profil

Noc Walpurgii

poleca 89% 107 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Noc Walpurgii (Walpurgisnacht) - w mitologii nordyckiej noc zmarłych, złych duchów. W naszym regionie Europy najczęściej kojarzona jest jako sabat czarownic odbywający się na górze Brocken w noc z 30 kwietnia na 1 maja, którego obchodom przewodziła bogini śmierci Hel.

Początkowo ta noc była hołdem składanym wiośnie, świętowano zbliżające się nadejście lata, a z nim czas zbiorów i obfitości.

Hierarchowie kościelni próbowali długo odwieść, już chrześcijański, a nadal hołdujący pogańskim obrządkom lud, od tego obyczaju. Bezskutecznie.
W końcu postanowiono powiązać obchody pogańskiego obrządku z dniem 1 maja, który uczyniono dniem świętej Walpurgii – patronki, mającej chronić ludzi przed złymi mocami
Była to angielska zakonnica z Devonshire, która pomagała świętemu Bonifacemu nawracać Niemcy na chrześcijaństwo i zginęła w Niemczech w 777 roku. Jednak nie miała ona nic wspólnego z czarownicami. Może jedynie oprócz podobieństwa do imienia bogini Walburgi.

Nie wiadomo dlaczego niektórzy autorzy podręczników magii połączyli zloty wiedźm z dniem poświęconym angielskiej zakonnicy i z datą tradycyjnego święta druidzkiego. W tym dniu w kalendarzu dawnych Celtów rozpoczynało się lato, które uważali oni za okres dominacji żywiołu ognia. Pierwszy dzień lata poświęcony był bogowi Słońca i ognia, Belowi. W wigilię tego dnia gaszono wszystkie ognie i dlatego, jak wierzono, ziemię skrywały wtedy duchowe ciemności, wracał czas pierwotnego chaosu i z ukrycia wypełzały wszelkie ciemne siły.

Z tego powodu jeszcze po upływie tysiąca lat w Europie pamiętano ten dzień jako czas Szatana. Ale o świcie 1 maja, dnia boga Bela krzesano nowy ogień i wraz z jego płomieniami świat odnawiał się, wracało królestwo jasności i Słońca.

Jednak może to święto nie jest bezpodstawnie powiązane ze św. Walpurgią. Istnieje pewna legenda, która mówi o tym, że święta ta miała namówić złe moce do odbudowy pewnej kaplicy w zamian za czas, jedną noc w roku, kiedy mogły hasać do woli.

Góra Brocken jest uważana w tradycji za niezwykłe miejsce - jest najwyższa w paśmie Harz - ma 1142 metry wysokości. Jej nietypowość i magiczność polega też na tym, że w XVIII wieku zaobserwowano tu tzw. "Widmo Brockenu". Polega ono na tym, że cień obserwatora znajdującego się na górze powiększa się i jest niekiedy otoczony tęczową obwódką, zwaną glorią, na tle chmur lub mgły.
Dzięki działaniu Słońca głowa własnego cienia patrzącego otoczona zostaje aureolą pierścieni dyfrakcyjnych.
Światło, przechodząc przez małe szczeliny lub między kroplami wody, ugina się, stąd efekt. Jeśli na szczycie stanie kilka osób, zobaczą kilka cieni, ale aureolę każdy dostrzeże tylko wokół własnej głowy.
Wśród taterników istnieje przesąd, mówiący, że człowiek, który zobaczył widmo Brockenu, umrze w górach. Wymyślił go w 1925 i spopularyzował Jan Alfred Szczepański. Ujrzenie zjawiska po raz trzeci "odczynia urok", co więcej - szczęśliwiec może się czuć w górach bezpieczny po wsze czasy.

W każdym bądź razie nic dziwnego, że właśnie tak niezwykłe miejsce wybrały sobie czarownice na sabat Nocy Walpurgii.

Tradycja ewoluowała - w Niemczech kojarzono Noc Walpurgi właśnie z czarownicami, które zbierały się na Hexenplatz (Plac Czarownic), by wyruszać stamtąd na miotłach na orgie urządzane na szczycie Brocken. Tradycja nakazywała zatem rozpalanie wielkich ognisk, zwłaszcza na wierzchołkach wzniesień, by odstraszać czarownice i duchy. Takie obrządki miały miejsce w wielu miejscach Europy, między innymi w Szkocji, Irlandii, Walii, Szwecji, Czechach, na Morawach, w Saksonii, Tyrolu, a także na Śląsku.
Na festynach nago - najprawdopodobniej dla bezpieczeństwa - skakano przez ognie (najczęściej z drewna dębowego), prowadzono bydło między dwoma ogniskami (to miało uchronić je przed chorobami). Symbolem święta był słup majowy (kształt falliczny symbolizował boga, zaś wianek na górze - boginię), przystrojony wstążkami - białe i czerwone barwy oznaczały przejście ze stanu dziewictwa w kobiecość (Bogini-Matka). Innym obyczajem była "naprawa granic" - czyli obchodzenie gospodarstw połączone z naprawą ogrodzeń, oraz czyszczenie kominków i palenisk w przeddzień święta, aby móc w porządku przyjąć ogień rozpalany następnego dnia. Wierzono, że w tę jedyną noc, poza upiorami, można było też spotkać skrzaty, chochliki, gnomy i rusałki, a jeśli ktoś spotkał takie stworzenie, to miał szansę otrzymać od niego dar nadzwyczajnej mądrości albo odwagi.

W czasach chrześcijańskich łączono wpływy starej wiary z nową religią - na domach rysowano kredą krzyże, na podłodze układano skrzyżowane miotły. Przez miasta przeciągały procesje mieszkańców, starając się robić możliwie dużo hałasu, co miało odstraszać złe duchy.
W trakcie Nocy Walpurgii konieczne było zabezpieczenie się przed wiedźmami które mogły wyrządzić krzywdę bydłu. Drzwi wiodące do stajni zamykano i pieczętowano trzema znakami krzyża. Gałązki cisu lub jesionu, głogu, jałowca i dzikiego bzu, krzewów i drzew kiedyś poświęconych pogańskim bogom, były obecnie używane do ochrony przeciwko nim.

Końskie podkowy były przybijane do wideł lub ponad drzwiami. Święte dzwonki były zawieszane na karkach krów jako środek odstraszający wiedźmy, i sprawiający że bydło będzie się kierowało ku pastwiskom które zostały pobłogosławione. Strzelano także w niebo ponad polami zbóż. Jeśli ktoś chciał, to mógł się ukryć w zbożu a będzie mógł usłyszeć co się wydarzy w ciągu całego roku.

Dla ludów Germańskich ta noc poświęcona była wróżbom. Starano się przepowiadać urodzaje czy losy ludzi. Była to noc sprzyjająca miłości i płodności. Wierzono, że kochankowie, którzy po raz pierwszy połączyli się z sobą w tę noc, zawsze się będą kochać. Małżonkowie nie mogący doczekać się potomstwa w tę właśnie noc powinni zbliżyć się do siebie, wybierając miejsce na łonie natury, pod gwiazdami. Dzieci, które przychodziły na świat w 9 miesięcy od tej nocy, miały posiadać niezwykłe dary: przepowiadania przyszłości czy widzenia tego, co niewidzialne. Znane były wróżby, takie jak: jeśli zaśniesz ubrana w jedną pończochę, to możesz znajdziesz w pierwszomajowy poranek na palcu włos który będzie miał kolor taki sam jak włosy twego kochanka. Dziewczęta próbowały poznać temperament swego przyszłego męża poprzez zawieszenie lnianego sznurka na trzy dni obok obrazku Matki Boskiej, i - gdy nadejdzie północ Wigilii Pierszo-Majowej - rozplątywanie jej na pojedyńcze pasemka i nitki wypowiadając przy tym poniższe słowa:

"Nitko, skubię cię;
Walpurgia, modlę się się do ciebie,
Abyś ukazała mi
Jaki mój mąż będzie."

Interpretacji wróżby dokonywały poprzez oględziny pasemek i nitek skupiając się na tym czy są one silne i giętkie czy też słabe i łamliwe, splecione luźno czy też ściśle. Rosa unosząca się podczas pierwszomajowego poranka czyniła dziewczęta które się w niej wykąpały pięknymi.
Jeśli człowiek ubierze ubranie zrobione z włókna konopi w trakcie Nocy Walpurgii na Majowe strzelanie, to zawsze będzie trafiał w sam środek tarczy, ponieważ Diabeł zawsze będzie starał się dopilnować, aby "freikugeln" - jego strzały - zawsze trafiały do celu.
Trudno o przytoczenie relacji naocznego świadka tego wydarzenia. Najsłynniejszym z nich jest postać literacka - mag doktor Faust, który w dramacie Goethego "Faust" przybywa na Noc Walpurgii w towarzystwie diabła Mefistofelesa. Otoczył ich tam nieopisany hałas, błyski świateł
i dziwne zachowanie zwierząt i drzew. Świat stanął na głowie, a mnóstwo duchów, czarownic, półczarownic i zjaw różnej maści świętowało dzień mocy szatańskich. Goethe odwiedził góry Harz (był pierwszym, który wszedł na szczyt Brocken zimą), poznał legendy o sabatach czarownic. Zapewne widział też ludowy festyn w Noc Walpurgii i był świadkiem palenia ognisk.
Tę scenę powtórzył Michaił Bułhakow w swojej powieści "Mistrz i Małgorzata", a odwołał się do niej również James Joyce w "Ulissesie".
Wizje artystów o tym święcie są przerażające, ale i ekscytujące. Miały się tam dziać sceny piekielne, drastyczne i niekiedy niepozbawione erotycznych elementów. Orgie, w czasie których pożywiano się częściami ciała niewinnych ziemian i pojono ludzką krwią. To tylko niektóre z szalonych wizji odnoszących się do tej niezwykłej nocy.

To może teraz ciekawostki dotyczące czarownicy. Czarownica na sabat udawała się na swej nieodłącznej towarzyszce - miotle.... Aby się na niego dostać czarownica musiała znaleźć jakieś opuszczone wzgórze, nasmarować się maścią czarownic, która oprócz tak makabrycznych składników, jak np. tłuszcz nieochrzczonego niemowlęcia, czy oczy nietoperza, posiadała wiele roślin o właściwościach halucynogennych, powodujących uczucie lotu, lub podniecenie seksualne, co może nam wiele wyjaśnić w kwestii sabatów... Wsiadała wtedy na miotłę (miotła, jako atrybut był początkowo stosowany przez kobiety podczas święta płodności – siadały one na miotłach i skakały po polach pokazując roślinom, jak wysoko maja rosnąć), brała na ręce czarnego kota (który jako nocne zwierzę został od razu skojarzony z czarownicami; często palono czarne koty, tak jak czarownice na stosach, bo jeżeli taki przebiegł ci drogę w nocy, to mogłeś być pewien, że stanie się coś złego, a poza tym skoro są siedliskiem zła należało je zniszczyć. Inne zwierzęta o czarnej maści również były towarzyszami czarownic, albowiem sam Zły mógł przybrać ich postać). Innym atrybutem czarownicy był spiczasty kapelusz – bez niego także nie mogła się ruszyć. Miał on symbolizować róg obfitości - pełen dostatek, płodność. Co ciekawe czarownice w spiczastych kapeluszach zaczęto malować dopiero bliżej czasom nam współczesnym, albowiem czarownica z definicji była osobą, która łamie wszelkie normy społeczne, a więc włosy nosi rozpuszczone (nie upięte, jak skromne chłopki, czy mieszczanki) i nie zakłada żadnego nakrycia głowy wychodząc z domu.
Wierzono, iż czarownica nie mieszka w wiosce, lecz nieopodal niej, skąd rzuca nikczemne uroki, zatruwając wodę i zarażając bydło. Mężczyźni także często oskarżali o czarownictwo kobiety, które zagrażały ich dumie – np. żony kupców, które po śmierci mężów doskonale radziły sobie z interesami i nie daj Boże, wciąż pomnażały swój majątek; czy też akuszerki, które znały właściwie wszystkie tajemnice ludzkiego ciała.... Zresztą czarownica, jako akuszerka mogła bez problemu zdobywać składniki potrzebne do jej mikstur, np. tłuszczyk nieochrzczonego niemowlęcia. Umieralność noworodków, a także kobiet w połogu była w tamtych czasach tak wysoka, że zawsze można było zwalić winę na złośliwość, czy zawiść akuszerki, która jest czarownicą i po prostu potrzebowała jakiegoś tajemnego składnika, który mogła zdobyć jedynie mordując matkę i dziecko.
Co jeszcze...? Nieprawdą jest to, że czarownica nie może chodzić do kościoła, czy też chodzi do niego niechętnie. Czarownice lubią świątynie, albowiem mogą tam potajemnie bluźnić przeciwko Bogu oraz zdobyć jakieś relikwie również potrzebne do eliksirów.

Obecnie, w tę kwietniowo-majową noc, wiele domów jest ozdabianych są figurkami czarownic, a zorganizowane na tę okoliczność stragany oferują tajemnicze specyfiki, sporządzone wedle starych, tradycyjnych receptur.

Utrzymała się tradycja rozpalania dużych ognisk i wspólnego ucztowania.
W obowiązkowym menu są pieczone mięsa przyprawione mieszankami ziołowymi, mięso pieczone z warzywami i oczywiście czarodziejskie napoje.
Wśród nich szczególnie polecany jest poncz, robiony z czerwonego lub różowego wina.
Menu uzupełniają wszelkie czerwone owoce i zielona sałata z ziołami.

Sylwetka czarownicy na miotle jest godłem Harzer-Hexen-Stieg, szlaku wędrownego z Thale przez Brocken do Osterode. W miasteczkach u stóp gór, np. w malowniczym Wernigerode czarownice-lalki to najbardziej charakterystyczna miejscowa pamiątka.
Na szczycie Brockenu zamontowano specjalny symulator lotu. Każdy może przelecieć się nad górami i otaczającymi je miasteczkami... na miotle.
Na Haxentanplatz ponad miejscowością Thale stoja rzeźbione wiedźmy. Co roku urządzany jest tam barwny festiwal. Ożywają i zbierają się wiedźmy. Jednak wiadomo, że dziś ten sabat jest jedynie dobrą zabawą.

Obecnie w całej Europie organizowane są różne imprezy pod hasłem Nocy Walpurgii, tak jak np. festiwal w Warszawie, czy wielka impreza techno w Dortmundzie. Niestety mówi się, że tradycyjnie już odbywają się zamieszki w tę noc w Berlinie i Hamburgu. Wiele osób wdaje się w bójki z policją, podpala śmietniki, demoluje ulice.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut