profil

Wywiad z Juno na podstawie filmu.

poleca 85% 1944 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Przeprowadzam wywiad z Juno do gazety: „Jak to jest być nastolatką?”. Juno jest już teraz dorosłą kobietą. Nie założyła jeszcze rodziny. Opowie nam o swoich doświadczeniach, kiedy jako nastolatka zaszła w ciąże.
Monika: Dzień Dobry. Dziękuje, że zgodziła się Pani na rozmowę ze mną.
Juno: Dzień Dobry.
M: Więc może zacznę od zapytania. Może opowie pani nam jak wyglądał początek wielkiej miłości nastolatki do chłopaka?
J: Może zacznijmy od tego, że różniłam się od moich koleżanek. Różniłam się od nich sposobem bycia, zachowaniem. Teraz dostrzegam, że byłam dość wybuchową nastolatką. No ale przejdźmy do tematu. To była JESIEŃ. Ten dzień pamiętam bardzo dobrze. Spotkałam się z BEKE’REM. To wszystko działo się szybko, wtedy nie zastanawiałam się nad konsekwencjami. Byłam młoda nie zdawałam sobie sprawy z tego co będzie dalej. Dałam ponieść się chwili tz. kochałam się z Beekerem. Następnego dnia zaczęłam zastanawiać się czy mogłam zajść w ciąże. Postanowiłam szybko zrobić test. Pierwszy wyszedł pozytywnie, w drugim plus był rozmazany i tak naprawdę nie byłam do końca pewna, ale po zrobieniu trzeciego testy, już nie miałam żadnych wątpliwości. BYŁAM W CIĄŻY.
M: Jakie wtedy miała pani plany na przyszłość?
J: Na początku nie wiedziałam co zrobić. Postanowiłam nie mówić nic rodzicom i usunąć ciąże. Przyznam, że była to dla mnie bardzo trudna decyzja. Tak naprawdę do ostatniej chwili nie byłam pewna tej decyzji. W końcu zdecydowałam się. Przed wejściem do przychodni spotkałam protestującą przeciwko usuwaniu ciąży (imię protestującej dziewczyny). Dała mi ona dużo do myślenia powiedziała, że moje dziecko ma już paznokcie. Mimo wszystko nie dałam się przekonać. Czułam, że muszę zrobić to co zaplanowałam. Podeszłam do okienka i wzięłam formularz do wypełnienia. Kiedy zaczęłam go wypełniać zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robie. Bardzo się zestresowałam. Wybiegłam. Nie mogłam tego zrobić. Postanowiłam, że muszę urodzić to dziecko.
M: Czy myślała Pani nad dalszym losem dziecka?
J: Postanowiłam, że powiem o wszystkim ojcu i (imię macochy),a później znajdę rodzinę zastępczą dla mojego dziecka.
M: Jak tą wiadomość przyjął Pani ojciec i (macocha)?
J: Byli bardzo zaskoczenia. Widziałam wielkie rozczarowanie w oczach ojca. Wiem, że nie chciał żeby tak się stało. Udawał, że próbuje mnie zrozumieć i pocieszał mnie, ale ja wiem, że bardzo go zawiodłam.
M: Jak przyjął tą wiadomość ojciec dziecka?
J: Hmm… Beker był chłopakiem beztroskim. Ale mimo wszystko kochałam go. Zresztą nadal tak jest, ponieważ jesteśmy parą i zamierzamy się pobrać. Wracając do pytania. Beker słysząc to nie mógł uwierzyć. Gdy doszedł do siebie postanowiliśmy, że o niczym nie powiemy jego matce. Do dziś nie wie, że to było dziecko jego syna. Ona nigdy mnie nie lubiła i nigdy by mi tego nie wybaczyła. Mam jednak nadzieje, że to się zmieni.
M: Jak zareagowali znajomi? Nauczyciele?
J: Oczywiście nauczyciele nie byli zachwyceni. Na szczęście nie wywalili mnie ze szkoły. Co do znajomych to prawdziwi przyjaciele byli przy mnie i mnie wspierali. Na innych nie zwracałam uwagi.
M: W jaki sposób znalazła pani rodziców dla swojego dziecka?
J: Wraz z przyjaciółką (imię) znalazłyśmy ich w ogłoszeniu. Na zdjęciu (imiona) wydali się bardzo sympatyczni. Zadzwoniłam i umówiłam się na spotkanie. Powiedziałam o tym ojcu postanowił ze mną pojechać. (Imiona rodziców) wydali się sympatyczni. Wtedy pomyślałam, że będą odpowiednimi rodzicami dla mojego dziecka. Po każdej wizycie u lekarza odwiedzałam ich pokazując zdjęcia. Po jakimś czasie (imię) powiedział mi, że postanawia rozwieść się z Vennesą. To był dla mnie szok nie wiedziałam co zrobić. Widziałam wtedy że Vennesa nadal pragnie tego dziecka. Dlatego napisałam na kartce że jeśli ona nadal tego chce to ja też. Venessa zgodziła się.
M: Jakie odczucia miała pani po urodzeniu dziecka? Co ono wniosło do pani życia?
J: To dziecko zupełnie odmieniło moje życie. Dzięki niemu wiele zrozumiałam. Stałam się bardziej odpowiedzialna za swoje czyny. Zbliżyłam się do Bleekra. Myślę, że gdyby nie to dziecko moje życie teraz wyglądało by inaczej.
M: Zastanawiała się pani kiedyś jak mogłoby wyglądać pani życie gdyby pani dziecko zostało przy Pani?
J: Nie. Wole o tym nie myśleć. To i tak nic by nie zmieniło.
M: Żałuje Pani swojej decyzji?
J: Jest to trudne pytanie. Teraz chcielibyśmy mieć to dziecko, ale wtedy było inaczej nie mogliśmy się nim zaopiekować, ponieważ byliśmy niedojrzali i za młodzi. Byliśmy uczniami liceum. Ja bałam się, że wszystko spadnie na mnie. Poza tym nie chciałam obciążać rodziców. Teraz nie chce walczyć o to dziecko. Wiem, że bardzo bym go skrzywdziła. W głębi serca kocham go i nie chcę żeby cierpiało przez moją młodzieńczą głupotę. Po ślubie będziemy starać się z Bekerem o kolejne dziecko. Teraz jesteśmy gotowi i będziemy myślę, że będziemy dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami.
M: Dziękuję Pani za rozmowę i życzę powodzenia w dalszym życiu.
J: Ja również dziękuje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 4 minuty