profil

Analiza i interpretacja "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" Jana Kochanowskiego.

poleca 81% 2959 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nazwa „pieśń” jest zarazem określeniem odmiany gatunkowej. Kochanowski ustala wzorzec gatunku nie mając prawie poprzedników w poezji polskiej, ustala wzorzec obowiązujący na dziesiątki lat. Dotyczy to zresztą nie tylko gatunków, bo także modelu wiersza – polskiego sylabowca ścisłego.

„Pieśń świętojańska o Sobótce” jest cyklem pieśni napisanych na obchody „Sobótki” – uroczystości obchodzonej w wigilię św. Jana, tzn. 23 czerwca, czyli w najkrótszą noc roku. Święto sobótkowe wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich, później schrystianizowane i połączone z dniem św. Jana Chrzciciela. Znanym obrzędem sobótkowym jest puszczanie wianków na wodę na wróżbę zamążpójścia, inny to rozpalanie na wzgórzach ognisk, wokół których tańczono i śpiewano.

Kochanowski napisał ten utwór już po osiedleniu się w Czarnolesie, uformował ją w pieśni dwunastu panien, które tańcząc wokół ogniska, kolejno prezentują swoje pieśni. W całości dwunastu pieśni jawi się nie tylko wizja wsi, obserwujemy opiewanie własnych uczuć, przymiotów „nieprzepłaconej” Doroty (narzeczonej Kochanowskiego), a nawet ślady podań i legend ludowych, obfitujących w krwawe i makabryczne wydarzenia (Pieśń „panny IX” o królu – zbrodniarzu).

Wsi dotyczą przede wszystkim pieśni panny pierwszej, szóstej i dwunastej. Są to pieśni, które rysują „sielankowy” obraz wsi – czyli prezentują wizję wyidealizowaną, eksponują zalety i wartości, nie wspominają o ciemnych stronach zagadnienia. I tak panna VI chwali pracę na roli, radość z jej plonów, radość wynikającą ze wspólnej, połączonej ze śpiewem pracy w polu. Z kolei panna XII śpiewa słynne słowa będące pochwałą wsi:
„wsi spokojna, wsi wesoła
jakiż głos twej chwale zdoła!”

Drukowana razem z „Pieśniami” „Pieśń świętojańska o Sobótce” stanowi odrębną cześć zbioru. O odrębności tej decyduje przede wszystkim związek utworu z poezją pastoralną (sielankową), z dawną i bogatą tradycją literatury pytającej o utraconą szczęśliwość i pierwotną dobroć. Sobótka ma wiele cech wspólnych z sielanką, ale reprezentuje odmianę pod wieloma względami różną od typu bukoliki wprowadzonej do literatury polskiej przez Szymonowicza. Kochanowski przez pochwałę wsi nawiązuje do Tibulla, Wergiliusza oraz do Horacego w dość szczególny sposób: kończąca cykl i dla sensu całości kluczowa pieśń Panny dwunastej jest właśnie parafrazą II epody Horacego. Kochanowski tworzy w niej typ szczęśliwego wieśniaka, model idealny, pozbawiony określonych cech stanowych.

W „Pieśni świętojańskiej o Sobótce”, pisanej wierszem ośmiozgłoskowym, przeważą rytm trocheiczny, co nie jest zresztą niczym niezwykłym. Gdzieniegdzie jednak ten rytm zostaje zmącony. W pieśni Panny IX występuj dominujący rytm.


Śpiewa żeglarz w cudze strony
Nagłym wiatrem zaniesiony;
I oracz ubogi śpiewa,
Choć od pracej aż omdlewa.

Śpiewa słowik na topoli,
A w sercu go przedsię boli
Dawna krzywda ; mocny Boże
Iż z człowieka ptak być może!
_ _ _ _ _ _ _ _

Nadobnać to dziewka była Póki między ludźmi żyła;
Toż niebodze zawadziło,
Bo każdemu piękne miło.

_ _ _ _ _ _ _ _

Zły a niewierny pohańcze,
Zbójca własny, nie posłańcze!
Miawszy odnieść siostrę żenie
Zawiodłeś ją w leśne cienie.
_ _ _ _ _ _ _ _

Celowo przytoczyłam duży fragment pieśni, by pokazać dominujący rytm sylabotoniczny. Zmiany rytmu zdają się wprowadzać pewien element napięcia, burząc nieco śpiewny rytm, być może jest to sprawa przypadku. Niewykluczone jednak, że pojawienie się wersu „Nadobnać to dziewka była” jest konsekwencją świadomej zmiany następstwa sylab akcentowanych i nieakcentowanych.

W utworach poety istotnie spotykamy chłopa polskiego takiego, jakim widział go , czy też chciał widzieć, ówczesny szlachcic: z ługiem lub sierpem w ręku, chętnie pracującego na polu pana, chłopa szczęśliwego. W Pieśni Świętojańskiej o Sobótce mamy obraz wsi pracującej, wsi powszednej i obrzędowej zarazem.

Wsi spokojna, wsi wesoła
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe czasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?

Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelkiej lichwy żywie;
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie
(...)
_ _ _ _ _ _ _ _

Oracz pługiem zarznie ziemię;

Stąd i siebie, i swe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszytek
Opatruje swój dobytek.
(...)

On łąki, on pola kosi,
A do gumna wszystko nosi.
Skoro też siew odprawiemy,
Komin wkoło obsiędziemy.

Tam już pieśni rozmaite
Tam będą gadki pokryte,
Tam trefne plęsy z ukłony,
Tam cenar, tam i goniony.

Czytamy w tej pieśni o chłopie szczęśliwym, który chętnie o swoim szczęściu opowiada lub śpiewa. Gdyż śpiewać on lubi, szczególnie przy żniwie! W ogóle literatura polska wieków XVI i XVII obficie wysławia urok wsi i życia ziemiańskiego. Co krok napotykamy tutaj szczęśliwych wieśniaków, a przed naszymi oczyma zjawia się wieś polska jako kraina ziemskiego szczęścia. Zamieszkują ją ludzie, którzy nie znają trosk i kłopotów, głodu i cierpienia, całe zastępy oraczy i żniwiarzy, kosiarzy i sadowników, wreszcie pasterzy. Wszyscy weseli, mieszkają przecież


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty