profil

Gdy myślę "wojna"... -rozważanie.

poleca 85% 126 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wielu ludzi nie zastanawia się nad wartością własnego życia. Bardzo często ludzie żyją tak, jakby żyć nie chcieli. Trwają w skłóceniu z własnymi ideałami i przekonaniami. Popełniają wiele błędów. Nie starają się uświadomić sobie piękna i radości płynącej z istnienia. I gdy tak naprawdę dokonają odkrycia, jakie życie może być wspaniałe, często zaczynają zdawać sobie sprawę także z tego, że niedługo ich ziemska wędrówka dobiegnie końca.
Rzymski mędrzec Seneka mawiał, iż lepiej jest nie żyć, niż żyć bezmyślnie. Żaden człowiek nie jest zwolniony z obowiązku myślenia. Powinien czuć się zobligowany przez swoje człowieczeństwo, do zastanawiania się nad swymi czynami, ponieważ właśnie ta zdolność twórczego myślenia i przewidywania skutków własnych działań odróżnia człowieka od zwierzęcia. Szczytem człowieczeństwa w tym wymiarze pozwolę sobie nazwać zrozumienie uczuć, potrzeb oraz pragnienia życia i radości innych ludzi.
Czym jest wojna? Słownik języka polskiego stwierdza, iż jest to zorganizowana walka zbrojna pomiędzy narodami, państwami lub innymi grupami społecznymi, dążąca do osiągnięcia określonych celów politycznych, gospodarczych lub ideologicznych. Jest to jednak jedynie sucha definicja. Ale nasze, młode pokolenie wie o wojnie nie wiele więcej. Oczywiście, każdy uczeń gimnazjum nie jeden raz w życiu widział film wojenny, a historii o wszelkich konfliktach nasłuchał się na pewno bardzo dużo Jednak nikt z nas osobiście nie doświadczył koszmaru, jakim jest wojna. Nikt z nas nie wie jakie to uczucie drżeć o własne życie i trwać w niepewności czy uda się przeżyć kolejny kwadrans. W czasie trwania wojny we wspomnianym strachu żyją właściwie wszyscy. Agresorzy i okupowani, żołnierze od szeregowych po generałów i ludność cywilna. Mężczyźni i kobiety. Księża i dzieci. Każdy jest zagrożony i nikt nie jest pewien swego losu W czasie pokoju wielu ludzi nie wytrzymuje codziennego napięcia związanego z problemami natury prywatnej, rodzinnej, czy pracą. Popadają w depresję lub znerwicowanie, a nawet odbierają sobie życie. Podczas wojny stres ten musi być w niewyobrażalny sposób potężniejszy. Wszak oprócz problemów codziennego życia, cały czas wisi nad nami widmo nagłego bombardowania czy ulicznej strzelaniny, w której możemy zginąć. Śmierć jest perspektywą, która wielu ludzi przerasta, przez całe swoje życie wolą o niej nie myśleć jako o czymś nieuniknionym, nieuchronnym. Raczej w ogóle o niej nie myślą. Jednak gdy nadchodzi wojna, nie da się o śmierci nie myśleć. Poza perspektywą własnej śmierci, pojawia się strach o wszystko co dla człowiek najdroższe, najcenniejsze. O rodzinę i najbliższych o dach nad głową, o los ojczyzny. W tym właśnie momencie chciałbym nawiązać do wątku Seneki. Bezmyślność. To ona jest chyba najgorszą klęską człowieczeństwa podczas wojny. Spójrzmy na przykłady Wojen Światowych, czy na rewolucję i wojnę domową w Rosji.
Zauważmy jak wielką rolę we wszystkich tych krwawych konfliktach odgrywała manipulacja myślami zwykłych ludzi; tłumu. Zarówno wśród propagandy nazistowskiej jak i bolszewickiej nie da się nie zauważyć wszechobecnego populizmu. Partia bolszewicka i NSDAP, doszły do władzy błyskawicznie. Lenin i Hitler rozumieli pragnienia motłochu. Mówili ludziom to co chcieli oni usłyszeć. Bezmyślność ludzi, spowodowana kryzysem, pozwoliła tyranom dojść do władzy; skutki, jak każdy wie, były tragiczne. Wojna to swojego rodzaju niedoskonałe perpetum mobile. W trakcie konfliktu wielu ludzi zapomina o co wojna tak naprawdę się toczy. Kto ją rozpętał i dlaczego. Pozostaje tylko nienawiść, wróg i karabin. Jeśli oni strzelają do nas, to my strzelamy do nich. Ludzie zaczynają mieć klapki na oczach, pozwalające jedynie na celne oddawanie salw. Nie ma tu miejsca na człowieczeństwo, na zastanawianie się nad uczuciami innych .Nikt nie zastanawia się co myśli ten ktoś w okopie po drugiej stronie linii frontu. Ty masz dwadzieścia lat, on ma dwadzieścia lat jak ty. Ty masz granat, on ma granat. Kto rzuci pierwszy? Nie ma znaczenia. Jeden z was dostanie wielki order, drugiego grobem będzie, brudny, zapomniany okop .Agresja rodzi odwet. Jednak każda wojna ma swój koniec. W końcu ludzie zauważają, jak bardzo ich wojna niszczy i męczy. Jak do niczego nie prowadzi ciągłe zabijanie. I jak bardzo żałują jej rozpętania.
W tym właśnie momencie pragnąłbym nawiązać do filozoficznej myśli z początku tej pracy. Moim zdaniem wojnę można porównać do życia człowieka bezmyślnego. Spójrzmy jak wiele mają ze sobą wspólnego te dwa, jakże różne pojęcia. „Wojna” i „Człowiek bezmyślny”. Podobnie jak człowiek bezmyślny jest podatny na wszelkie manipulacje, tak przebieg wojny manipulowany jest przez tyranów, którzy albo sami nie myślą za wiele, albo są zepsuci moralnie. Nie chcę przez to powiedzieć że nie istnieje „wojna sprawiedliwa”, ale w którymś momencie nawet najświatlejszy wódz zatraca się i zaczyna być tyranem. Poza tym, przytaczając ludowe powiedzenie, każdy kij ma dwa końce. Coś co dla jednej strony konfliktu jest dobrem, dla drugiej może być złem. Ale bardzo rzadko swoje racje w tego typu sporach można udowodnić na drodze wojny. Zawsze dużo bardziej trwałe i pewne są porozumienia pokojowe. Podobnie jak człowiek bezmyślny, zadaje cierpienie zarówno sobie jak i innym, tak samo wojna jest tragedią jednakowo dla agresorów jak i broniących się. I w końcu podobnie jak człowiek bezmyślny, człowiek który zmarnował swoje życie, gdy przejrzy na oczy i zobaczy swoje błędy, tak samo wojna, po swoim zakończeniu pozostawia w ludzkich sercach żal i rozpacz. Ty najważniejszym wspólnym momentem w życiu człowieka bezmyślnego i wojny jest właśnie to „oświecenie”. Spostrzeżenie zła, które jest już nieodwracalne. Przecież tak samo jak nikt nie odda nam lat młodości, a w naszej duszy pozostaje gorycz, i złość na własne postępowanie, tak samo nikt nie jest w stanie odwrócić wydarzeń II Wojny Światowej, a w sercach Polaków rozpacz i żal do Niemców pozostał na bardzo długo.
Ta praca jednak pozostanie jedynie filozoficznym wywodem. Nie wiem czy moje spostrzeżenia są trafne, ale mam nadzieję, że tak. Mam nadzieję, że chociaż w części zdołałem oddać tragedię jaką jest wojna dla człowieka ,poszczególnych narodów a w obecnej chwili dla całej ludzkości. .Nienawiść prowadzi ludzi do najbardziej okrutnych czynów. Przykładów w swojej historii ludzkość posiada wiele od tortur na pojedynczych ludziach do zagłady całego narodu Pozostaje tylko nadzieja że nie zmierzamy ku samozagładzie...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut