profil

Recenzja z filmu „Eksperyment”

poleca 88% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Data premiery: 17 stycznia 2003
Gatunek: Dramat / Thriller
Produkcja: Niemcy
Data produkcji: 2001
Od lat: 15
Reżyseria: Oliver Hirschbiegel
Scenariusz: Don Bohlinger,
Christoph Darnstdt
Na podstawie: Powieści Mario Giordano pt.: "Black Box"
Zdjęcia: Rainer Klausmann
Muzyka: Alexander Bubenheim
Scenografia: Andrea Kessler (I)
Czas trwania: 120 min.
Dystrybutor: Vision Film Distribution


W roku 1971 na Uniwersytecie Stanforda w Palo Alto przeprowadzono następujący eksperyment. Grupę mężczyzn zaproszono do makiety więzienia - jedni jako więźniowie, drudzy jako strażnicy mieli tam spędzić dwa tygodnie. „Więźniowie” przebywali w odosobnieniu, a obowiązujące ich zasady były na pierwszy rzut oka dosyć łagodne, kraty były symboliczne i strażnikom zakazano używania przemocy, grupa "więźniów" niemal intuicyjnie wczuła się w rolę, zaś "strażnicy' szybko przeszli od słów do czynów. Wszystkich uczestników eksperymentu obowiązywała zasada: mam dość, mogę wyjść. W każdej chwili można było zrezygnować. Nikt jednak tego nie zrobił. Początkowo wydawało się, że wszystko jest w porządku. Poddani eksperymentowi ludzie odgrywali swoje role, naukowcy notowali spostrzeżenia. Z czasem pomiędzy grupami zaczęło się pojawiać napięcie. Początkowo niegroźne. Jednak sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli naukowców. Jeden z więźniów zaczyna nadużywać cierpliwości strażników. Dochodzi w końcu do rękoczynów. Rozwścieczeni strażnicy próbują zdobyć autorytet coraz bardziej drastycznymi metodami. W końcu torturują więźniów i zaczynają polowanie na naukowców... Sytuacja stała się tak napięta, że prowadzący eksperyment Philip G. Zimbardo przerwał go po sześciu zaledwie dniach. Eksperyment stanfordski odbił się głośnym echem nie tylko w środowisku psychologów-behawiorystów. Chodziło w nim wprawdzie o badanie wpływu więzienia na psychikę osadzonych, ale wnioski łatwo uogólnić: w określonym miejscu i czasie człowiek postępuje tak, jak oczekuje tego od niego zbiorowość, innymi słowy - wyznaczona rola społeczna determinuje nasze postępowanie.

Więzienie z Palo Alto wydaje się wymarzonym wręcz tematem na film, dziwne, więc, że trzeba było aż 30 lat, aby taki film powstał. Nakręcił go Niemiec, Oliver Hirschbiegel, w Niemczech i z niemiecką obsadą, co - oprócz uniwersalnych konstatacji - zyskało znaczenie dodatkowe. Fabuła została osnuta na książce zainspirowanej badaniami Zimbardo, ale czerpie z doskonale znanego kanonu filmu więziennego ze wszystkimi jego atrybutami - sytuacją zamknięcia, pozbawianiem godności, wreszcie gwałtem i przemocą. Początkowo reżyser próbuje uciec przed schematem gatunkowym, ale w pewnej chwili załamuje się i wraca na utartą ścieżkę. Mamy, więc wspomniany eksperyment, mamy też hardego bohatera (Mortiz Bleibtreu), który nie tylko przeciwstawia się strażnikom, ale i nawołuje do buntu, mamy też sadystycznego strażnika (Justus von Dohnanyi), który przejmuje inicjatywę. Ostatecznie eksperyment psychosocjologiczny zamienia się w konflikt pomiędzy dwoma silnymi jednostkami, które nie tyle walczą między sobą, ile o rząd dusz, a całość zwyczajnie rozpływa się w zgranych do cna schematach.

Jakkolwiek film nie wnosi niczego zasadniczo nowego do wiedzy o życiu za kratami, Hirschbiegel postarał się o mocne kino dla ludzi o silnych nerwach, z wyrazistymi kreacjami, zwłaszcza katalizującego konflikty Moritza Bleibtreua. Szkoda, że reżyser zatrzymał się w pół drogi i nie kazał swoim bohaterom zamienić się rolami, zadając widzom dodatkową zagadkę: będą świadkami kolejnej przemiany czy świadomej zemsty?

Pozostaje jeszcze znaczenie kwestii narodowości twórców filmu. Wraz z narastającą bezwzględnością strażników, odzianych w charakterystyczne uniformy, przychodzi na myśl powracający często, choć ostatnio jakby rzadziej, problem odpowiedzialności i współudziału całego narodu niemieckiego za zbrodnie hitlerowskie. Wprawdzie film Hirschbiegla nie mówi o tym więcej niż klasyczny "Kapitan z Kpenick" Carla Zuckmayera, ale już samo przypomnienie sprawy godne jest odnotowania.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy