profil

Rewolucja, a może rewelacja ?

poleca 88% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

Dużo się mówi ostatnio o irackim dyktatorze - Saddamie Husajnie. I coraz częściej można obejrzeć w teatrze telewizji "Kordiana" Juliusza Słowackiego. A jeśli by się tak dłużej zastanowić, to nawet możnaby znaleźć wspólne cechy dotyczące obu panów... W końcu obaj są bardzo znani- wystarczy pooglądać dziennik telewizyjny. Nie trzeba nic czytać. Nawet analfabeta wie, kim są obaj panowie!
Obaj, z pozoru niemający ze sobą nic wspólnego. Jednak gdyby tak wziąć pod uwagę ich psychikę i jej zmiany, a nie świat w jakim żyli, porównać jak myśleli, jakie były ich idealy, a zapomnieć o ich pochodzeniu i różnicach zewnętrznych, wtedy zobaczyć można wyraźne powinowactwo.
W roku pańskim 1937, na Bliskim Wschodzie, w irackiej wiosce rodzi się dziecko. Ku wielkiej radości obojga rodziców to uroczy chłopiec. Różowe mięciutkie ciałko, blond włoski na łepetynce... Nikomu nawet do głowy nie przyszło, że ów słodki bachorek pozbawi głów nawet swoich zięciów…
Czy młody Saddam Husajn był idealistą? Na pewno tak, gdyż (spiskowa) organizacja, do jakiej wstąpił, miała na celu zmianę kraju na lepsze, a nie zapewnienie swoim członkom majątku (jak to się dzieje dziś w Polsce). Cele partii BASS, której nasz bohater był czołowym działaczem, skoncentrowane były na zamachu na ówczesnego prezydenta Iraku (cara).
Gdy priorytet partii został osiagnięty, Husajn stopniowo piął się po szczeblach władzy na sam szczyt, można by to dosłownie określić skakaniem po łebkach…
Ale zastanówmy sie nad Kordianem. Jak by wyglądał ciąg dalszy jego losów, gdyby bohaterowi, młodemu romantykowi, udało się osiągnąć cel, jaki sobie postawił, czyli zabicie rosyjskiego cara, tyrana i ciemiężcę narodu polskiego?
Czy przekroczenie moralnej granicy równoznacznej z dokonaniem krwawego zamachu na cara, nie wywołałoby u naszego, wrażliwego przecież, Kordiana zmian, jakie z pewnością zachodziły w głowie Saddama? Z resztą także każdego innego człowieka, który dopuścił się podobnej zbrodni.
Odpowiedź znalazłam w jednej z prac znanego i docenianego współczesnego amerykańskiego filozofa i psychologa - Fromma. Rzecz była o psychice zabójcy i zachodzących w niej zmianach po dokonaniu zbrodni. Mianowicie wysunęłam następujący wniosek, że Kordian, tytułowy bohater lektury szkolnej z okresu romantyzmu, to niedoszły Saddam Husajn!!!
Oczywiście, jak czytamy „Kordiana”, daleko nam do jakichkolwiek analogii z irackim dyktatorem, psychopatą i maniakiem, mającym na sumieniu tysiące istnień ludzkich.
Nie twierdzę, że Kordian, młodzieniec wychowany w duchu epoki romantyzmu, po udanym zamachu na cara wymordowałby w swoim życiu tysiące mniej lub bardziej niewinnych ludzi, którzy po prostu mieliby odmienne zdanie niż on.
Należy jednak pamiętać, że zabójstwo zmienia człowieka, czyni go niewrażliwym na fakt śmierci, udostępnia mu furtkę do innych możliwości wyjścia z trudnej sytuacji. Furtkę, która jeśli raz się ją otworzy, już na zawsze pozostanie otwarta. Następnym razem, kiedy człowiek będzie zastanawiał się czy nie lepiej fizycznie wyeliminować niewygodnego przeciwnika, zdecydować się na taki krok będzie już dużo łatwiej, moralnych rozterek znajdziemy w sobie mniej... Aż pewnego razu wogóle znikną, przestaną nam przeszkadzać na drodze do osiągnięcia naszego "szczytnego" celu, czyli "naprawienia świata". Człowiek-zabójca wpada w pułapkę zabijania, w jakiej się znalazł iracki dyktator i jakiej Kordianowi udało się szczęśliwie, dla niego i całego narodu, ominąć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty