Nie pamiętasz hasła?Hasło? Kliknij tutaj
Był to piękny, letni dzień, taki sam jak każdy. Gdy wstałam jeszcze nie wiedziałam, że ten dzień zapamiętam bardzo długo. Po umyciu się i zjedzeniu śniadania postanowiłam wybrać się na długi spacer, ponieważ była piękna pogoda. Szłam długo...
Był ciemny i ponury wieczór. W ciemni księżyca widziałem kontury starego domu. Krok po kroku zbliżałem się do niego. Zdawałem sobie sprawę, że goni mnie najgroźniejszy przestępca na świecie, niejaki Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka....
pamiętał o moim święcie wstałem, ubrałem się i poszedłem zjeść śniadanie. Rodzice byli w pracy i nie zostawili mi żadnej wiadomości. Nie przejmowałem się tym. Pewnie znowu im wyleciało z głowy- myślałem