profil

Jak pisać o tragedii? - literatura polska wobec Holocaustu.

poleca 85% 159 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Literatura jest jedną z nielicznych dziedzin w której cierpienie jest „mile widziane”. Jest ona w dużym stopniu zapisem katastrof, trosk ludzkości, „pamiętnikiem cierpiących”, „ścianą płaczu”. W różnych epokach różnie traktowano o ludzkich tragediach. Współczesność skupiła się na cierpieniu jednostki stłamszonej przez ogół, przez rewolucję i totalitaryzm. I na cierpieniu bezsensownym, np. w obozie koncentracyjny. Lecz jak należy pisać o tak wielkim i okrutnym zdarzeniu jakim była druga wojna światowa, a przede wszystkim zagłada ludzkości przez faszystów? Jak opisać zdarzenie, nie dające się ogarnąć ludzką wyobraźnią, rozumem? Dbając jednocześnie o zrozumiały język, ciekawą formę i ostrzegawczy, pouczający styl, tak by oddać realia i zainteresować, przede wszystkim młodego, czytelnika, który pozna te wydarzenia jedynie z tego źródła.
Polska literatura skupiła się na dwóch drogach do osiągnięcia celu. Jedną z nich jest ujęcie realistyczne. Druga to ujęcie symboliczne tragedii. „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall nie jest jedynie opowieścią o warszawskim getcie , lecz opowieścią o życiu i śmierci, o ludzkiej godności. Podstawą książki jest wywiad, który Hanna Krall przeprowadza z Markiem Edelmanem- członkiem Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i uczestnikiem powstania w warszawskim getcie. Nie jest to jednak książka jednorodna formalnie, możemy ją nazwać reportażem czy dokumentem beletryzowanym, a może nawet esejem. Mamy tam dwóch bohaterów, zwracających się do siebie per „ty”, autorka stara się nie komentować wypowiedzi Edelmana, swoje zadanie widzi w prowokowaniu rozmówcy tak by powiedział jak najwięcej. Najważniejsza jest pamięć Marka- przywoływane przez niego fakty, pojawiają się w postaci retrospekcji, które Hanna Krall stara się uporządkować, choć kilkakrotnie powraca do tych samych kwestii. Książka składa się z epizodów, których układ może się wydawać trochę chaotyczny. Jednak taka konstrukcja oddaje niedoskonałość ludzkiej pamięci. Jako że bywa ona po latach zawodna, autorka wspomina czasem o sprawdzaniu otrzymanych informacji, o rozmowach z wieloma ludźmi. Mieszają się w utworze dwie płaszczyzny wydarzeń. Jedna to wojna: realia getta warszawskiego, opis warunków życia, akcji likwidacyjnej z lata 1942 roku i powstania rozpoczętego w 1943 roku. Druga to okres powojenny: opis kliniki kardiochirurgicznej- walka o życie ludzi chorych na serce, wprowadzanie nowych metod operowania. Jedną i drugą łączy podobna kwestia- problem życia i śmierci oraz ratowanie ludzkiego istnienia. Mówi też o tym, że śmierć jest niegodna tylko wtedy, gdy się próbowało przeżyć cudzym kosztem. Książka Hanny Krall jest ostrzeżeniem i przypomnieniem wartości istnienia, w której Holocaust stanowi źródło braku szacunku dla ludzkiego życia.

Książka Kazimierza Moczarskiego „Rozmowy z Katem”, to okazja by zobaczyć powstanie w warszawskim getcie także z drugiej strony- oprawców niemieckich. Utwór ten jest typową literaturą faktów, ma charakter dokumentalny, a jej cel to przedstawienie wiarygodnej relacji o autentycznych wydarzeniach. Moczarski przebywał w jednej celi z generałem SS, likwidatorem getta i właściwym bohaterem- Jurgenem Stroopem. Tak powstała rekonstrukcja życiorysu i studium psychologiczne człowieka, który zrobił karierę w hitlerowskich Niemczech. Autor uporządkował chronologicznie fakty, złożył biografię rozmówcy z cząstkowych relacji. Utwór pozostał w formie dialogu, gdyż generał pozostając „w cieniu szubienicy”, mówił prawdę o sobie, a Moczarski czasem prowokował temat zwierzeń, zadawał pytania, prosił o wyjaśnienia. Książka jest wiarygodnym dokumentem historycznym, konkretność i rzeczowość relacji wynika z faktu, iż Stroop był naczelnym dowódcą, miał „szerokie pole widzenia i znajomości bardzo wielu okoliczności”. Zawiera ona daty, szczegóły działań, wymienia korzyści odniesione z akcji. Język zawiera elementy manipulacji, której służą głównie eufemizmy, zawiera żargonowe słowa i wyrażenia generała. Odpowiada jednocześnie na zadawane często pytanie: jak to się stało, że Niemcy dopuścili się takiej zbrodni? .Ukazuje człowieka- ludobójcę, ukształtowanego przez faszystowskie władze, nie widzącego w swoim postępowaniu niczego złego. Miał ciasne horyzonty umysłowe, był więc podatny na hitlerowską propagandę.

