profil

Streszczenie książki 110 ulic Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk

poleca 84% 2840 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Michał, w swojej ulubionej pozycji (mocno odchylony w krześle komputerowym), rozmawiał przez telefon. Jego nogi, obute bez względu na porę roku w wielkie buciory do koszykówki (aktualnie numer 47), spoczywały jak zwykle na biurku. To miało ułatwiać krążenie. I prawdopodobnie pobudzało też myślenie, bo najlepsze pomysły wpadały Michałowi do głowy właśnie w tej pozycji, zwanej w domu Wierzbickich pogardliwie: "na chama". Rodzice zaciekle tępili tę nadmiernie eksploatowaną akrobację. Na wsparcie swych racji wysuwali zawsze ten sam nudny argument: krzesło przewróci się lub złamie, Michał spadnie na podłogę, rozwali czaszkę albo skręci kark. Zbliżała się czwarta, miał więc bardzo dużo czasu na maltretowanie kręgosłupa. i relacjonowanie koledze swoje plany na zbliżające się wakacje: obóz żeglarski w Mikołajkach, potem do Portugalii, a w sierpniu na obóz językowy do Londynu. Nagle nad jego rozmarzoną głową pojawił się jakiś zwalisty kształt. Stał nad nim wściekły ojciec, wymachując rachunkiem za jego telefon. Michał podejrzewał, że nie chodzi o rachunek. Widok ojca w domu o godzinie szesnastej trochę go zaniepokoił. Zapytał więc co się stało jednak zamiast odpowiedzi usłyszał następne wrzaski jak to niektórzy ludzie nawet tyle nie zarabiają ile on potrafi wygadać. Chłopak aby uspokoić ojca zaproponował mu kawę i podał gazetę. Michał doskonale wiedział, że to sprawi, iż Krzysztof Wierzbicki za chwilę o wszystkim zapomni. Jeszcze próbował wydusić coś z ojca, jednak po chwili wyszedł zagrać w kosza. W tym czasie jego brat, Mikołaj próbował wskoczyć z deską na krawężnik. Następnego dnia Michałowi jakoś nie szło w grze. Ciągle myślał o swoim ojcu.
W końcu zmęczony wrócił do domu.
*
Siedząc przy komputerze, Jolanta Wierzbicka starała się napisać artykuł do „Nowoczesnej Pani”. Nie mogła się skupić ponieważ myślała o tym kogo mogą zwolnić. Jej rozmyślania przerwała Anka Błasiak, koleżanka z redakcji pytając czy pójdzie z nią na zakupy, bo chce poprawić sobie humor. Jolanta zrobiła pytającą minę na co Anka z płaczem powiedziała, że Adam chyba ją zdradza. W tym czasie Michał wrócił do domu i zastał ojca szykującego się do wyjścia. Zapytał go gdzie idzie,ale ten odpowiedział mu, że wróci o ósmej. Oczekując na ojca Michał grał w gry komputerowe, a Mikołaj siedział przed telewizorem.
Gdy Krzysztof wrócił oznajmił rodzinie, że dostał propozycje pracy i musi wyjechać na jeden dzień. Następnego dnia rano Michała obudził telefon. Jak tylko podniósł słuchawkę usłyszał szloch kobiety wołającej, że Pago zginął(piesek Anki). Zmieszany, nie wiedząc o co chodzi zawołał mamę. Po chwili Jolanta zerwała na nogi całą rodzinę i razem pojechali do jej koleżanki. Anka opowiedziała jak to się stało i opisała wygląd Pago. Następnie wszyscy rozpoczęli poszukiwania. Dwie i pół godziny jeździli po Starej Ochocie. Bez efektu. Chłopcy zrobili się głodni. Anka też już zmęczona chciała zaprosi ich i Jolę na herbatę, oni jednak woleli wrócić do domu. Po zjedzeniu czegoś Michał wydrukował kilka ogłoszeń i pomógł wywiesić je Ance. Przy kolacji Jola uświadomiła chłopców, że Pago może już się nie znaleźć.
*
Promenada to nazwa centrum handlowego. Tu Michał najczęściej spędza z kolegami wolny czas. Akurat teraz czekał na Tomana(najlepszego kolegę z klasy), który miał przyprowadzić nie tylko swoją dziewczynę, Aśkę, ale i jej koleżankę. Aktualnie Michał nie miał dziewczyny i to trochę komplikowało sprawę podczas klasowych imprez. A Kamila wydawała się równa. Po krótkim zapoznaniu się cala czwórka poszła do kina.
*
Krzysztof Wierzbicki siedział w fotelu i patrzył w telewizor. Z wolna popijał kawę i najwidoczniej nad czymś rozmyślał. Na szczęście nie było nikogo kto mógłby mu przerwać. Michał nie wrócił jeszcze z kina, Mikołaj znów katował deskę gdzieś na podwórku, a pani domu pochłaniała w sypialni kolejne stronice „Dziennika Bridget Jones”.Następnego dnia Jola weszła do redakcji trochę spóźniona z powodu korka. Przywitała się z Anką, która o progu powiedziała jej, że została zwolniona. Zdenerwowana Jola postanowiła pójść do Naczelnej i tylko jak weszła do gabinetu zaczęła krzyczeć, jak ona mogła to zrobić aż w końcu wyrwało się jej, że sama odchodzi. Jola dopiero po chili zrozumiała co zrobiła, jednak nie przejęła się tym zanadto, wręcz przeciwnie była szczęśliwa, że znowu jest wolna i wyszła. Tymczasem Michał w szkole na lekcji hebrajskiego pod prośbą profesora pisał anonimową kartkę o tym kim chciałby zostać w przyszłości. Nie mając pojęcia co napisać, nabazgrolił, że czyta pod kołdrą :Playboya”, mając nadzieje, że mu się wzrok popsuje, bo marzy o pracy damskiego masażysty. Przeczytawszy to w pokoju nauczycielskim pani pedagog postanowiła na własną rękę, ponieważ dyrektorki nie było w szkole zadzwoniła do domu Michała. Telefon odebrał pan Wierzbicki i od razu pojechał do szkoły. Do gimnazjum 7XL przybyła również dyrektorka. Widząc Krzysztofa i Barbarę Bakułę(pedagog)zapytała się o co chodzi. Dowiedziawszy się o całej sprawie oznajmiła, że to była anonimowa kartka i nie będzie wszczynać śledztwa, a pana Wierzbickiego poprosiła do swojego gabinetu. Po powrocie do domu Krzysztof zebrał do kuchni całą swoja rodzinę i oznajmił im iż dostał nową prace w Grabowie. Cała trójka była mocno zaskoczona. Mieli oni nadzieje, że przeprowadza się, np. do Nowego Jarku, a nie do jakiegoś odludzia. Ojciec zaczął im tłumaczyć, że w kwietniu stracił pracę, a jedynie co znalazł to starą stację benzynową w Grabowie, jednak zapewnił ich, że to tymczasowa przeprowadzka. Następnego dnia Michał oznajmił kolegom, że jedzie do Helsinek. Chłopak postanowił skłamać, bo nie chciał aby jego koledzy dowiedzieli się, że przeprowadza się na wieś.
*
Anka stojąc w oknie, starała się dostrzec poprzez zasłonę deszczu lewy brzeg Wisły. Ulewa w połowie Lipca nikogo nie bawi, a ona miała umówione spotkanie w sprawie pracy w „Gazecie Wyborczej”. Anka myślał o wyjeździe na jakiś czas do domu, do Katowic, ale ciągle maiła nadzieję, ze Pogo się jednak odnajdzie. Deszcz wciąż padał, całkowicie ignorując fakt, że ona zaraz musi wyjść i dobrze wyglądać. Anka wsiadła do samochodu. Chcąc nadrobić trochę straconego czasu, zaczęła przyglądać się samochodom na sąsiednich pasach, żeby sprawdzi, którym jedzie się najszybciej. Jej punktem orientacyjnym był volkswagen garbus. Przez jakiś czas jechali prawie równo i Anka zauważyła na tylnym siedzeniu psa. I wtedy zauważyła czerwoną, skórzaną obroże(właśnie taką nosił Pogo). Zaczęła straszliwie trąbić. Chciała zwrócić na siebie uwagę właściciela garbusa. Anka nie wiedziała, co zrobić, powinna przecież zaraz skręci w przeciwnym kierunku, ale miała szczęście, bo stanęli na światłach. Wyskoczyła z samochodu i nie patrząc na kierowce zabrała psa z jego samochodu mówiąc, że to jej pies i nawet nie podziękują odjechała swoim autem. Tymczasem rodzina Wierzbickich dotarła do Grabowa. Dom z zewnątrz wyglądał bardzo skromnie, ale w środku było to normalne mieszkanie. Stał on obok stacji benzynowej, którą kupił pan Krzysztof. Podczas gdy Mikołaj zaglądał do każdego zakamarka Michał położył się na łóżko i słuchał muzyki. Był wściekły. Od tego momentu całe jego życie się zmieniło.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut