profil

Wpływ otaczającego świata na kształtowanie osobowiści młodych ludzi

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Okres dojrzewania to czas, gdy młody człowiek, a właściwie jeszcze dziecko, wchodzi w życie dorosłe. W świat pełen agresji, problemów ale i zarazem przyjemności. W ostatnich latach otoczenie zaczęło bardzo negatywnie wpływać na psychikę pociech , zwłaszcza dorastającego. Wtedy to poszukuje on swojego miejsca w życiu i świecie. Poniżej spróbuję przedstawić, w jaki sposób młoda latorośl odnajduje owe miejsce i jakie są tego konsekwencje.
Gdy dzieci wkraczają w wiek dojrzewania, dzieje się z nimi coś dramatycznego. Podobnie jak statki i samoloty giną w tajemniczy sposób w trójkącie bermudzkim, tak też gwałtownie zanika JA tych osób. Rozbijają się i spalają w społecznym i rozwojowym trójkącie bermudzkim. Tracą one wtedy optymizm i ciekawość świata, niechętnie też podejmują ryzyko. Zanika ich asertywna, energiczna i "narwana" osobowość, stają się za to bardziej uległe, samokrytyczne i przygnębione. Wyrażają niezadowolenie ze swojego ciała. Ich osobowość staje się fragmentaryczna i pozostająca w sprzeczności ze sobą. Są wtedy wrażliwe i czułe, podłe i gotowe do współzawodnictwa. Bywają pewne siebie o poranku i przytłoczone niepokojem pod wieczór. Pędzą przez życie z dziką energią, a potem zapadają w letarg. Co tydzień odgrywają nowe role: w jednym tygodniu dobrego ucznia, w następnym buntownika, a w kolejnym artysty, oczekując że ich rodziny nadążą za tymi przemianami. Wtedy to pojawia się najwięcej konfliktów z rodzicami, którzy nie zdają sobie sprawy, że ich pociechy wkraczają na nowy ląd, którego oni nie ogarniają. Odwrócenie się od rodziców jest po części uwarunkowane procesem rozwojowym.
Wczesny okres dojrzewania to czas fizycznych i psychicznych zmian, czas, kiedy dorastająca młodzież koncentruje się na obserwowaniu własnych fascynujących przemian. To także czas zrywania więzi i zdobywania wolności. Wtedy demonstruje ona swą wielką niezależność od rodziców, ale dostrzega też ich najmniejsze odchylenia od normy i wstydzą się za nich. Nie lubią pokazywać się z rodzicami, a ich niedoskonałości uważają za przygnębiające. Fryzura matki albo dowcip ojca może zrujnować cały dzień. Nastolatki złoszczą się na rodziców, którzy mówią nie to, co trzeba, albo nie udzielają idealnych odpowiedzi. Twierdzą, że nie słyszą, co do nich mówią rodzice, ale potrafią bez końca dyskutować z przyjaciółmi o ich postawach. Wielu rodziców ma w tym okresie odczucie , że nie zdali egzaminu. Czują się odsunięci, bezsilni i nierozumni. Tęsknią za dziećmi, które całymi dniami lubiły bawić się i grać oraz chciały, by całowano je na dobranoc. Zamiast pełnych życia, uczuciowych potomków mają nowe; smutniejsze, pełne złości i bardziej skomplikowane.
Na szczęście okres dojrzewania nie trwa wiecznie. Pod koniec szkoły średniej większość z nich jest silniejsza, a wiatr przycicha. Jednak są też takie przypadki, gdy owy wiatr zaczyna wiać ze zdwojoną siłą. Jeżeli wtedy nie udzieli się pomocy, utrata integralności własnego ja i pewność siebie może przejawiać się jeszcze w dorosłym życiu.
W momencie ,gdy młodzież zaczyna oddalać się od rodziców, rówieśnicy stają się wszystkim. To oni oceniają ich decyzje oraz wspierają nowe, niezależne ego. Kontakt z rówieśnikami może być źródłem satysfakcji, ale zdarza się też, że działa destrukcyjnie, szczególnie we wczesnym okresie dojrzewania.