„Medaliony” Zofii Nałkowskiej są zapisem autentycznych zdarzeń relacjonowanych przez ich ofiary i świadków. Obejmują one osiem opowiadań, w których autorka rezygnuje z komentarza na rzecz oddania pełnego głosu tym, którzy przeżyli. Wypowiedzi bohaterów są pozbawione patosu, etycznych ocen. Nałkowska nie próbuje oceniać bezpośrednio wytrzymałości człowieka, która pomogła mu znieść nieprawdopodobne cierpienia. Nie wdaje się w żadne szczegółowe analizy zdumiewającego faktu, że ludzie potrafili przeżyć sytuacje tak tragiczne, brutalne i beznadziejne. Odsłania wydarzenia, które w czytelniku wzbudzają odrazę żeby na końcu umieścić znane zdanie: „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Holocaust jest przedstawiony jako genialnie skonstruowany i przemyślany przemysł, w którym ludzie są materiałem do przerobienia. Jest to niesamowity dokument traktujący o ludobójstwie, którego ludzie się dopuścili.

Zbiór opowiadań Tadeusza Borowskiego „Pożegnanie z Marią” od chwili zaistnienia w świecie literackim zdobyły rozgłos i stały się przyczyną nieporozumień, wywoływały emocje. Oskarżono go o nihilizm, cynizm oraz ironiczne traktowanie obozowych doświadczeń. Jedną z przyczyn kontrowersji mogła stać się forma jaką wybrał autor, który zdał sobie sprawę, że wszystkie dotychczasowe środki wyrazu nie będą w stanie sprostać tak okrutnemu tematowi. Złamał więc niejako zasadę decorum, zrezygnował z martyrologicznej konwencji, patosu umierania, apoteozy cierpienia, z wszystkich tych elementów, do których przyzwyczaiła nas literatura wojenna, szafując przesadnie archetypem śmierci męczeńskiej. Borowski skorzystał z doświadczeń amerykańskiego behawioryzmu, odrzucającego wszelką introspekcję, psychologizowanie, analizy, wiedzę o człowieku budując jedynie na podstawie obserwacji jego zachowań. Metoda ta nie była jedynie manierą artystyczną, pisarzowi wydała się najbardziej odpowiednia dla tego tematu, ponieważ ta technika pisarska stała się niejako formułą rzeczywistości osobowej, która człowieka sprowadzała jedynie do funkcji biologicznych. Wprowadził krótkie, „żołnierskie” dialogi, stroniąc tym samym od autorskiego komentarza i oceny zachowań. Zastosował konstrukcje narracyjną, w której narrator jest jednocześnie bohaterem, a czasem można go identyfikować z autorem. Za jej pomocą Borowski ukazuje obóz z dwóch perspektyw: z zewnątrz i od wewnątrz. Przeważa oczywiście drugi typ relacji, to przede wszystkim bohater przejmuje funkcję narratora, opowiada sucho, beznamiętnie. Czytelnik poznaje rzeczywistość obozową nie bezpośrednio, lecz widzianą oczami bohatera- narratora. Jest to świadomy zamysł i stanowi klucz do właściwego odczytania opowiadań. Za pomocą narracji bohatera, czyli kogoś, kto przynależy do tamtego, okrutnego świata, autor odsłania zjawisko degeneracji moralnej człowieka. W przerażający sposób pokazuje, jak stopniowo więzień poddany odpowiedniej tresurze traci jakąkolwiek wrażliwość moralną. Relacja vorarbeitera Tadka początkowo nie jest tak oschła i cyniczna, przybiera taki kształt stopniowo, gdyż dłuższy pobyt w obozie oswaja bohatera ze śmiercią , sprawia że zbrodnia nie robi na nim większego wrażenia nie wywołuje najmniejszych ludzkich odruchów: współczucia i solidarności. Proces dehumanizacji świata doskonale widać już w pierwszym opowiadaniu, które jest swoistym wstępem. W następnych odsłania nam się obraz zdeprawowanego, wynaturzonego , odartego z uczuć człowieka. Jest on produktem „obozowej edukacji”, przystał na panujące tam prawa, zaakceptował obozową moralność, śmierć współwięźnia traktującą jako zwyczajną normę, coś co mieści się w normalnym, cywilizowanym świecie. Pozostawił sobie tylko jeden cel- przetrwać za wszelką cenę. Dlatego odrzucił dekalog, zapomniał o godności i pogardzie dla oprawców. Utwory Borowskiego są dociekliwą analizą zjawiska misternie budowanej nowej moralności, która niestety nie zawiodła, stała się fundamentem nowej, obozowej rzeczywistości. Stronił on jednak od oceny, ostrzegał przed osądem ludzi „zlagrowanych” za pomocą kryteriów normalnego świata.

Trudno nazwać te utwory literaturą piękną, jest to coś na pograniczu dokumentu, swoistą historiografią. Są one pozbawione walorów literackich, takich jak

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut