Piękno poezji nie świadczy o pięknie jej twórcy.
Całkowite zaćmienie
(tytuł oryginalny Total Eclipse)
Film Agnieszki Holland na podstawie scenariusza Christophera Hamptona, którego inspiracją były listy i wiersze dwóch poetów epoki Młodej Polski – Arthura Rimbaud i Paula Verlaine.
Jest to ekranizacja dość kontrowersyjnego związku dwojga mężczyzn, których łączy zakazane uczucie. Młody, szesnastoletni Arthur Rimbaud (w tę rolę wspaniale wcielił się aktor młodego pokolenia- Leonardo DiCaprio) zostaje zaproszony do domu sławnego już wtedy poety Paula Verlaine (David Thewlis). Arthur jest pozbawionym zasad, szalonym i agresywnym chłopcem, którego genialne myśli wzbudzają u słuchaczy mieszane odczucia. W wyrafinowany sposób potrafi owinąć sobie wokół palca każdego człowieka, którego pragnie sobie podporządkować. Niczym hiena czeka i dyskretnie węsząc poluje na swą ofiarę, by w końcu ją dopaść i zniszczyć jej dotychczasowe życie. Taką ofiarą młodzieńczej manipulacji jest Paul Verlain. Pełen podziwu wobec poezji młodego pisarza, pełen zachwytu do każdego słowa wypowiadanego przez Arthura, wpada w sidła i zostaje jego niewolnikiem. Zaniedbuje życie małżeńskie, popada w alkoholizm, uzależnia się od absyntu, prowadzi niemoralny tryb życia uzależniając się również od seksu zarówno z żoną jak i samym Arthurem. W końcu po namowie młodego poety, Poul postanawia wyruszyć w ich wspólną podróż, a raczej tułaczkę z miejsca na miejsce w poszukiwaniu natchnienia. Staje się nie tylko prywatną prostytutką poety, ale również zostaje zmuszony do utrzymywania ich obojga i płacenia za wszelkie zachcianki Arthura.
Jest to opowieść o sile słowa, o cierpieniu jednostki stłamszonej przez ogół i o poezji, która ewoluując staje się nierealnym snem, wręcz niemożliwością, a jednocześnie wyrokiem śmierci na jej autora. Postać Arthura Rimbaud ukazuje nam człowieka, który z każdym dniem cierpi i z każdym dniem jego cierpienie coraz bardziej sięga dna. Jednocześnie ukazuje nam człowieka bezwzględnego, przepełnionego sadyzmem, który na szczęście dla całej ludzkości był tylko poetą i to w dodatku niezrozumianym przez większość. Najgorszą karą i największym cierpieniem dla poety jest niezrozumienie jego poezji lecz w tym przypadku sam poeta do tego nie dążył, gdyż jak uważał, prawdziwe dzieło zostało stworzone po to, by tylko czas mógł zrozumieć jego prawdziwą istotę.