Kultura młodzieżowa narzuca obecnie bardzo twarde wymagania. Alkohol i narkotyki są łatwiej dostępne i częściej stosowane. Nastolatki zaczynają pić więcej i wcześniej. Picie alkoholu na prywatkach to rozpowszechniony obyczaj i niekoniecznie symptom czegoś więcej niż potrzeba przystosowania się do ogółu i niewyróżniania od reszty rówieśników. Ważne jest, aby nie uważać każdego nastolatka pijącego alkohol czy biorącego narkotyki za uzależnionego. Młodzieży i dorosłym należy raczej wskazać, co mieści się w granicach normalnego eksperymentowania, a co jest działaniem destrukcyjnym.
Badania nastolatków wskazują na trzy podstawowe motywy stosowania środków chemicznych. Pierwszy to potrzeba poszerzenia świadomości, pragnienie wzmacniania doznań zmysłowych i zajrzenia w głąb siebie. Drugi to poszukiwanie dreszczyku emocji i nowych doświadczeń z rówieśnikami. Trzeci to efekt działania używek na organizm, czyli stan upojenia.
Sprawą najważniejszą, szczególnie w wypadku nastolatek, jest ustalenie, w jakich sytuacjach dochodzi do stosowania używek. Ostre picie alkoholu i branie narkotyków to często czerwona flaga sygnalizująca rozpacz, problemy z przyjaciółmi czy rodziną lub trudności w znalezieniu pozytywnej tożsamości. Stosowanie używek jest ściśle powiązane z innymi aspektami doświadczeń młodzieży w okresie dojrzewania. Sięga ona po alkohol i narkotyki z różnych powodów i odpowiedzi na to ich zachowanie musi być na miarę unikatowej sytuacji. W ten sposób młodzi ludzie próbują "nadążyć" za biegnącym światem, lub też jest to wyraz ich rezygnacji z tego "maratonu".
W dzisiejszych czasach wiele problemów uległo intensyfikacji. Składają się na to liczne przyczyny: rozwody, uzależnienia, przemoc. Kobiety stały się bardziej uprzedmiotowione, a ich walory seksualne wysunięte na pierwszy plan. Miękka i twarda pornografia jest łatwo dostępna. Liczba napaści fizycznych i seksualnych ciągle rośnie, a co za tym idzie dorastający ludzie czują się bardziej zagrożeni. Uważam, że borykają się oni z liczniejszymi problemami niż ludzie przed 10 laty.
Bardzo duży wpływ ( a może największy) na kształtowanie psychiki młodych ludzi mają media. To one określają dzisiejszy styl życia, modę, ukazują jak "dobrze" żyć. Młodzież zaczyna czerpać z nich wzór nie wiedząc, że niektóre sytuacje występują np. tylko w filmach; zaczynają żyć jak idole filmowi. Być może nie jest to najczęstsza przyczyna popadania np. w w/w narkomanię, czy prowadzenia życia kryminalnego, ale na pewno ma ona na to wpływ. Jak widać media bardzo sterują życiem młodych.
Popatrzmy na liczby. Przeciętny nastolatek ogląda 21 godzin tygodniowo , gdy tymczasem na odrabianie lekcji poświęca 5,8 godziny, a na czytanie- 1,8. Ich świat to elektryczna społeczność muzyki rockowej, telewizji, wideo i kina. Jej obrzędy inicjacyjne są ryzykowne. Dorosłość w wydaniu mediów wymaga picia, wydawania pieniędzy i aktywności seksualnej. Dzięki nim dzisiejszy młodzieniec potrafi wymienić więcej gatunków nielegalnych narkotyków niż przeciętny ćpun w latach 50-tych. Wie o miejscowych zabójstwach związanych z handlem narkotykami oraz szajkach włamywaczy. Zapach marihuany unosi się na koncertach rockowych i nocnych seansach filmowych w kinach.
Alkohol jest wszechobecny. Jego reklamy kuszą rozpasaniem - picie kojarzy się z dostatkiem, podróżami, romansami i zabawą - a to znowu prowadzi do rozpowszechnienia się alkoholizmu. Badania wykazały, że im wcześniejsze są kontakty z napojami alkoholowymi, tym większe prawdopodobieństwo, że w dalszych latach życia częstość upijania się będzie większa. Spójrzmy co na ten temat mogą powiedzieć statystyki.
