profil

Orgon – autoprezentacja

poleca 85% 489 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nazywam się Orgon i należę do grupy zamożnych mieszczan. Mieszkam razem z rodziną w Paryżu, z drugą żoną Elmirą oraz dwójką cudownych z dzieci – Marianną i Damisem. W moim domu zamieszkuje nasza pokojówka Doryna, a od czasu do czasu odwiedza nas moja matka Pernelle wraz ze swoją służącą Flipotą.
Ostatnimi czasy w moim życiu zdarzyło się naprawdę wiele. Pewnego dnia spotkałem w kościele Tartuffe’a, i mężczyznę w średnim wieku, który natychmiast zdobył moje zaufanie i zamieszkał razem z moją rodziną. Poprzez swoją pobożność, właściwie jak się okazało świętoszkowatość: włosiennicę, pokuty, posty, udawane zgorszenie zbyt powabnym dekoltem omamił mnie i moją matkę. I chociaż zawsze uważano mnie za wzorowego ojca i męża, pojawienie się Tartuffe’a zmieniło mnie nie do poznania. Stał się najważniejszą osobą w moim życiu. Zacząłem traktować go jako autorytet i wyrocznię, a w końcu snuć plany związane z poślubieniem Marianny przez Tartuffe’a, chociaż ta od dawna kochała Walerego i to z nim chciała spędzić resztę swego życia. Cała rodzina krytykowała moje zachowanie i mężnie chroniła mnie przed urokiem świętoszka. Ich przesadny dystans i powątpiewanie w tak dobrego na pozór człowieka, spowodowało, że odwróciłem się od nich. Nie dowierzałem w słowa syna, który oskarżył Tartuffe’a o natrętne zaloty w stosunku do Elmiry. Myśląc, że jego zachowanie wywoła zazdrość o nowego członka rodziny, uznałem, że zarzut ten to stanowczo za wiele i wyrzuciłem go z domu, mimo oporów żony, która przyznawała mu rację. Potem pod presją emocji, nie konsultując z nikim mojej decyzji, przepisałem cały majątek pobożnemu przyjacielowi. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy usłyszałem rozmowę Elmiry z Tartuffem, potwierdzającą zarzuty Damisa. Serce mi prawie pękło, pomyślawszy, jak postąpiłem, nie wierząc w jego słowa. Ponadto wydawało się, że jest już za późno na uratowanie majątku, gdy ten oszust i łotr chciał wyrzucić całą mą rodzinę z domu. Na szczęście w ostatniej chwili został zdemaskowany i wszystko w moim życiu wróciło do normy.
Przez tą historię zrozumiałem, jak bardzo potrafię być naiwny, uległy, a na dodatek uparty i bezkrytyczny. Myślę jednak, że gdyby nie moje zaufanie i wiara ludzi to inaczej nie dałbym sobą tak łatwo manipulować. Sytuacja ta nauczyła mnie, że nie mogę więcej przez mą łatwowierność wystawić mojej rodziny na taką próbę. Jestem dumny, a zarazem wdzięczny, że w głębi duszy wierzyli we mnie, i że pomimo mojego zachowania potrafili mi wybaczyć i ponownie zaufać.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Epoka
Teksty kultury