profil

Pamiętnik Zosi Horeszkówny.

poleca 90% 114 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

20 sierpnia 1811

Drogi pamiętniku dzień dzisiejszy obfitywał w niespodzianki, co prawda zaczął się normalnie, czyli po przebudzeniu poszłam do ogrodu podlać kwiaty. Po przyjściu do swojego pokoju ujrzałam coś niesamowitego. Przystojny mężczyzna stał w moim pokoju. Odwrócił się, a ja zrozumiałam, że jest tym kogo szukam. W tym momencie przypomniałam sobie, że jestem w negliżu miałam na sobie tylko bieliznę. Zawstydziłam się jak nigdy, nie dosyć, że go nie znałam to on czuł się jak u siebie w domu. Nie miał zamiaru wyjść, więc ja wybiegłam do ogrodu, na szczęście nie pobiegł za mną. Z ogrodu obserwowałam go z ukradka, po chwili wyszedł ode mnie z pokoju. Był taki tajemniczy, nie przedstawił się, a ja go nigdy nie widziałam w Soplicowie. Po tym zdarzeniu musiałam ochłonąć. Szybko ubrałam się w obawie przed jego powrotem. Naszczęście nie wrócił, a może szkoda, tak chciałabym go jeszcze zobaczyć. Cały dzień myślałam tylko o nim. Po tym jak nakarmiłam kury, poszłam na spacer, aby w spokoju myśleć o nim. Gdy wróciłam, a był już wieczór, spotkałam Telimenę. Opowiedziała jak przystojny mężczyzna z nią flirtował, gdy go opisywała, pomyślałam, że to on ten piękny, idealny mężczyzna. Nie dałam po sobie znać, że już go widziałam. Dowiedziałam się za to, że to Tadeusz Soplica, syn tego zdrajcy Jacka Soplicy, który zastrzelił mojego dziadka. Lecz nie myślałam o tym, tylko jak on mógł flirtować z moją opiekunką. Niestety nic na to nie poradzę. Nagle poczułam, że jestem bardzo zmęczona, więc idę spać, myśląc o tym co przyniesie nowy dzień.


21 sierpnia 1811

Dzień zaczął się jak poprzedni. Po podlaniu kwiatów, poszłam przypilnować dzieci i nakarmić kury. Było już koło południa, gdy zjawił się przystojny pan, zaczął ze mną rozmawiać, lecz mówił jakoś dziwnie nie rozumiałam go, więc poprosiłam, aby pomógł mi zapędzić kury do zagrody. Wtedy właśnie zjawił się ksiądz Robak i żartując przegonił , jak się póżniej okazało Hrabiego, chłoszcząc go zakonnym sznurem. Sądzę, że w ten sposób dał do zrozumienia Hrabiemu, aby zostawił mnie w spokoju raz na zawsze . Zastanawiam się, dlaczego to zrobił, czyżby nie lubił hrabiego, a może nie chciał, abym się z nim spotykała, ponieważ myśli, że ktoś inny powiniem zostać moim mężem np. Tadeusz. No cóż trzeba będzie poczekać na odpowiedź. Jednak wreszcie zaczęło się coś dziać w Soplicowie. Ciekawe co się jeszcze wydarzy. Z niecierpliwością czekam następnego dnia.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy