profil

Taneczny szach mat

poleca 89% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wydawało by się na pozór, ot kolejna, normalna sobota. Jednak dla wielu, był to dzień wielkiego egzaminu i uwieńczenia ciężkiej, całorocznej pracy. Dzień, gdzie tylko nieliczni osiągną sukces. Wystarczy tylko kilka sekund, aby zaważyły się losy każdej z par. Wystarczy chwila słabości, aby przekreślić wszystko lub wspiąć się na szczyt. Taki taneczny szach mat.
Pierwsze, co rzuciło się w oczy, to bogato zdobiona sala. Wielkie, rzeźbione figury szachowe i wiszące płótna z wzorem szachownicy, były częścią misternej dekoracji. Był to najwyższy rangą turniej, Mistrzostwa Polski Amatorów w stylu standard, który odbył się w Krośnie. Setki par zjechały się z wszystkich stron Polski, aby spróbować swych sił i pokazać swój poziom tańca. Każdy liczył na finał, każdy chciał wygrać. Mistrzowskie miejsce, było tylko jedno.
Dziewczyny robiły ostatnie poprawki makijażu i fryzur. W swoich mieniącymi się tysiącami kolorów sukienkach, przyciągały uwagę. Lejące połacie materiału, spływały wdzięcznie w dół, układając się za swoją właścicielką jak druga skóra. Panowie, w skrojonych na miarę, czarnych jak smoła smokingach, prowadzili swoje damy na parkiet. Ich połyskujące buty, wystukiwały cicho rytm.
Rozbrzmiała muzyka. Wychodzą. Para za parą, jak dobrze zgrana formacja. Panowie prezentują siebie i swoje partnerki. Wydawałoby się , że wcale nie będą ze sobą zaciekle rywalizować. Jedyną oznaką zdenerwowania były zagryzione wargi, paznokcie nerwowo wbijane w dłoń i zbyt wielkie, nieszczere uśmiechy.
Gdy popłynęły pierwsze dźwięki kojącego walca, można było zatracić się w delikatnych uderzeniach w klawisze fortepianu i grające skrzypce, które tworzyły harmonijną całość. Pary sunęły po parkiecie, sprawiając wrażenie, jakby unosiły się nad ziemią i gdyby to była najprostsza rzecz pod słońcem. Widzowie mówili do siebie: „To niesamowite, jak cudownie poruszają się po parkiecie. Aż ciężko oderwać wzrok”.
Czar jednak pryska, gdy przychodzi czas wyników. Na twarzach wyeliminowanych, maluje się ból i rozczarowanie. Nieme pytanie „dlaczego ja”, odbija się na ich twarzach. U drugich, radość i nadzieja emanują z nich. Im więcej rund, tym coraz więcej rozczarowanych twarzy… Na „szachownicy”, pozostali tylko najlepsi. Przed sędziami szykuje się do rozegrania ciężka partia, kto okaże się godnym zwycięzcą? Na pozór identycznie tańczące pary, muszą zostać ocenione. Wystarczy jeden zły ruch…
Honorowa runda wokół parkietu, następuje ogłoszenie wyników. Emocje sięgają zenitu, wzrasta napięcie. Zdaję się słyszeć kołaczące się serca, niepewnych uczestników, które pragną wyrwać się z klatki. Wyczytywane nazwiska, gromkie brawa publiczności. Przy dźwiękach fanfarów, zostaje wyczytana ostatnia para. Robi ona ukłon w stronę publiczności, kłania się również sędziom. Majestatycznie podąża w stronę podium, ciesząc się każdą chwilą. Stojąc na najwyższym stopniu, widać na ich twarzach wielką satysfakcję i dumę. Nie jako, to oni powiedzieli szach mat i wyszli zwycięsko , uzyskując tytuł Mistrza Polski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy