profil

Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi - opracowanie lektury

poleca 76% 4554 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Elementy świata przedstawionego

Czas akcji
W powieści nie ma żadnej konkretnej informacji o czasie narracji. Pojawiają się jednak sygnały, na podstawie których da się mniej więcej ten czas określić. Oto np. babcia jednego z bohaterów, sanitariuszka z czasów powstania warszawskiego. W rozdziale piątym, „Skarb babci Lusi”, wnuczek oznajmia, że powinna mieć teraz prawie osiemdziesiąt lat. W czasie wybuchu powstania miała kilkanaście (rozdział 4.), mogła zatem urodzić się w latach 20. XX wieku. Zatem, prosty rachunek wskazuje na początek XXI wieku (książkę wydano w 2004 r.), tym bardziej, że Net w rozmowie z rodzicami mówi: „zresztą mamy dwudziesty pierwszy rok” (rozdział 6.). Wiadomo też na pewno, że bohaterowie są uczniami współczesnego gimnazjum warszawskiego. Można zatem z całą pewnością przyjąć, że czas akcji to przełom wieku XX i XXI wieku. Trzeba jednak pamiętać, że powieść Rafała Kosika jest z gatunku fantastyki naukowej, w związku z tym pozornie ma się wrażenie, że akcja dzieje się „tu i teraz”, we współczesnej, nowoczesnej Warszawie. Mamy jednak do czynienia (podobnie jak u Lema) z daleko wysuniętą w przyszłość rzeczywistością i zagrożeniami wynikającymi z rozwoju sztucznej inteligencji.

Miejsce akcji
Wszystkie wydarzenia mają miejsce w Warszawie – ulice i obiekty stolicy oraz pomieszczenia Gimnazjum im. prof. Stefana Kuszmińskiego. W czasie ferii zimowych uczniowie wyjeżdżają na obóz narciarski do Zakopanego. Wprawdzie akcja nie przenosi się w światy pozaziemskie, ale jest wzmianka o Marsie i możliwościach podróżowania międzyplanetarnego za pomocą Latalerza.

Bohaterowie
Świat bohaterów jest bardzo bogaty i zróżnicowany. Z jednej strony są to przedstawiciele świata ludzi (środowisko szkolne, naukowcy, rodziny głównych bohaterów, wojsko) oraz roboty, maszyny, androidy – słowem, istniejący równolegle i ingerujący w losy człowieka świat fantazji naukowej, m.in. pomagający trójce tytułowych bohaterów program komputerowy, „Manfred” oraz czołowy antybohater, „Morten” – program sztucznej inteligencji, okradający banki, ukrywający się pod mylącą nazwą „Gang Niewidzialnych Ludzi”.
Tytułowymi bohaterami powieści są uczniowie gimnazjum: szczupły, jasnowłosy Felix Polon (przez „x” na końcu, jak mawiał), wysoki i chudy jak tyczka Net Bielecki oraz rudowłosa Nika Mickiewicz. Obok tej trójki głównych bohaterów występują inni uczniowie, m.in.: rywalka Niki, Aurelia, podejrzliwy Lambert, zaprzyjaźniony z chłopcami Oskar, najwyższy w klasie Lucjan, Marcel i Ruben – postrach szkoły oraz nauczyciele gimnazjum, m.in.: dyrektor szkoły – Juliusz Stokrotka, nauczyciel biologii – Zenon Butler, nauczyciel fizyki – Antoni Czwartek, nauczyciel informatyki – Jerzy Wierszewski zwany „Eftepem”, polonistka – Jolanta Chaber (wychowawczyni klasy), matematyczka – Cecylia Bąk (sympatia dyrektora), historyk – pan „Cedynia” (to jego przezwisko). Bohaterami epizodycznymi, choć też ważnymi, są inni pracownicy szkoły: szkolna bibliotekarka – Michalina Małolepsza, zwana „Bukwą”, stróż nocny – pan Sylwester, szkolny lekarz – Stefan Jamnik, szkolna sprzątaczka – Aldona Pumpernikiel oraz wróżka, jasnowidz madame Josephine.

Narrator
W związku z tym, że utwór Rafała Kosika jest klasyczną powieścią, narrator przyjmuje postawę obiektywnego, wszechwiedzącego obserwatora zdarzeń. Relacjonuje przebieg fabuły w 3. osobie liczby pojedynczej, zachowując formę czasu przeszłego. Pod koniec utworu, podczas finałowej rozmowy trójki głównych bohaterów, Nika oznajmia: „Ale czasem sobie myślę, że historia, taka jak nasza, nie mogła się wydarzyć naprawdę”. Czuję się trochę, jakbym była bohaterką jakiejś książki”. Na to Felix: „Wszystko wokół nas jest zupełnie realne (…). Myślisz, że byłoby realne, gdybyśmy byli tylko postaciami z książki?”. Te zaskakujące słowa, wypowiedziane przez fikcyjnych przecież bohaterów, zmieniają relację czytelnik – fikcja literacka. Tak się dzieje podczas lektury tej książki: przez pierwszych kilkadziesiąt stron narrator tak prowadzi czytelnika, że ma się wrażenie autentyczności, a rzeczywistość książki jest zwykłym odzwierciedleniem codziennego życia (odtworzenie realnych zjawisk i rządzących nimi praw, zwykłych codziennych czynności człowieka). W pewnym momencie realizm ten rozmywa się – czytelnik, konkretyzując świat przedstawiony, traci grunt pod nogami. Dzięki sprytnemu zabiegowi narracyjnemu, przestaje być pewny, czy to, co się dzieje, jest tylko w książce. Ze zdumieniem zauważa, że fikcja staje się prawdą. Doskonale wybrzmiało tu zagrożenie, jakie niesie ze sobą, dla ludzkiej egzystencji, rozwój cyfryzacji i technologizacja. Istotny jest tu finał: zwycięża człowiek i najwyższe wartości, jakimi są: dobro, przyjaźń, zaufanie i współpraca.

Problematyka utworu

Geneza
Warto wysłuchać wywiadu z Rafałem Kosikiem „Czy młodzież naprawdę nie czyta książek?” z 10.05.2019 r., zamieszczonego na autorskiej stronie pisarza. Autor ujawnia tam m.in. to, że sam dużo czyta, a inspirację czerpał z książek czytanych synowi oraz z kontaktów z dziećmi swoich znajomych. Wyznaje, że chce tworzyć książki zabawne i mądre, ale i nienachalne, z treścią niewypowiedzianą wprost, by pobudzić czytelnika do myślenia i samodzielnego wyciągania wniosków. Od dawna interesował się fantastyką naukową, dzięki czemu stworzył cykl serii przygód Felixa, Neta i Niki.

Wątek główny
Główną oś fabularną tworzy ciąg przygód trójki przyjaciół: Felixa, Neta i Niki. Chcą odkryć tajemnicę „Gangu Niewidzialnych Ludzi”. Wykorzystują do tego nie tylko zbudowane między sobą przyjacielskie relacje, ale i wiedzę z zakresu szeroko pojętych nauk przyrodniczych, z robotyką na czele. Szczególnie uaktywnia się tu Net, który dzięki programowi komputerowemu „Manfred”, stworzonemu przez ojca oraz swojej ogromnej wiedzy matematycznej i informatycznej, przy współpracy Felixa i Niki, odkrywa tajemnicę „GNL”.

Wątki poboczne
Fabuła książki obfituje w wątki poboczne i epizodyczne. Dzięki temu świat głównych bohaterów jest bogaty, różnorodny i intrygujący.

Szkoła. Oprócz wątku Marcela i Rubena, starszych uczniów, będących postrachem gimnazjum (choć są to wymuszenia, kradzieże, przemoc psychiczna i fizyczna, to bohaterowie ci są przez autora „piętnowani” i tendencyjnie ośmieszani: Marcel jest wysoki, chudy, z krzywymi zębami, słabo się uczy, zaś Ruben – bardzo niezdarny, specyficznie porusza się jak kaczka), gimnazjum prezentowane jest w bardzo pozytywnym świetle. Po zajęciach szkoła oferuje szerokie spectrum kół zainteresowania, a biblioteka szkolna na tyle dobrze wyposażona jest w księgozbiór popularno-naukowy, że główni bohaterowie często tam zaglądają. Uczniowie uznają za niezwykle ciekawe lekcje z fizyki i biologii (szczególnie spodobały się im dodatkowe zajęcia z nauczycielem biologii, p. Butlerem, nazywanym przez Nikę „Obleśniakiem”). Na zajęcia z informatyki Net na pewno nie zgłosiłby się, bo, jak twierdzi, wyrzuciliby go za ataki śmiechu (tak był dobry z tej dziedziny).

Ojcowie Neta i Felixa. Doskonali informatycy, pracownicy naukowi, odkrywcy. Odgrywają ogromną rolę w przygodach dzieci (ojciec Felixa oddaje synowi swój „warsztat naukowy”, urządzony w piwnicy oraz przychodzi z pomocą w finale książki).

Nika. Sierota, jak się później okazuje, o nadzwyczajnych zdolnościach paranormalnych: kiedy się zdenerwuje, potrafi przesuwać przedmioty. Jej umiejętność intuicyjnego wyczuwania sytuacji i przewidywania (jak określa Nika to „intuicja kobieca”) jest bardzo pomocna. Z biegiem fabuły, koledzy odkrywają kolejne tajemnice jej życia. Jest sympatią Neta.

Marcel. Podczas Wielkopiątkowej uroczystości w sali gimnastycznej zamiast filmu o patronie, fizyku, profesorze Kuszmińskim, Felix, na oczach całej społeczności szkolnej, zdemaskował szkolnego „bandytę”. Dzięki sprytnemu montażowi komputerowemu nie tylko ośmieszył kolegę, wmontowując do kadru zwykłego pluszowego misia jako „mściciela”, ale i definitywnie zakończył niechlubną „karierę” chłopca w szkole.

Przyjaźń. Na czoło wysuwa się motyw relacji między trójką głównych bohaterów. Narrator wielokrotnie określa ich mianem „przyjaciele”. Bardzo szybko nawiązali ze sobą kontakt, tworząc niezwykle zgraną paczkę. Pomagają sobie, odwiedzają się, wspólnie oglądają filmy, mogą na siebie liczyć, mają do siebie ogromne zaufanie: „wiem, że przyjaciół się nie opuszcza” – mówi Net. Kiedy indziej Felix komentuje decyzję wyboru botaniki na zajęcia dodatkowe: „jak się męczyć, to wspólnie”. Na koniec książki Nika stwierdza: „Zobaczcie, ile zrobiliśmy przez pół roku”, a Felix dodaje: „Pomyślcie, czego dokonamy wspólnie (…), jeśli tylko naprawdę się postaramy”. Podnoszą wysoko kubki z czekoladą, stukają się nimi, w geście braterstwa i wypijają słodki napój bez konkretnego toastu.

Walka ze złem. Tym złem jest oczywiście „Morten”, program, który uosabia wszelkie zagrożenia ze strony sztucznej inteligencji. Jest nie tylko groźny, niebezpieczny i nieobliczalny, ale potrafi myśleć i wnioskować, znać myśli człowieka i przewiduje ludzkie reakcje. Jest wyraźnym ostrzeżeniem przed niekontrolowanym rozwojem technologii komputerowej i cyberprzemocą.

Nowoczesna futurystyczna technologia. To świat cybernetyki: ściągawki do prac klasowych, maszyny latająco-szpiegujące, buty na „hopsasach”, „penetrator”, cybermucha, aparat do gaszenia zapałek, roboty (graficzne prezentacje tych wynalazków znajdują się na okładkach, wewnątrz książki). To świat fascynujący, a jednocześnie budzący przerażenie. Nasuwa się pytanie: jak daleko może posunąć się ingerencja sztucznej inteligencji w codzienność człowieka, w jego funkcjonowanie, prywatność, niezależność, suwerenność i możliwość samodzielnego decydowania o swoim losie i dokonanych wyborach?

Humor. Wątki przepełnione grozą i niebezpiecznymi sytuacjami przeplatają się ze zdarzeniami prowokującymi do uśmiechu i dającymi chwilę wytchnienia w dynamicznie rozwijającej się akcji. Zabawny jest wątek pana Sobolaka, właściciela nowego poloneza (w książce nazwy marek samochodów pisane są wyjątkowo wielką literą, w niezgodzie z zasadami ortografii, ale autor w przypisie do 1. rozdziału zastrzega sobie prawo do złamania tej zasady ze względu na wrodzoną miłość do motoryzacji i pewną krnąbrność). Ten polonez Sobolaka ma się nijak do alfy romeo mamy bądź land rover taty Felixa czy wynalazków i rozwiązań technicznych, z możliwością poruszania się w przestrzeni międzyplanetarnej włącznie (sonda na Marsa). Poza tym, co jakiś czas, w formie dygresji, narrator zdaje relację, ni stąd, ni zowąd, o tym, co robi pan Sobolak ze swoim samochodem: ciągle go myje, przegląda, chroni przed deszczem, śniegiem, słowem – traktuje samochód jak małe dziecko, pieszcząc je, gładząc i doglądając. Inna satyryczna sytuacja zdarzyła się w pierwszym dniu pobytu w szkole. Marcel, zabierając Felixowi jego kieszonkowe (10 zł), nazwał go „Milky”. Za chwilę, od innego kolegi dowiedział się, że „Milky” oznacza najmłodszego rocznikiem ucznia, z „mlecznymi zębami” jeszcze. Zabawną i pełną humoru postacią jest też babcia Felixa, Lusia, zadbana starsza pani. Doskonale gotuje i przy każdej nadarzającej się okazji częstuje dzieci swoimi wypiekami i smacznym obiadem. Posługuje się zdrobnieniami typu: moje skarbeńki, kapuśniaczek, zupka, ziemniaczki. Przyjaciele Felixa mają z nią trochę kłopotu, bo ciągle chce ich zdrowo dożywić i podkarmić, zamiast chipsów i słodyczy. Z kolei pies sąsiadów Felixa, o imieniu Wyziew, miał tak nieświeży oddech, że „zeza można było dostać”, a na przerwach uczniowie chętnie zaglądali do kawiarni o znaczącej nazwie „Zbędne kalorie”.

Zhumanizowanie świata komputerów (element retardacji)
W powieści Rafała Kosika dynamizm akcji zostaje opóźniony i zwolniony wprowadzeniem elementów retardacji fabularnej (zwiększenie napięcia u czytelnika poprzez opóźnienie bądź zatrzymanie akcji utworu). Z jednej strony, powieść staje się w ten sposób bliska młodemu czytelnikowi (mówi o obrzędach rodzinnych, utrwalonych w tradycji oraz emocjonalnym związku Polaków z przeszłością, szczególnie wojenną), z drugiej – jest wyraźnym zaakcentowaniem, że mimo rozwoju techniki nic nie jest w stanie zastąpić człowieka i jego bogatego życia wewnętrznego.
Babcia Lusia. Wprowadza do książki wątek historyczny, wydłużając czas fabularny. Opowiedziała dzieciom pewną historię z czasów II wojny (rozdział 4.). Otóż, Niemcy, wycofując się z miasta, rabowali domy. Z jej mieszkania wykradli m.in. złoty pierścionek z rubinowym oczkiem, bardzo cenny ze względu na znaczenie sentymentalne – należał do jej rodziny od pokoleń. Ta sprawa na chwilę pozostaje bez echa, ale zupełnie niechcący główni bohaterowie znajdują zagubioną skrzynię ze skarbami, z pierścionkiem włącznie. Felix robi babci niespodziankę – podczas Wigilii wręcza jej małą paczuszkę: „przeleżał pod ziemią sześćdziesiąt lat. To najpiękniejszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałam” – stwierdza na koniec babcia (rozdział 6.). Wątek babci Lusi ciekawie i bez nachalności historycznej na moment zatrzymuje czytelnika „tu i teraz”, kontrastując zimny i bezduszny świat komputerów z ludzką wrażliwością i empatią.
Mikołaj. Kolejny przykład zhumanizowania świata sztucznej inteligencji i jednocześnie wprowadzenie w świat fantazji baśniowej (element fantasy). W Wigilię samotną Nikę odwiedza św. Mikołaj – ten „najprawdziwszy” (nie było komina, więc „wszedł przez kontakt”), z okrzykiem na ustach: „ho, ho, ho…”, z reniferami i długa brodą. Odwiedził ją, bo – jak stwierdził – jest to sytuacja wyjątkowa (czy Mikołaj wiedział o samotności Niki i jej nieżyjących rodzicach? a może to wyobraźnia bohatera?) oraz wyjątkowa jest sama dziewczyna (jej zdolności?). Dostała w prezencie nową zimową kurtkę z białym futerkiem. Już więcej nie będzie marzła podczas zimy. Mikołaj zabrał ją na przejażdżkę saniami. Widziała z góry wstęgę Wisły, plac Zamkowy, warszawską Starówkę, hotel Marriott i Pałac Kultury: „poczuła też, że znów zaczyna w niego wierzyć, a właściwie… to przecież wierzy już całkowicie”. Poczuła nareszcie to, co nie było jej dane: podczas Świąt Bożego Narodzenia nie była sama. Po przeczytaniu tego fragmentu każdy niedowiarek uwierzy w św. Mikołaja.
Tradycje i obrzędy. Obchodzenie świąt jest dla dziecka niezmiernie ważnym elementem wychowującym. Pomaga mu utożsamić się z rodziną. To wtedy czuje się ono bezpieczne i w sposób szczególny zintegrowane z najbliższym sobie środowiskiem. W powieści Kosika znalazło się więc miejsce na opis obrzędów bożonarodzeniowych, z wigilijnym karpiem, prezentami (trochę nietypowymi, bo choć mama Felixa otrzymała naszyjnik, szal i płytę z piosenkami Diany Krall, współcześnie żyjącej kanadyjskiej piosenkarki jazzowej, to tata ucieszył się niezmiernie z tunelowego miernika zakrzywienia fal grawitacyjnych), choinką i św. Mikołajkiem („Felix raczej nie wierzył w Świętego Mikołaja, ale kamery zainstalował na wszelki wypadek” – rozdział 6.) oraz kolędami, np. „Gdy śliczna panna” czy piosenką „Jingle Bells”. Jest też okres przed Wielkanocą, a szczególnie Wielki Piątek, w którym zdarzyło się coś szczególnego, cudownego wręcz (jak przystało na ten dzień w ujęciu teologicznym).

Kompozycja utworu
Utwór rozpoczyna się prologiem. To sytuacja napadu na bank: trzech mężczyzn w niebieskoszarych kombinezonach obezwładnia panią Lucynę, sprzątaczkę. Odebrano jej kartę magnetyczną do wszystkich pomieszczeń i włamano się do skarbca. Treść prologu zapowiada na pewno wątek sensacyjno-kryminalny, ale nie ma żadnej wzmianki o zjawiskach paranormalnych i fantastycznych. Wprowadzenie prologu jest mocnym uderzeniem fabularnym, trochę mylącym, ale na pewno poprzedzającym właściwy przebieg wydarzeń. Czytelnik będzie bardzo zaskoczony rozwojem akcji.
Kolejne rozdziały (a jest ich 13) rozwiązują zagadkę tajemniczego napadu z prologu. Układ fabularny odpowiada klasycznej budowie prezentowanych wydarzeń. Po ekspozycji (rozdział 1. „Pierwszy dzień w szkole”) z prezentacją bohaterów i wprowadzeniem w problematykę utworu, następuje zawiązanie akcji (rozdział 2. – „Megakorek”). Kolejne części (rozdziały 3–8) to rozwój akcji, prowadzący do punktu kulminacyjnego (rozdział 9. – „Niepokojące odkrycia”) i nagłego zwrotu akcji (rozdziały 10-12). Ostatni rozdział (13.) pt. „Mars” jest zamknięciem fabuły.

Gatunek literacki
Utwór Rafała Kosika jest na pewno powieścią fantastyczno-naukową. Trudno jednak jednoznacznie określić, czy jest to typowe science-fiction, ponieważ fabuła takich utworów osnuta jest wyłącznie na przewidywalnych osiągnięciach nauki i techniki, z ich wpływem na życie człowieka, ale bez elementów cudowności. A w powieści Kosika są zdarzenia ze świata baśni. Oto np. na stoku narciarskim w Zakopanem (rozdział 7., „Tajemnice Niki”) dziewczyna nagle znika przy zjeździe na nartach. Okazuje się, że nie tylko w magiczny sposób „teleportowała się” w niezgodzie z prawami fizyki, to dodatkowo schroniła się w gawrze z dzikim białym niedźwiedziem. Trójka przyjaciół odwiedza także wróżkę, jasnowidza, madame Josephine, która wyczuwa cudowną moc Niki. A rozdział 3., pt. „Szkoła, w której straszy” jest na pograniczu delikatnego horroru. Wszystkie te elementy upoważniają do tego, by powieść Kosika uznać za gatunek fantasy.

Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi to pierwsza część cyklu o przygodach przyjaciół. Liczy on obecnie (2019) piętnaście części.

Adaptacja
Powieść Rafała Kosika doczekała się adaptacji filmowej (2012). Wydana została również w języku litewskim, węgierskim i czeskim.

Plan ramowy
1. Spotkanie w nowej szkole i pierwsze plany.
2. Zamieszanie z sygnalizacją uliczną w Warszawie.
3. Kwatera na strychu.
4. Klasowa wycieczka do zamku na Kociej Skale.
5. Wspomnienia babci Lusi.
6. Ferie w Zakopanem.
7. Ujawnienie się „Manfreda”.
8. Walka o życie.
9. Zbawienny deszcz.
10. Przyjaciele uratowani. 

Podoba się? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Materiał opracowany przez redakcję

Czas czytania: 14 minuty