Zarówno w centrum starożytnego Rzymu jak i w jego dalszych prowincjach dochodziło do prześladowań reprezentantów wyznań monoteistycznych już od czasów protektoratu rzymskiego nad dzielnicami żydowskimi. Nasilenie się represji ze strony cesarstwa nastąpiło w pierwszym wieku naszej ery, kiedy to liczna grupa wyznaniowa pod przewodnictwem niejakiego Jezusa z Nazaretu uznawanego w tamtym środowisku za proroka zapoczątkowała powszechnie tłumioną religię chrześcijańską. Kiedy Oktawian August pod koniec 40 roku p. n. e. oddał władzę nad Judeą w ręce Heroda I Wielkiego, nie spodziewał się zapewne, jak wielki wpływ będzie miał lud semitów na jego ziemie. Wracając jednak do dziejów samego Chrystusa, który wraz z Janem Chrzcicielem zamordowanym później przez Heroda II Antypasa rozpowszechnił wiarę w Boga w trzech osobach, na szczególną uwagę zasługuje wątek Piłata z Pontu, który wbrew pozorom chciał proroka ocalić. Widząc niebezpieczne zamieszanie spowodowane osobą Jezusa, usiłował uciszyć podburzony lud trzykrotnie. Ośmieszył cieślę ogłaszając go z kpiną żydowskim królem licząc na to, że rozbawiwszy go w oczach tłumu, umniejszy jego znaczenie, a przede wszystkim strach jaki budziła jego osoba w tych, którzy domagali się wyroku śmierci. Następnie ubiczował chcąc wzbudzić litość. Ostatnią deską ratunku dla proroka, było zamienienie go na Barabasza. Rozwścieczony tłum nie dawał jednak za wygraną – Chrystusa ukrzyżowano. Wieść o tym, który umarł za grzechy swego narodu rozproszyła się poniekąd dzięki jego uczniom na znaczne obszary Rzymu. W książce Henryka Sienkiewicza pod tytułem Quo Vadis mamy idealnie zarysowaną sytuację ówczesnych chrześcijan. Grupa ta, była uważana za niebezpieczną dla Rzymu, ponieważ jak utrzymuje zarówno wspomniana powieść, jak i sama Biblia, chrześcijanie nie chcieli oddawać należnej czci bogom rzymskim co mogło sprowadzić ich gniew na państwo. Kluczowym problemem było szerzenie nienawiści do wyznawców Chrystusa wśród ludu, który ślepo wierząc w ich rzekome zbrodnie, chciał napawać się cierpieniem monoteistów praktykujących odtąd swoją religię w ukryciu. Punktem kulminacyjnym, który doprowadził do okrutnego pogromu Chrześcijan jest pożar Rzymu. Wina za jego spowodowanie spadła właśnie na nich, co bezpośrednio przyczyniło się do nasilonych prześladowań i masowych egzekucji. Palenie na stosach, ukrzyżowania, czy też popularne podczas igrzysk rzucanie wyznawców Chrystusa na pożarcie dzikim zwierzętom są nie tylko częścią fabuły Quo Vadis, ale także częścią historii.