Raport z badań stwierdza m.in. , że ponad 1/4 ogółu chłopców w wieku 17 lat uczęszczających do szkół ponadpodstawowych pije wódkę wg wzorów przyjętych przez dorosłych mężczyzn (ćwiartka na jednego). Jest to ilość, która u dorosłego człowieka powoduje to ( w ciągu 6-8 lat) co najmniej podwojenie liczby przypadków nietrzeźwości wśród nieletnich. Tragiczne jest to. że wraz ze wzrostem spożycia alkoholu, spada wiek tzw. inicjacji alkoholowej i wynosi 12-13 lat, a bywa i tak ( o zgrozo), że pensjonariuszami izb wytrzeźwień są dzieci 7-8 letnie.
Szkoła próbuje uświadomić młodzież o skutkach nadużywania alkoholu i brania narkotyków, ale nie potrafi sprostać konkurencji rówieśników wywierających presję.
Nasz świat musi się zmienić. Dla wielu nastolatków palenie i picie oznacza bunt i dojrzałość. W stwarzaniu tej iluzji mają swój udział media, ukazując, iż wyrafinowanie ma związek z zachowaniem destrukcyjnym i pozbawionym hamulców, a nie skromnym i rozsądnym. Jednostki kontrolujące własne zachowanie są często przedstawiane jako nudziarze.
Światowe korporacje zachęcają dziewczęta do kupowania coli i markowych dżinsów oraz takich używek jak alkohol i papierosy; ma to pomóc w uśmierzaniu naturalnego i zrozumiałego cierpienia. Przedsiębiorstwa tytoniowe okryły, że dziewczęta w wieku dojrzewania są doskonałym celem dla każdego, kto w reklamie postawi na wyrafinowanie. W istocie stanowią jedyną grupę ludności, w której w ciągu ostatnich 20-tu lat wzrosła liczba palaczy.
Reklama uczy, że kupowanie i konsumowanie produktów pozwala uśmierzyć niepokój i ból. Zachęca młodych do myślenia, że jeśli coś wydaje się dobre, to takie jest, i ciągle się wmawia: " Nie martw się, wydawaj pieniądze".
Nasza kultura (głównie za sprawą mass mediów) ulega naprawdę radykalnym zmianom; dawniej trudno było zdobyć informacje o seksie, obecnie wprost nie da się przed nim uchronić. Zakazy straciły rację bytu. W latach 50-tych pary małżeńskie pokazywane w telewizji sypiały w osobnych łóżkach, ponieważ wspólne łoże nazbyt pobudzało wyobraźnię. Dzisiaj w telewizji porusza się wszystkie tematy- nawet kazirodztwo czy menstruację. Do programów telewizyjnych zaprasza się pary, które ujawniają swoje najintymniejsze sprawy wzamian za zmywarkę do naczyń.
Odmiennie toczy się akcja filmowa romansów. W latach 50-tych ludzie się spotykali, zakochiwali w sobie, a potem całowali. W latach 70-tych ludzie się spotykali, sprzeczali, zakochiwali, a potem uprawiali seks. W latach 90-tych ludzie spotykają się , uprawiają seks, sprzeczają, a potem czasami zakochują.
Dzisiejszy świat jest także bardziej przyjazny dla dziewcząt, które mają dzieci. 1/5 wszystkich pociech przychodzi na świat w niepełnych rodzinach.
Jak widać wartości wpajane przez rodziców i kościół pozostają w sprzeczności z wartościami rozpowszechnianymi przez media. Uczy się dzieci kochać i cenić siebie w społeczeństwie, w którym potężny przemysł pornograficzny redukuje - zwłaszcza kobiety- do poszczególnych części ciała. Kino i telewizja uczą, że światowi ludzie cenią wolność seksualną i spontaniczność, a jednocześnie ostrzegają, że przypadkowe kontakty seksualne grożą śmiercią.
Znacząca demoralizacja młodzieży wychodzi również ze strony pracy. Idąc ulicą nie sposób nie zauważyć egzemplarzy "Playboya" wystawionych w każdym kiosku z gazetami. Poza tym działają również księgarnie pozornie tylko dla dorosłych, gdyż bardzo łatwo może do nich dostać się 16- to czy 17-to latek.
Zarówno prasa jak też radio i telewizja nieustannie uczą nie osądzania ludzi o innej orientacji seksualnej i gorliwie bronią praw homoseksualistów. Dzięki temu w tej chwili młodzież ma większą wiedzę o seksie niż ta sprzed 20 lat. Czytają książki o dojrzewaniu i współżyciu, a także oglądają filmy w szkole; filmy, w których wszystko pokazane jest bez osłonek.
Możemy spróbować porównać świat w jakim dorastali nasi rodzice, a w jakim my. Te dwa światy są zupełnie inne. Sprawy, które szokowały w latach 50-tych dzisiaj wywołują ziewanie. Dawniej ludzie rumienili się, słysząc słowo "piersi", a obecnie nie wprawia ich w zakłopotanie film taki jak "Pretty Woman". Kiedyś nie zamykali drzwi na klucz, dzisiaj mają pod ręką rewolwer.
Idealne społeczeństwo powinno zapewnić poczucie przynależności właściwe małym miasteczkom oraz wolność bycia sobą. Natomiast dla nastolatków najwłaściwsze byłoby miejsce, w którym czuliby się bezpieczni i wolni, mogli dorastać i rozwijać się w atmosferze tolerancji i różnorodności, pod opieką osób mających na względzie ich dobro.
Odhumanizowanie seksu przez media i etapowanie przemocą powinno stać się tematem narodowej debaty. Po 5-ciu latach badań Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wysunęło wniosek, że oglądanie telewizji prowadzi do zachowań antyspołecznych, wykształcenia stereotypów i złych ocen w szkole. Ostrzegało ono, że telewizja wywiera dominujący i szkodliwy wpływ na psychikę narodu a w szczególności ludzi dorastających.
Uważam, że jednym z licznych rozwiązań, które pozytywnie wpłyną na kształtującą się osobowość, jest poszerzenie polityki promowania jakości i zróżnicowania programów oraz ochrona społeczeństwa przed szkodliwym działaniem telewizji. Najlepszą obroną przed złymi ideami są lepsze idee. Jednak problem naszej kultury polega na tym, że obecnie spora grupa ludzi żyje z opowiadania kłamstw i rozpowszechniania złych idei. Prawda nie otrzymuje tyle samo czasu antenowego. Powinno być więcej programów, których zadaniem będzie ożywianie i oświecanie, a nie sprzedawanie. Przyswajając sobie fałszywe wartości kultury masowej, dorastające dzieci uczą się oczekiwać szczęścia i uważać cierpienie za rzecz niezwykłą. Reklama sugeruje, że jeśli nie są szczęśliwe, to coś z nimi nie jest w porządku. Media i reklamy wpajają dzieciom same złe lekcje ukazując przemoc jako środek rozwiązywania problemów. Dlatego należy wzmocnić nasz sprzeciw wobec takiej postawy.
Potrzebne są miejsca, w których latorośle mogłyby spędzać czas - boiska i sale do gry w piłkę, sale, gdzie zespoły będą grały swoją muzykę, a młodzi adepci aktorstwa wystawiali sztuki. W tej chwili oprócz kin, salonów gier komputerowych i pubów nie ma miejsca dla nastolatków.
Nasza kultura powinna wykształcić więcej rytuałów dochodzenia do dorosłości, gdyż obecne wymagają zbyt wiele seksu, narkotyków, alkoholu i buntu. Dobrze jest urządzać dla nastolatków uroczystości, które przekazują im przesłanie: doroślejesz i jesteśmy z ciebie dumni.
Społeczeństwo uczy, że używki i władza są gwarancją udanego życia. Doprawdy znamy lepsze wartości. Musimy przeobrazić media tak, by rozpowszechnianie przez nie idee nie były sprzeczne z wartościami, które trzeba sobie przyswoić po to, aby przetrwać i wkroczyć w XXI wiek, wiek, w którym młodzież będzie spokojnie dorastać, nie zatracając swojego prawdziwego JA, nie będzie sięgać po żadne używki, aby być pozornie szczęśliwszym, wiek, w którym okres dojrzewania będzie czasem wielu radości i szczęścia a nie trosk i niepokojów.

(napisane w oparciu o książkę Mary Pipher "Ocalić Ofelię"

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty