły humor. Jeżeli nasz ,,psorek” jest akurat szczęśliwy i zadowolony to ocena będzie taka, jaka powinna być, ale jeżeli nauczyciel jest zdenerwowany to stopień jest zaniżony bez żadnego specjalnego uzasadnienia. I co wtedy? Na ogół uczeń nie idzie na skargę, by nie podpaść nauczycielowi. A jeżeli jednak się odważy, to do kogo ma się zwrócić?! Do wychowawcy, który rzadko kiedy jest zainteresowany całą sprawą, do dyrektora, który zawsze jest zajęty czy może do samorządu uczniowskiego, który w takiej sytuacji ma niewiele do powiedzenia?! Ale zostawmy na razie sprawę ocen.

Kolejnym problemem szkół jest niesprawiedliwy system, który powiększa różnice między uczniami należącymi do różnych grup społecznych. Dzieje się to za sprawą dzielenia uczniów na klasy według zainteresowań, miejsca zamieszkania czy też według ocen z poprzednich szkół. To powoduje tworzenie się przysłowiowych ,,gangów” kujonów, sportowców itp., które nie tylko rywalizują, ale również walczą ze sobą. Ale i to nie wszystko...

W małych miejscowościach gminnych uczniowie dojeżdżający do szkół z pobliskich wsi, byli i są nagminnie oceniani niżej, niż ci , których rodzice mają w owej gminie wyższy status społeczny. A wiadomo przecież, że przeciętny uczeń ze wsi ma mniejszą, niż jego rówieśnik z miasta, szansę osiągnąć sukces z powodu niższych aspiracji rodziców, braku budujących przykładów w najbliższym otoczeniu oraz ograniczonego dostępu do pomocy naukowych.

Te wszystkie fakty przemawiają za tym, że polska oświata wymaga wielu poprawek i jest bardzo niesprawiedliwa. A sprawiedliwość to słowo różnie pojmowane i przez każdego inaczej rozumiane. Dlatego też sprawiedliwości w szkole nigdy nie było, nie ma, a czy będzie? Miejmy nadzieję, że tak!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy